Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Odsłaniam alabaster dłutem pożądania.
Spłoniona wstydem nagość błyszczy posągowo.
Mkną łase pocałunki po niknących śladach
tasiemek, z niepotrzebnych w namiętności powłok.

Szaleństwa objąć zmysły nie próbują nawet,
jak w burzy nawałnice słabną po spełnieniu.
Wytchnienia odrobinę krótkie mgnienie daje,
przerwane, kiedy impet wzmaga artyzm etiud.

Powraca, dosięgnięcia gwiazd, przemożna siła,
nieskrępowana niczym, tabu unicestwia.
Po chwili, ptak jakoby, okrzyk bólu wydał,
drży rozpalony, sycąc, grot błogości w trzewiach.

Opublikowano

Dobrze, że tylko trzy strofki - jeszcze chwila, a roztopiłbyś ten
kamień, Wulkanie:) A wiesz ile czasu taki alabaster powstaje?
Pewnie ładne kilkaset mln lat!:) Cóż, jest bardzo ekspresyjnie
i "podniebnie", myślę, że to może się podobać - pod warunkiem,
że się czytelnik nie zagubi podczas kolejnego zawrotu głowy.
Ja np. równo po bandach jechałem, a w drugiej strofce w ogóle
wyleciałem na chwilę z toru (karkołomna inwersja w 7 wersie;).
Nie mam jednak zamiaru na poważnie niczego wytykać, to zbyt
udany tekst:)
Pzdr!

Opublikowano

Bartoszu - też miałem zdziwiona minę - toż to Młoda Polska :)
Ale poważnie - gęsto, znaczeniowo gęsto. 2 i 3 strofa to już majstersztyk, 1 - ciężko przebrnąc - ale wszystko jest do zrobienia. Nie wiem, czy jestem całkowicie za, bo od "nagości, namiętności, pocałunków, pożądania i wstydu" jeszcze brzęczy mi w głowie, ale na pewno nie jestem przeciw.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wiem, Jacku, że słownikowe definicje trzewii, są przeciwne moim intencjom, rozumianym jako cielesne wnetrze, ale obecnie nie mam pomysłu na zmiany, aby się źle nie kojarzyło. Nota bene, w rozmowach z paroma piszącymi osobami sam wyrażałem wątpliwości, co do tej kwestii. Pozdrawiam Leszek :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie ja wymyśliłem zasady interpunkcji i rozdzielenie przecinakmi zdań współrzędnych. Co do patosu, to chyba zbyt często padają w opiniach pod wierszami takie zarzuty. Jak słownik języka polskiego tłumaczy słowo patos?

patos m IV, D. -u, Ms. ~sie, blm
1. «nastrój powagi, którym są nacechowane rzeczy wielkie, mające historyczne znaczenie; podniosłość, wzniosłość»
Patos pożegnania, walki.


2. «ton, styl, sposób mówienia lub pisania podniosły, pełen powagi; sztuczny sposób wysławiania się, używanie słów, wyrażeń górnolotnych, pełnych przesady»
Patos przemówienia, słów, utworu.
Poetycki, szlachetny, wzniosły, sztuczny, fałszywy patos.
Patos poezji romantycznej.
Czytać, mówić, deklamować, wygłaszać coś z patosem.
Wpadać w patos.

Czy tu mamy z tym do czynienia? - jeśli przyjmiemy, ze wyraża się on w podniosłości chwili spełnienia, to zapewne tak, a jesli ktoś opowie o tym bez patosu, to albo nie przeżył nic wielkiego, albo nie potrafi wyrazić piękna które przeżył. Jeśli jednak zarzut niesie podtekst sztucznego sposobu wysławiania się i pełnego przesady, to będę protestował.

Czy nie "te forum", to nie wypowiem się, gdyż każda moja opinia bedzie zbyt subiektywna. Pozdrawiam Leszek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie ja wymyśliłem zasady interpunkcji i rozdzielenie przecinakmi zdń współrzędnych. Co do patosu, to chyba zbyt często padają w opiniach pod wierszami takie zarzuty. Jak słownik języka polskiego tłumaczy słowo patos?

patos m IV, D. -u, Ms. ~sie, blm
1. «nastrój powagi, którym są nacechowane rzeczy wielkie, mające historyczne znaczenie; podniosłość, wzniosłość»
Patos pożegnania, walki.


