Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

*


Z nieprzyklejonym uśmiechem na twarzy przynosisz setki
newsów: o chłopaku, który przecież wcale Cię nie interesuje,
przetykanej tańczącymi łzami depresji czy odkryciu, że życie
jest pełne takich diamentów. W schematach smutnych fraz

nieudolnie zamykam to, co - Bóg jeden wie, dlaczego - nazywasz
głębią i poetyką. Niektórzy ludzie po prostu nie potrafią być otwarci
na jedyność słów, czyli tak z nich korzystać, żeby przypadkiem

nie nadużyć. (Choć nadużywają tylko poeci w częstych
chwilach zapomnienia). Proszę, któremu treść nie wypadła
z kieszeni, i dziękuję, które płynie nie tylko z ust, stanowią
cnoty. Uwypuklając wady, można pokazać zalety szczęśliwie

nieświadome własnego istnienia. Choćbyśmy mieszkali wśród
skał, musimy pamiętać, że sztukę budowania na piasku też
trzeba opanować. Nie możemy być przecież analfabetami.



Opublikowano

to prawie esej wyszedł
analfabeci życia - jakos tak mało oryginalnie brzmi, pośród wczesniejszych myśli, nie wiem, może samo "analfabetami" wystarczyłoby.
"choćbyśmy mieszkali wśród skał" - w połączeniu z dalszym wersem nie przemawia do mnie, bo dlaczego np. nie wśród traw albo w wodzie, ale to oczywiście tylko takie moje marudzenie ;)

pozdrawiam

Opublikowano

Kasparku, a ja śmiem stwierdzić, iż jeśli będziesz się rozwijał
w tym tempie, to przed 18 urodzinami wydasz swój deebiut
książkowy :). mówię tutaj całkiem serio

a teraz narzekanie ;)

Z nieprzyklejonym uśmiechem na twarzy, codziennie przynosisz
pięćdziesiąt newsów o takich drobnych radościach tego świata, jak
depresja, co nie była sobą, i do tego niezwykła, jakby z kosmosu.
W schematach smutnych fraz, wciąż nieświadomie próbuję zamykać

to, co - Bóg jeden wie, dlaczego - nazywasz głębią i poetyką.
Niektórzy ludzie, po prostu nie umieją otworzyć się na
jedyność słów, czyli tak z nich korzystać, żeby czasem

nie nadużyć. (Choć nadużywają tylko poeci w częstych
chwilach zapomnienia). Proszę, któremu treść nie wypadła
z kieszeni, i dziękuję, które płynie nie tylko z ust, stanowią
cnoty. Uwypuklając wady, można pokazać zalety szczęśliwie

nieświadome własnego istnienia. Choćbyśmy mieszkali wśród
skał, musimy pamiętać, że sztukę budowania na piasku też
trzeba opanować. Nie możemy być przecież analfabetami.


moje propozycje, w kilku miejscach, jeśli dobrze się doczytałam,
to zabrakło przecinków. poza tym, analfabeci życia brzmieli
nieco grafomańsko, dlatego proponuję wywalić. zresztą w takiej
wersji nawet ładniej to wygląda :)
ewentualnie, mogłabym się jeszcze doczepić drugiej zwrotki,
w okolicach tej depresji można by trochę poskracać ;)


serdeczności Karspena :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @sisy89 Dużo tu czułości, delikatności, ale też dojrzałości w spojrzeniu na relację. Nie ma tu taniego romantyzmu — zamiast tego jest refleksyjność i intymność, co czyni wiersz naprawdę wartościowym.
    • @Berenika97 Piękna, dojrzała fraszka z mocnym przekazem i subtelną puentą. Porusza tematy bliskie każdemu i czyni to z klasą.
    • @Waldemar_Talar_Talar To dojrzały, refleksyjny utwór. Mimo prostoty języka niesie głębokie przesłanie. Można go odczytywać jako próbę oswojenia się z tym, co nieuchronne – i to właśnie czyni go wartościowym. Twój wiersz porusza uniwersalne, trudne tematy: śmierć, smutek i żal. Są one ujęte jako nieuniknione elementy ludzkiego życia – „życiowe wariacje” – co jest trafnym i filozoficznym podejściem.
    • siedzę w tym barze z piwem za dwa dolce i dziwką, co pachnie jak spalony toast. wszyscy tu czekają — na koniec zmiany, na wygraną w totka, na śmierć z klasą. a klasa tu umarła w '87. facet obok gada o swojej kobiecie, że go zdradziła z pastorem. pastor podobno ma lepsze auto, i większe poczucie winy. może też większego fiuta — nie wiem, nie pytam. w łazience śmierdzi krwią i wybielaczem, jakby ktoś próbował zedrzeć z siebie czas paznokciem. kiedy wracam do stolika, kelnerka mówi mi, że wyglądam na zmęczonego. mówię jej, że to nie zmęczenie, to życie mnie przeżuło i wypluło jak pestkę wiśni. śmieje się. ma ładne zęby jak na kogoś, kto widział tyle, co ja. wracam do domu, pies szczeka, kot nie żyje, a listonosz zostawił rachunek za wodę, której nie mam i światło, którego nie chcę. odpalam papierosa, patrzę w ścianę, i myślę, że jutro będzie dokładnie takie samo. i to, kurwa, najlepsze, na co mogę liczyć.
    • śmierć smutek żal to życiowe wariacje z którym człowiek musi walczyć   uczyć się od nich powagi nie wmawiać sobie że to tylko chwila że to słaba nić   te trzy proste słowa to prawda o życiu której musimy się nauczyć
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...