Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dinozaury II


Rekomendowane odpowiedzi

2


Chciałem jej o wszystkim opowiedzieć, ale nie mogłem z siebie wyrzucić ani słowa. To takie przygnębiające. Siedzieliśmy w parku, noc czuwała nad nami, a ja milczałem jak grób. Ona z resztą też.
Trzy lata zapominania, usuwania z pamięci wszystkiego co było nasze i wspólne po to by móc znów oddychać swobodnie i wszystko powraca w najmniej oczekiwanej chwili. Zazdroszczę ludziom , którzy przechodzą z miłością do porządku dziennego, dla których uczucia są jak codzienne zakupy w Albercie. Ja tak nie potrafię.
Odruchowo chciałem chwycić ją za rękę, ale na szczęście powstrzymałem się. W jednej chwili rozbolał mnie brzuch, głowa i wszystkie dolegliwości naraz dały znać o sobie.
- Przykro mi , że spotykamy się w takich okolicznościach, , nie zrozum mnie źle, cieszę się, że cię widzę...co ja pierdolę...- uśmiechnęła się - ...to cud, że się spotkaliśmy, ale z drugiej strony...
- Ja też się cieszę Piotruś, ale nie bardzo rozumiem co
chcesz powiedzieć...
- Wolałbym inaczej, w bardziej romantycznym miejscu, w innych okolicznościach.
- Jest miło...
- Nie udało mi się.
- Znaczy co?
- Wszystko.
- Wszystko?
- Nie wiem już kim jestem, nie wiem jak żyć, nie potrafię . Kiedyś wszystko było prostsze, oczywiste, z tobą, a teraz?...nie mam pomysłu na życie.
-Nie myśl o tym.
- Szkoda, że nam nie wyszło. – Czekałem na słowa potwierdzenia z jej ust. Mogło by znów coś zaiskrzyć. Wciąż byłem gotów na to, by zacząć z nią od początku, wszystko po kolei, tak jak należy, choć minęły trzy lata odkąd wyjechała. Jestem skończonym idiotą.
- Jestem w ciąży. – odpowiedziała.
- To świetnie, gratuluję.
- Chyba nie ma czego. Nie chcę o tym rozmawiać.

Już nie rozmawialiśmy. Oparła głowę na moim ramieniu i wspólnie wsłuchiwaliśmy się w ciszę. Było jak dawniej.
Potem odprowadziłem ją na stację.
- Zadzwoń do mnie – powiedziała i pomachała ręką na
pożegnanie – mam ten sam numer.
Pociąg ruszył gwałtownie i odjechał w stronę Warszawy. Odeszła po raz kolejny.

Dziwnym jestem człowiekiem. Nie wiem za co się wziąć, a jeśli już się za coś biorę, to nigdy nie mogę dobrnąć do końca. Są tacy, którzy mówią, że to lenistwo, inni mówią, że to brak motywacji, a jeszcze inni, twierdzą , że to brak talentu. Mają rację kurwa. Ludzie pomagają mi, dbają o mnie , kochają i może właśnie to spowalnia moje życie. Czuję się zbyt bezpiecznie. Nigdy nie dostałem porządnego kopa. Moje życie to wieczna sielanka. Jestem pewien, że nie długo się skończy. Pytanie tylko kiedy?

Nazajutrz obudził mnie telefon.
- Pan Rutkowski?
- Tak to ja.
- Dzieńdobry. Dzwonię z wydawnictwa, mam dobrą wiadomość. Wydamy panu tę książkę.
- Świetnie. Kiedy mogę liczyć na jakieś pieniądze?
- Nie prędko.
- Jak to?
- Jest pan siedemdziesiąty czwarty na liście.
- Siedemdziesiąty czwarty? Kurwa! Przecież wy wydajecie trzy książki rocznie.
- Przykro mi. Musi się pan uzbroić w cierpliwość.
- Jasne. A Może jakąś zaliczkę? – spytałem zdesperowany do granic możliwości. Usłyszałem najpierw szyderczy śmiech a potem:
- Debiutanci nie dostają zaliczek. Skontaktujemy się z panem wkrótce. Do widzenia.