2. «ton, styl, sposób mówienia lub pisania podniosły, pełen powagi; sztuczny sposób wysławiania się, używanie słów, wyrażeń górnolotnych, pełnych przesady»
Patos przemówienia, słów, utworu.
Poetycki, szlachetny, wzniosły, sztuczny, fałszywy patos.
Patos poezji romantycznej.
Czytać, mówić, deklamować, wygłaszać coś z patosem.
Wpadać w patos.

Czy tu mamy z tym do czynienia? - jeśli przyjmiemy, ze wyraża się on w podniosłości chwili spełnienia, to zapewne tak, a jesli ktoś opowie o tym bez patosu, to albo nie przeżył nic wielkiego, albo nie potrafi wyrazić piękna które przeżył. Jeśli jednak zarzut niesie podtekst sztucznego sposobu wysławiania się i pełnego przesady, to będę protestował.

Czy nie "te forum", to nie wypowiem się, gdyż każda moja opinia bedzie zbyt subiektywna. Pozdrawiam Leszek

nadal nie wiem co to jest "spłoniony"
patos bo górnolotnie, pewnie przez te inwersje
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Stąd brak mozliwości porozumienia skoro posługujemy się innym językiem i innym znaczeniem słów.

spłonić dk VIa, ~nię, ~nisz, spłoń, ~nił, ~niony
daw. dziś tylko w imiesł. biernym, książk. «oblać, pokryć rumieńcem»
Twarz spłoniona od wstydu.
spłonić się książk. «oblać się rumieńcem, zaczerwienić się, zarumienić się»
Spłonić się z radości, ze wstydu.

Co do inwersji, to nie znalazłem w literaturze zakazu ich stosowania, a wręcz przeciwnie, są one opisanym środkiem stylistycznym w poezji. :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Stąd brak mozliwości porozumienia skoro posługujemy się innym językiem i innym znaczeniem słów.

spłonić dk VIa, ~nię, ~nisz, spłoń, ~nił, ~niony
daw. dziś tylko w imiesł. biernym, książk. «oblać, pokryć rumieńcem»
Twarz spłoniona od wstydu.
spłonić się książk. «oblać się rumieńcem, zaczerwienić się, zarumienić się»
Spłonić się z radości, ze wstydu.

Co do inwersji, to nie znalazłem w literaturze zakazu ich stosowania, a wręcz przeciwnie, są one opisanym środkiem stylistycznym w poezji. :)

twój język jest archaiczny
a inwersje potwierdzają
właśnie takie przestarzałe
podejście do pisania.

pozdr.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czy to jest zabronione? Jeśli tak to wskaż odpowiednie pozycje literatury. To, ze niektóre słowa są rzadziej stosowane wcale nie znaczy, że wyszły z użycia i nie wolno ich stosować. Ja nie każę Tobie ich stosować, wobec tego nie rozumiem Twojego oburzenia, że ja w swoich wierszach je stosuję. Tonem mentorskim wyrzucasz mnie z forum, powołujesz się na jakieś kanony współczesności, które Tobie podobni sobie wymyślili. Czy nie uważasz, że to są nadużycia z Twojej strony? Pozdrawiam Leszek
Opublikowano

Za to ja zapytam - a jakie to jest szczególne forum, które tylko wiersze m.in.p.. Confiteora i innych paru zacnych miałoby mieścić w trzewiach swoich, a te - Leszka nie? Wiersz ten jest dopracowany na wysoki połysk i mało takich jest co by kunsztowi autora dorównali... Może się podobać, albo nie, bo ktoś inne treści wyznaje, ale talentu zarzucić nie można i wierszowi nic ujmować.
Spłoniony??? Policzki spłonąć mogą - nie żywym ogniem, lecz rumieńcem -itp. dalej nie będę gadał, bo Confiteor wie, a przez zawiść chyba jakąś tak pisze...
Poezja wymaga choć odrobinę pracy by stać się poezją, prozą wszyscy gadamy - raz mądrzej, raz mniej, ale gadamy...
A interpunkcja, skoro jest, to musi być jej tyle w każdej zwrotce, ile trza by było...
A co do języka archaicznego to wskrzeszajmy go i przypominajmy jak najwięcej, "bo piękno jest by zachwycało"...
Pozdrawiam Piast

Opublikowano

Zamiast waśni polecam "Język polski" Anny Dąbrowskiej Wrocław 2004 - wspaniała lektura.
a co do wiersza - każdy wiersz Leszka jest intelektualną przygodą, chociaż jak pisałem wcześniej - tapierwsa strofa też nie do końca mnie przekonuje, ale mam takie prawo jako recenzent byc niepzrekonany, jednak kolejne 8 wersów to już czysty artyzm.
Tyle ja tutaj - do nastepnego utworu :)

Opublikowano

Przeczytałam wiersz i jak zwykle jestem pod wrażeniem - kolejna dawka przyjemnej w czytaniu Leszkowej poezji.

