Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

W poszukiwaniu A


Rekomendowane odpowiedzi

Kwestią przypadku było jego widzenie. Kwestią przypadku - jego śmierć.

Siedząc pod kwitnącą czereśnią, usiłował dotrzeć do istoty pojęcia Bóg, do istoty istoty Boga. Miał pusty żołądek, rozgrzane przez słońce ciało i poczucie wolności. Włosy poruszał mu delikatny, letni wietrzyk, nozdrza koił przynoszony przez niego zapach kwiatów. Pośladkami czuł trawę, piętami moc ziemi, potylicę opierał o twardą korę drzewa. Pomiędzy tym wszystkim krążyła jego myśl, nieświadomie nadając dystynkcje światu. Zrozumienie znalazł w momencie, gdy oczy wtrysnęły w jasność słońca, które wychyliło się zza gałęzi, członek stwardniał, a jądra podjechały do jego nasady. Serce zatrzymało się, krew zamarła, bodźce zniknęły.

Lecz osławiona siła świadomości sprawiła, że pozostało pachnące kwiatami czereśniowe drzewo o twardej korze, lekki wietrzyk, łagodzący skwar, ziemia, trawa i pusty żołądek. Pozostał także Bóg, "jedyny niezmienny, kiedy wszystko kruszeje, rozpada się i wali, pozwalający spocząć w sobie, dający siły, gdy ...".

Wtedy serce zaczęło ponownie bić, pierś poruszyła się, wciągając kilka litrów powietrza. Wieśniak wstał i z twardym członkiem ruszył w stronę szałasu, gdzie czekał na niego sen. Idąc, kopnął jakiś kamień, zerwał źdźbło trawy i włożył je pomiędzy wargi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...