Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Proszę,
niech nigdy więcej
nie zadrży to Serce
ono bije w rytmie
nerwowych przerw

Spokój
dla Dłoni które drżą
czując samotną noc
kogo utulić wieczorem?
a miłości nosi tyle w nich

Miej
Panie w Swej opiece Oczy,
które chłoną ciszę dni
ze wszystkich stron
z dróg, myśli i chwil

Dwa
moje ulubione sny
to te, w których
jesteś Ty i widzę
kochany obraz drzwi

Modlę się za Ciebie
i za Płatki Róż

Opublikowano

Punkt wyjścia moim zdaniem bardzo dobry - nieoczywista mimo wszystko
i mocno hm... natchniona ta modlitwa - ale chyba warto wprowadzić kilka
poprawek. Przede wszystkim trzeba się na coś zdecydować - albo rymujemy,
albo wcale (tutaj taka "forma pośrednia" wg mnie jest szkodliwa, same rymy
też raczej nie najlepsze) - najłatwiej będzie go przerobić na zupełnie biały
wiersz. Dalej: ten fragment - "niech nigdy łzami bólu nie będą skropione"
jest chyba zbyt pretensjonalny, niepotrzebnie zanirza poziom, warto go zmienić.
No i po trzecie - powtarzasz dwa razy niemal identyczną treść: "W jeden punkt
zwrócone oczy", to również jest niezręczne. Ale punkt wyjścia dobry, może
powstać b. fajny tekst:)

ps. te płatki róży w ostatnim wersie - gitez, przywołuje skojarzenia z najróżniejszymi
kapliczkami i ołtarzykami Matki Bożej.
Pzdr!

Opublikowano

No jest lepiej, może nawet znacznie lepiej, choć nie pojmuję,
czemu piszesz Stronę z dużej, ale niech ci będzie, że taka
modlitwa rządzi się własnymi prawami;) Wciąż masz rym
w trzeciej strofce - fakt, że nie razi tak jak te z drugiej
poprzednio, ale... no nie wiem... taki jeden rym?
Zastanawiam się też nad sensem zaczynania wersów raz
z dużej, raz z małej litery - sorki, że taki upierdliwy jestem,
nie przeszkadza ci taki galimatias w tym krótkim przecież tekście?
Ale wszystko co sugeruję - przemyśl 10 razy, to twój wiersz,
a ja mogę źle radzić i nie rozumieć np. jego istoty.

Opublikowano

chciałbym przeczytać kiedyś taki wiersz który by mnie przekonał do modlityw, ten nie dość że nie przekonuje to jeszcze w moim subiektywnym odczuciu jest nudny
takich rzeczy już było milion dwieścietysięcy==> nie zaskakuje nie urzeka

a powinien

pozdrawiam

Opublikowano

A ja tutaj zaneguje Kolege Bartosza - w puencie powinno byc tak:

Modlę się
za Płatki Róż

Jest tak, hm, bardziej mistycznie (co to za słowo ?)

A ogólnie - jest kilka fragmentów dobrych - 3 i 4 strofa, 2 - która zupelnie mnie nie pzrekonuje ( dłonie nie mogą widziec - nawet w poezji !!!) i pierwsza - bardzo ładne płynne wejscie.
Zatem szala bardzie po stronie pozytywnej - chociaz, jak już pisałem wczesniej - prosze dbac o słowa.
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Radosław Ech, pamiętam taką zimę... W wietrze i deszczu, który padał na brudne płachty śniegu, jedyne co widzieliśmy to swoje przyklejone do siebie oczy. Dzięki za przywołanie wspomnień.
    • @Leszczym Nie wiem czy dobrze zrozumiałem... Ale Dicka szanować należy. Tu przed chwilą rozmawiałem z kolegą @Simon Tracy. I też opowiada, że się wycofał ze świata na ile to możliwe. Taka wewnętrzna emigracja. Mnie akurat na ten moment nie stać na takie rozwiązanie, ale może kiedyś... Dzięki za podzielenie się swoją perspektywą. @KOBIETA No, różne są opcje. Wiemy, że mamy narzędzia psychometryczne do mierzenia poziomu psychotyczności - solidnie zweryfikowane testy (Eysenck, Minnesota Inventory). Są testy dotyczące kreatywności - pewnie korelują z tymi mierzącymi psychotyczność. I też wypełnianie luk poznawczych własną treścią - w porządku - wszyscy to robimy na codzień funkcjonując w świecie bez pełnych danych. Niebezpieczeństwo jest tylko takie, że treści własne zaczną przeważać nad danymi.
    • @Natuskaa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...