Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

4 pory złudzeń

Wiosna -
Łkałem a mój płacz echem niósł się po całej sali.
Błagałem, łkając błagałem o powrót do domu,
do ciepła i miłości
lecz nie miałem już skrzydeł i otaczały mnie już inne twarze -
już nie anioły.

Lato -
Wierzyłem w miłość, ludzi i uczucia,
szukałem w nich siebie.
Znalazłem a oni zrobili ze mnie
Gustawa.
Stałem się Kainem,
który wbił sztylet w swego anioła.
Gdy upadałem byłem już cieniem
zamkniętym w ramach lustra.

Jesień -
Cienie przeszłości utonęły w morzu rozpaczy;
Anioł, nieśmiertelny ideał,
zdeptany, odtrącony przez swoich podopiecznych
odwrócił się od wszystkich
i pozostał tylko w moim sercu.

Zima -
Suche koryto serca,
krew zamiast łez w pustych oczodołach
i kości zamiast maski.
To tylko pozostało po mnie
i list do Ciebie.

Przez cztery pory złudzeń
oduczono mnie marzyć,
kochać, wierzyć w samego siebie
i w ludzi.

Ale czy tylko tego?

Nauczono mnie zabić w sobie miłość
i zdeptać Anioła.

Czy można kochać takiego trupa?

06.06.A.D.2006

Konrad Staszewski

Opublikowano

Oj widzę, że się bardzo zawiodłeś na miłości...
Powiem jedno "można kochać takiego trupa"(jak Ty to stwierdziłeś) tylko trzeba takiej osobie przypomnieć jak wyglądał ten anioł, którego wizerunku już nie pamieta...
Najważniejsze to posiadać w sobie choć skrawek nadziei...bo to najważniejszy fundament w odbudowie miłości, którą kiedyś wyniszczyła bezlitosna erozja...
Pozdrawiam:)

Opublikowano

Masz rację, bardzo mnie zraniła kiedyś jedna kobieta, którą bardzo kochałem. Przewróciła mój świat do góry nogami. To już przeszłość ale przez jej pryzmat cały czas postrzegam teraźniejszośc i przyszłość. A co do iskierki nadziei to jest to już iskierka przygasająca, zalewana łzami.

Pozdrawiam serdecznie, Konrad Staszewski.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • "Nie żyjesz,           dopóki nie spłoniesz.           A miłość to jedyny                                              płomień,            który nigdy nie gaśnie".   Ona miała włosy jak ogień, a on śmiał się jak benzyna. Skradli motor z dachu motelu i pojechali tam, gdzie kończy się mapa. W ustach mieli wiatr i smak spalonej drogi, a między nogami - lato, które jęczało jak silnik na czerwonym. Ich cienie ścigały się po asfalcie jak wilki Apollina - głodne światła i krwi. Lizał jej serce jak rosę z łez nocy, ona wgryzała się w jego sny jak dzika winorośl, aż krzyk nocy pękał na pół. Ich krew śpiewała w ciemności, jakby sama chciała się narodzić. Brat i siostra krwi, kochankowie bez metryki, bez prawa jazdy, bez przyszłości - tylko dzikie oczy i skóra jak napięty żagiel. Zamiast walizek - oddechy. Zamiast celu — język świata. Plaża nie miała granic - oni też nie. Śmiali się w twarz księżycowi, rozbierali się z rozsądku jak z ciuchów. Słońce pieściło ich językiem, a potem spali w cieniu wydm, jak dzikie wilki - syci miłością, głodni jutra. Noc drżała nad nimi jak skrzydło anioła, który zapomniał, po co spadł. Aż we śnie cień losu przeciął ich jak błysk noża - i przez mgnienie zniknęli: bez siebie, bez tchnienia, tylko z echem, co w pustce się kruszyło. Lecz gdy świt dotknął rzęs, mówili sobie „na zawsze” - z winem na ustach i piaskiem w zębach. Nikt ich nie rozumiał - i dobrze. Miłość była dzika. A dzikie nie musi się troszczyć o jutro. Na mapie zostali jak cień bez ciała - piach we włosach, płonące serce, błękit wolności, który nie zna granic, i słońce miłości, które nigdy nie gaśnie.          
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zdaje się, że Marek Kondrat w ten zamierzony sposób przeszedł na swoją aktorską emeryturę. Kto dziś już wierzy bankom ofe czy innym takim? A słynna wypowiedź pani Szczepkowskiej w dzienniku - kto wierzył, a zapomniał, że jest aktorką? Młode pokolenie chyba jest już mniej naiwne jak my. Pozdrawiam Iwonko.  
    • Kiedyś bywały zbiorki harcerskie albo takie przedpierwszomajowe, dziś są to zwykle zbiorki pieniędzy, ogólnie - podmiot liryczny jest mocno podejrzany - i żeby się z tym ogłaszać :-)   zbieramy makulaturę, zbieramy kasztany dla dzików, zbieramy na kaucję, zbieramy, a nie dla jakichś ów?  ;-)
    • @violetta tylko chyba nie w stylu Trzaska
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...