Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Ego sum Thomas. Na wsi jeden ksiądz proboszcz,
o wszystko wypytuje. Sołtys ma samochód. Wyjeżdża
spowiadać się w mieście, gdzie nie znają go osobiście.

Tak trudno mówić o wszystkim. Pierwszopiątkowa ironia

przypomina, że Jezus też przeżywał mękę. Niewyznane
grzechy skrywa płacz. Czasami trudno jest nawet o łzę.
Ksiądz spojrzy groźnie podczas kolędy. Chłopaki ponoć
nie płaczą. Konfesjonał bywa domem sadystów, którzy

młodego pytają o ułożenie rąk podczas snu, średniego
o liczbę dzieci, czyli czemu tak mało, a starego o myśli
i czy aby nie grzeszy złym radiem. Marzenia o sąsiadce
ukrywa pod płaszczykiem różańca. Nie wolno nam prosić

Najświętszej Panienki o zmianę zasad. Te pochodzą z Kościoła.

Gangrena obejmuje wiarę kolejnych pokoleń. Najpierw przestają
wierzyć w duchownych. Teraz boję się już klęczeć pod krzyżem.
Ksiądz mówi, że Jezus przestał mnie kochać.

Opublikowano

Gasparze - miała być satyra (jak uznał Michał), czy raczej poważna wypowiedź
i krytyka? Wg mnie tekstowi bliżej jednak do tego drugiego - przedstawiasz tutaj
pewien punkt widzenia i dajesz konkretne argumenty. Przy czytaniu ważnym
elementem jest zastanowienie się nad związkiem tytułu (i podtytułu) z treścią.
Bardzo to intrygujące, zastanawiam się jakie będą następne części... ("mam nadzieję"?
i "miłość"?:)
Rozumiem, że to właśnie ta wiara, wyznana na samym początku, skłoniła peela
do podjęcia tej krytyki? Sam tekst (od stony warsztatowej oczywiście bez zarzutów,
zresztą i tak słabo się znam na warsztacie białasów;) treściowo, tzn. w sposobie
przekazu i wyrażaniu myśli jest bardzo charakterystyczny dla ciebie, Gaspar - mamy
historie, o których zapewne większość czytelników gdzieś już kiedyś słyszała, w tym
nie ma elementu zaskoczenia. Zaskoczeniem jest natomiast (przynajmniej dla mnie,
niezmiennie) nadanie tym słowom nowej siły, dzięki której rzeczywiście urastają do
rangi czegoś nowego, może nawet poruszającego. Myślę, że tym samym udało ci się
przetłumaczyć na język poezji samą istotę charyzmatycznej mowy. Ciekawe ilu czytelników
zgodzi się z twoim głosem?
Ale to dywagacje "około-wierszowe":) Bardziej konkretnie mogę powiedzieć, że b. podoba
mi się pierwsza strofa, natomiast nad "Niewyznane grzechy skrywa płacz" głębiej bym się
zastanowił, ponieważ wg mnie jest zbyt trywialne, odstaje trochę od reszty.

ps. moje kondolencje - do księży też trzeba mieć szczęście. Tymczasem mogę zaryzykować
opinię, że w dużych miastach sytuacja pod względem przygotowania księży do rozmaitych
"wyzwań współczesności" z roku na rok jest coraz lepsza.
Pzdr!:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Następne części mają podtytuły "Mam nadzieję..." i "Kocham...". Część II już powstała i zaraz wrzucę ją do warsztatu. Wiem, że może jest kilka trywialnych fragmentów, ale mam nadzieję (o, jak ciekawie się przewinął ten motyw drugiej części :)), że ogólne wrażenie, jakie odniosłeś po lekturze, jest pozytywne.

Dziękuję i pozdrawiam :).
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dzięki za pozytywa, choć w założeniu nie miała to być satyra, ale jeżeli uznaje Pan, że wiersz ma jednak jakieś drugie, satyryczne dno - to jestem zaszczyzcony.

Pzdr. :)

satyra (satura) pierwotnie oznaczała misę, do ktorej mozna wsadzic wiele rzeczy (owoców itp. - wg Alfreda Gorzkowskiego) - zatem nie jest to kryterium ujemne. Zreztą satyra to opisanie cech ujemnych - i mam wrażenie, że w tym utwozre to się znajduje. Nie należy mylic satyry z komedią, chociaz nasze czasy używają tych znaczeń wymiennie - dlatego może wynikło Twoje zdziwienie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...