Straciłem humor. Właściwie to jeszcze nie zdążyłem go mieć. Pan z wydawnictwa skutecznie pozbawił mnie szansy na dobry humor. Co gorsza, naszła mnie myśl, by pójść gdzieś do pracy. Oczywiście na jakiś czas. Rzuciłem więc telefonem wściekle o ścianę i postanowiłem poszukać jakiejś roboty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy lata zapominania, usuwania z pamięci wszystkiego(,) co było nasze i wspólne po to(,) by móc znów oddychać swobodnie(.) i wszystko powraca w najmniej oczekiwanej chwili. - jak na mój gust trochę zbyt długie zdanie albo za mało przecinków. No i powórzenie (wszystko)

Zazdroszczę ludziom , którzy przechodzą z miłością do porządku dziennego - do porządku dziennego można przejść NAD czymś, w tym przypadku chyba chodziło o to, że nad końcem miłości przejść do porządku dziennego, co?

Są tacy, którzy mówią, że to lenistwo, inni (mówią), że (to) brak motywacji, a jeszcze inni, twierdzą , że (to) brak talentu

Jestem pewien, że nie długo się skończy. Pytanie tylko kiedy? - co sie niedługo skończy? życie czy sielanka? i to pytanie retoryczne zalatuje banałem i nic nie wnosi

Usłyszałem najpierw szyderczy śmiech a potem: - może bez "a potem", brzmi nienaturalnie

Do widzenia - na koniec rozmowy zwykle mówi się "do usłyszenia", ale to problem tego pana z wydawnictwa, że nie umie rozmowy zakończyć ;)

interpuncja leży, w kwesti pisania razem i oddzielnie sama mam wątpliwości, ale to drobizg
w gruncie rzeczy uważam, że jest fajne :D, bedzie kolejna część?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest poprawnie. Jest zaledwie dostatecznie. Nic nowego nie wnosisz, spocząłeś na laurach. Takie odnosze wrazenie. Masz talent, piszesz naprawde dobrze, znasz sie na prozie, posiadasz doswiadczenie i cieszysz sie na forum, moze nie tyle sympatią, co szacunkiem. To dobrze. Bardzo dobrze, natomiast.... no cholerna no.... (po paru browarach moja elokwencja zawodzi)....Chodzi o to, ze jestes .... zbyt PiotrkowoRutkowski. Ze wszystko co piszesz ostatnio plynie ladnie, grzecznie z prądem. Ze wszystko jest "na jedno kopyto". Juz nie budzisz emocji. Nie powalasz, nie śmieszysz, nie wzruszasz. Mam wrazenie, ze piszesz na siłe. Takie zapchaj-dziury. Piotrek trochę serca, postaraj sie, napisz coś na miare "spowiedzi pokerzysty", do ktorej to, ciągle wracam. Pokaz klase, klase, ktorej brakuje temu forum. Cium!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozstanie, chęć powrotu, niechęć drugiej strony, rozstrój nerwowy z powodu braku możliwości realizowania się jako pisarz.. No i co? Przerobione z setki razy, a tu nie powaliło na kolana- mówiąc kolokwialnie. Widzę, że ktoś uważa, że stać Cię Piotrze na więcej. Aż z ciekawości sięgnę po coś starszego Twojego :-)
Podpinam się pod niektóre błędy wytknięty przez "melise". Interpunkcja, faktycznie przechodzi się nad czymś... Dzień dobry osobno, do widzenia się mówi nawet przez telefon, a więc tu się nie zgadzam z przedmówczynią. Niedługo razem, a to jasne, że życie sielankowe się skończy ;-) Więc i tu się mijamy.
Skoro stać Cię na więcej, to może warto to więcej ukazać, hm? ;-)
Pozdrawiam, N.Z.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...