Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Gocce di memoria
(Giorgia)

Sono gocce di memoria
queste lacrime nuove
siamo anime in una storia incancellabile

Le infinite volte che mi verrai a cercare
nelle mie stanze vuote
Inestimabile
E' inafferrabile la tua assenza che mi appartiene

Siamo indivisibli, siamo uguali e fragili
E siamo giaco cosi lontani


Con il gelo nella mente sto correndo verso te
Siamo nella stessa sorte che tagliente ci cambiera
Aspettiamo solo un segno, un destino, un'eternita

E dimmi come posso fare per raggiungerti adesso
Per raggiungerti adesso, per raggiungere te


Siamo gocce di un passato che non puo piu tornare
Questo tempo ci ha tradito, e inafferrabile

Raccontero di te, inventero per te quello che non abbiamo

Le promesse sono infrante come pioggia su di noi
Le parole sono stanche, so che tu mi ascolterai
Aspettiamo un'altro viaggio, un destino, una verita

E dimmi come posso fare per raggiungerti adesso
per raggiungerti adesso, per raggiungere te



Krople pamięci
Giorgia

są to krople pamięci...
wciąż nowe łzy...
jesteśmy duszami historii, wspomnieniem którego nie można wymazać...
nieskończoną ilość razy przychodziłeś do mnie...
do mojego pustego domu...
nieoceniona...nieuchwytna twoja nieobecność która wciąż jest ze mną...
jesteśmy nierozdzielni, podobni do siebie, wrażliwi...tak bardzo...
lecz tak daleko od siebie...

z chłodem wspomnień biegnę do ciebie...
wspólny los zmieni nas...
czekamy tylko na znak przeznaczenia, na wieczność...

powiedz co mam zrobić by odnaleźć...i być z tobą...
by zatrzymać czas, by odnaleźć ciebie...

jesteśmy kroplami przeszłości...tym co już nie powróci...
czas nas zdradził...nieuchwytny...
opowiem o tobie...co odnajdę dla ciebie...o tym czego już nie mamy...
złamane obietnice...jak deszcz wokół nas...
słowa są już zmęczone, lecz ty mnie zawsze słuchasz...
czekamy na inną podróż...na prawdę...i przeznaczenie...

powiedz co mam zrobić by odnaleźć...i być z tobą...
by zatrzymać czas, by odnaleźć ciebie...

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Nie znam włoskiego ani na jotę (tyle tylko, co ostatnio uczę się łaciny - o ile można te dwa jezyki porównać), ale jeden kategoryczny błąd w przekładzie już mi się rzuca w oczy: wielokropki. Stawianie wielokropków w takiej ilości jest objawem okrutnej grafomanii, a w tłumaczeniach - profanacją.

Opublikowano

Czy oprócz tych wielokropków jest jeszcze jakiś błąd? Mam taki styl pisania i jeśli przez to jestem grafomanem i profanem to błędem jest to, że tutaj się znalazłem...nie zmienię tego więc proszę najlepiej to tłumaczenie wykasować, oraz inne moje wiersze i zapomnieć...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oj, ależ proszę się aż tak nie egzaltować ;)
Cóż, tak jak Sceptic, nie znam włoskiego (a właściwie uczyłam się go we Włoszech przez 2 tygodnie po 45 min dziennie, więc moje umiejętności nie przekraczają poproszenia w restauracji o kawę i lody;) ) i kiedy zobaczyłam to tłumaczenie, stwierdziłam, że nie ma co się pchać do komentowania. Ale pierwsze, na co spojrzałam, to właśnie interpunkcja.

Może Sceptic zbyt dosadnie się wyraził, ale nie można mu jednak odmówić racji co do tych wielokropków. Czemu rezygnujesz z wierności przekładu z oryginalnym utworem? Gdyby autor chciał, to by te wielokropki tam powstawiał przecież :) A tak, to nie dość, że nieładnie wygladają, to jeszcze nadają utworowi niepotrzebnego patosu. Popraw też zapis graficzny, bo np. gdzieniegdzie upychasz dwa wersy do jednego (np. ten z "nieoceniona"). No i wielkie litery.

Uczyłam się francuskiego - włoski i francuski są bardzo podobne z tego, co widzę, więc mogę na czuja, intuicyjnie podpowiedzieć Ci trochę :)

Przede wszystkim nadinterpretacja:
siamo anime in una storia incancellabile
jesteśmy duszami historii, wspomnieniem którego nie można wymazać

Tu nie ma mowy o żadnym wspomnieniu. Nie może być po prostu: jesteśmy duszami historii, której nie można wymazać?

Con il gelo nella mente sto correndo verso te
Siamo nella stessa sorte che tagliente ci cambiera
Aspettiamo solo un segno, un destino, un'eternita


z chłodem wspomnień biegnę do ciebie... (chłód wspomnień? nie brzmi to dobrze:) )
wspólny los zmieni nas...
(a nie powinno być "los, który" - bo w oryginale jest che. A poza tym, proponuję lepszą brzmieniowo, a i chyba nawet stylistycznie, wersję: "los, który nas odmieni")
czekamy tylko na znak przeznaczenia, na wieczność...
Peel wymienia po przecinku, więc: znak, przeznaczenie, wieczność - nie ma znaku przeznaczenia.

Czemu w ogóle nie tłumaczysz tego "E". To nie jest "i" czasem? Wtedy by przynajmniej jakaś ciągłość była.

E dimmi come posso fare per raggiungerti adesso
powiedz co mam zrobić by odnaleźć...i być z tobą...
- być z tobą? a skąd to się wzięło? To chyba powinno być jakoś tak:
I powiedz co mam zrobić by zatrzymać tę chwilę (bo adesso to "teraz" ale głupio przetłumaczyć na "zatrzymać teraz")

Le promesse sono infrante come pioggia su di noi
złamane obietnice...jak deszcz wokół nas...
Czyli, że obietnice są złamane jak deszcz? Czy że te obietnice są jak deszcz? Trochę niegramotny fragment :)

Aspettiamo un'altro viaggio, un destino, una verita
czekamy na inną podróż...na prawdę...i przeznaczenie...
Po co zmieniłeś kolejność? Skoro autor najpierw wymienił przeznaczenie, a dopiero później prawdę - uszanujmy jego hierarchię :)

I znowu:
E dimmi come posso fare per raggiungerti adesso
per raggiungerti adesso, per raggiungere te

powiedz co mam zrobić by odnaleźć...i być z tobą...
by zatrzymać czas, by odnaleźć ciebie...

Zobacz, tu już coś kombinowałeś z "zatrzymaniem czasu" - w dobrą stronę :) Ale odsyłam do mojej propozycji. Zresztą tutaj jest powtórzenie "per raggiuengerti adesso" czyli w wolnym tłumaczeniu ;) by "zatrzymać tę chwilę", a tego powtórzenia u Ciebie nie ma w ogóle.

Proponuję:

I powiedz co mam zrobić by zatrzymać tę chwilę
tę chwilę, by zatrzymać ciebie (bez powtarzania już "zatrzymać")

Ale to tylko propozycja.

Ogólnie okropny ten tekst jest - bardzo mi się nie podoba (mówię o oryginale). Czemu akurat taki wybrałeś;) ?
Ale nie zrażaj się :)

Pozdrawiam.
  • 1 rok później...
Opublikowano

Właśnie szukałam jakiegoś włoskiego tłumaczenia. Uważam, że jest dobre. Studiuję filologię romańską i myślę, że podobnie przetłumaczyłabym ten wiersz. A wielokropek nie razi aż tak bardzo.



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...