Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

permanentna prostytucja dusz.


Rekomendowane odpowiedzi

bo to już jest tak, że przychodzę
a drzwi nie mają klamek od środka.
na dworze świerszcze zdzierają sobie
z nóg zieleń a ty plączesz w moje
włosy ich smutną zaokienną muzykę.

na wargach eksplodują mi nieba
ogrody na wysokich obcasach bez
gwiazd, które ronią dla mnie twe
szklane usta. i jest zima, choć
śniegiem ścielą się tylko moje
lekko strawne i śliskie kobiece
piętra.

***

we śnie wydrapujesz czerwony lakier
spod moich paznokci - pozostałość
po morderstwie duszy Krwawisz
poronioną miłością przemilczanej
ciszy Na alabastrowych palcach
czerwienią świecą ci latarnie

moją krzepliwą kołysanką z prądem

***

uderzasz we mnie wilgotno twardym kamieniem
rozbijają się drżenia okręgami na wodzie

***

pocałunki drżące krążą planetami
wokół nagich orbit moich ud

bezbłędnym ostrzem języka sięgasz
już dna mojej ciepłej gęstej krwi

związanymi żyłami biegniemy po niebo
w zimnym deszczu parzą tobą mokre usta

***

masz dłonie szaleńca i każdym
palcem spętujesz we mnie papilarne
krzewy bolesnym bluszczem pnę się
w tożsamość twego ognia spalasz
mnie jak drewno i uciekam, przeklęte
parapety podsuwasz mi pod nogi,
gdy otwieram okno którędy, jak
nie piekłem mam się dostać do nieba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...