Confiteorze wg Ciebie „nie te forum chyba”, otóż mylisz się. Leszek jest tu dosyć popularny i znany wszystkim ze swoich niebanalnych rymowanych wierszy – zobacz na liczbę odwiedzin – i jeżeli komuś nie podoba się ten rodzaj poezji, skupia swoją uwagę na innej, ma wybór.
Jeżeli zaś chodzi o archaizmy, chwała tym, którzy w czasach zapełniania języka polskiego makaronizmami pochodzenia angielskiego, starają się ocalić jeszcze cokolwiek z tego, co polskie, a odchodzi w zapomnienie. Nas Polaków zawsze fascynowało wszystko co obce, ale nie dajmy się zwariować.
Pozdrawiam serdecznie Autora

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



I to jest właśnie to - i tu wielu powiedziało by "dokładnie"... Słowo to np. wzięte żywcem z angielskiego - exactly znaczy - dokładnie, lecz jest nadużywane głównie przez ludzi z wysokich sfer telewizyjnych ( ale przecież nie tylko ), co ich z mety dyskwalifikuje...
Jest wiele takich "kwiatków", ale... ech....
Pozdrawiam Piast
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



niebanalnym staje się fakt
że niektórym się popiepszyło
i organizują "Spotkania z banałem" w Z.
przeniosłem się tutaj bo myślałem
że uwolnię się od takich tworów
a okazało się że ci sami autorzy
komentują i wystawiają zarówno
na Z. jak i P.

Lechu! Oczywiście że to nie zabronione
tworzyć takie bezczelne gnioty
ale jest na nie miejsce gdzie indziej:
dział P., szuflada, kosz na śmieci...

Pieście! Powyższy twór jest oczywiście
dopracowany na wysoki połysk.
Podobnie jak większość twoich wierszy
ale nic poza tym z tego nie wynika.
Pieprzyć archaizmy!!!

Benku M! Jeśli liczba odwiedzić ma być
papirkiem lakmusowym wiersza
to poziom tego forum niedługo
sięgnie współczesnej poetki
Dody Elektrody.

pozdrawiam wszystkich ślepych, którzy widzą w powyższym tekście coś wartościowego a także tych, którzy mają w sobie jeszcze trochę odwagi żeby stanąć w obronie Z.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko co ma do tego AI? AI będzie tak funkcjonować, jak ją zaprogramują ludzie, a ci oczywiście zrobią to zgodnie z jakimiś wzorcami. Pytanie - jacy to będą ludzie i w jaki sposób wychowani. A to, że koncepcje wychowawcze się zmieniają, nie ulega wątpliwości, odkąd potrzeby jednostki zostały postawione ponad potrzeby wspólnotowe. Sztuczna inteligencja nie stoi jednak w kontrze do czegokolwiek, odzwierciedla tylko bieżący stan rzeczy. Oparta (głównie) o modele językowe, operuje jedynie na systemie kodów i znaczeń. To my ją 'wychowujemy', jeśli można to tak nazwać,  ucząc pewnej struktury, odzwierciedlającej mniej więcej naszą logiczną percepcję, nasz aparat pojęciowy. AI nie rozumie rzeczywistości jako czegoś ciągłego, zmieniającego się pozostającego w ruchu, ewoluującego zrelatywizowanego, tylko jako zbiór stałych elementów, które zostały wprowadzone do bazy danych i w ich obrębie się porusza. A elementy te już wprowadza człowiek, który może być dobry lub zły, głupi lub mądry, mieć rozwiniętą wyobraźnię lub nie, rozległą lub wąską wiedzę.... No i trzeba jeszcze dodać, że AI jest - na razie - tworzona do realizowania określonych zadań, co pokazuje, że człowiek jednak chce pozostać wolny i zrzucić na nią to, czego wykonywanie go ogranicza. Odszedłem trochę od tematu, a zmierzałem do tego, że AI będzie w stanie 'widzieć' różnice', o których piszesz, jeśli tego zostanie nauczona.  Chyba, że chcesz powiedzieć, że sam czujesz się trochę taką sztuczną inteligencją, bezdusznie programowaną do pełnienia określonych funkcji  narzuconych przez zewnętrzny, techniczny plan, a nie dzieckiem wychowywanym do samodzielnej realizacji siebie, w zgodzie z tym, czego AI jeszcze nie posiada (wolna wola, samoświadomość).
    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...