Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

bez granic


Rekomendowane odpowiedzi

oh ah hung benza guru peme siddh i hung

myśli do których się nie przyzwyczajasz
gdyż nieskończoność nie wyznacza żadnych granic
a jednak gdzieś jest początek i koniec

szukasz wejścia a znajdujesz wyjście na czas

oh ah hung benza guru peme siddh i hung

wiele razy jak różaniec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:))) ja nawet przeczytać nie łamiąc języka, myśli przewodniej nie potrafię :)) (to hinduskie??) a co dopiero zrozumieć :(( ale ze słów "wiele razy jak różaniec" wnioskuje że chodzi o mantrę(czy jak to się tam nazywa :) )... jeśli tak to polecam zrezygnowac póki czas, jeśli nie to przepraszam za nadinterpretację...
ps. jeśli gdzieś jest poczatek albo koniec to co było przed poczatkiem i co będzie po końcu ??? (można je potraktować jako retoryczne, aczkolwiek nie do końca takie było)
pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ładne to bardzo i Pasewicz od razu się nasuwa:

"Mnisi mruczą tun li tun li maha tunli
tun tun li swa ha kołyszą się dzwonki i dordże.

Dżwięki się przekładają na ruchy dłoni
język sam przetwarza się w urokliwą mantrę.

Ciągle męczy kaszel i krople deszczu
bębniące o dach namiotu powtarzają:
tun li tun li, które nic nie znaczy poza samym sobą.

Mogę ci powiedzieć tunli i wykonać
gest dłonią, nic się w tym nie kryje,
żaden koszmar znaczeń, żaden podtekst,
ruch dłoni jest ruchem dłoni, jest ruchem."

itd...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ja sądzę, że kolega poniższą odpowiedzią (co prawda dla mnie)już odpowiedział jakie to ma znaczenie:)))).Tak, to Indie.Mantrę też,ale nie jako tylko modlitwę.Co było przed początkiem i co będzie po końcu?Wszystko okala nieskończoność, może więc to ciąg zdarzeń??
pozdrawiam:)))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zrozumieć nie mogłem tego "czegoś"(p hindusku), ale jeżeli dobrze skojarzyłem to z mantrą, to reszta jest już (nawet dla mnie)oczywista... oczywiście nie popieram wiary w to, ale słyszałem że mamy wolność wyznaniową, więc się nie czepiam :)))


Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wiem, słyszałem o reinkarnacji :)) inna rzecz że to bajki :)))
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


może by Pan - Panie Marcinie spróbował przetłumaczyć - wiem że tego się nie robi - może Pana żadna klątwa nie doścignie - może akurat będzie Pan jednym z pierwszych, który dokona tej przekładni
liczę na Pana i trzymam kciuki

pozdrówka W_A_R
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @mariusz ziółkowski Dziękuję i pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Konrad Koper ach te "baby" jak one umieją porażać... pożerać i jeszcze parę rzeczy na P. a chmury tylko grzecznie  się zbierały... może  na piwo ...iść  chciały..  
    • @FaLcorN ... a dzieli je tylko  ponad 40 lat. Pozdrawiam .
    • @andreas Nie odczuwam tego jako problemu. Raczej jest to kwestia warta zbadania. Tak jak na przykład przestrzeganie praw nie jest problemem a raczej wyzwaniem.
    • @aff Wiesz, nie wiem czy wiesz, ale figurant ma konotację również kryminalną. W prawie karnym nazywają tak tych co się kręcą wokół przestępstw, ale ich nie robią. Wiem, bo w takim miejscu robiłem dość długo i czasem uważali mnie za figuranta. A jak już zdaje się naprawdę im udowodniłem, że byłem co najwyżej figurantem to mnie zdaje się zwolnili. Nie przepraszam chcieli chyba - o ile to jest prawda a tu schizo więc 100 prawdy trudno się doszukać - chcieli żebym poszedł  z donosem na Policję. I zdaje się jakbym poszedł to bym poszedł z donosem tylko na siebie. No różne takie podpisy, psy tropiące, miły policjant etc. A potem się jeszcze chyba okazało, choć pewności nie mam, że im wyszła chyba klapa, bo jakoś nie słyszałem żeby kogoś kogo znałem bardziej drapnęli. No ale też nie wypytywałem, bo straciłem kontakt. No a potem pobujałem się tu i tam, żona mnie spłaciła, i zająłem się pisarstwem na dobre. No ale wiesz strach jest taki, i to ich chyba, że zawsze coś mogę opisać. A mogę. Choć już pozapominałem całe mnóstwo i nie chcę sobie przypominać. Ale wiesz czasem takie pytanie człowieka złapie kto tu jest zdrowy, a kto chory tak naprawdę? Kto powinien brać leki, a kto wcale nie? Z kim na oddział, a kogo lubić po prostu, bo wporzo... Ech, życie boli, nic nie boli tak jak życie...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...