Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dzień pierwszy

-Czy to takie trudne?
Spytał ociężałym głosem, bezczelnie gapiąc się w jej oczy. Czarne węgliki w małe ciała niebieskie. Czy to dobre połączenie? Myślę, że nie. Co ma piernik do wiatraka, co ma Ola do Kwadrata?
Dziwnym trafem (trafem miłości), Aleksandra chajtnęła się z Kwadratem, to też stąd to nietypowe połączenie.
Ola schyliła się ukazując światłu dziennemu gołe nerki.
- Tak, to zupełnie tak trudne, jak schowanie ketchupu do szafki.
Prychnęła.
- Zapomniałem.
Ślipka zbitego psa nie pomogły w tej sytuacji, Ola wyszła z kuchni. Co to miało oznaczać? Wojna domowa rozpoczęta!
- Co jest?
Kwadrat pośpiesznie wyszedł na korytarz, gdzie jego małżonka stała oparta o wiklinowy regał na książki.
- Mycha nie bądź taka nerwowa. Ostatnio skłóciły nas brudne skarpety, a teraz ketchup.
- Pytasz się czy to takie trudne kochać.
Miłość to szacunek do spracowanych dłoni drogiej ci osoby. Wrzucanie brudnych skarpet do kosza na bieliznę i sprzątanie po sobie ketchupu, to także wyrażanie tej miłości.
Zamarli w dziwnym bezruchu. On stał i tarł w dłoni kartkę papieru. Ona oparta o regał, wpatrywała się w swoje poobgryzane paznokcie. Nerwy? Tak. Olka była nerwowa, to fakt.
- Olu śpij zamknij oczka i zaśnij w mig. Twoja mama już dawno śpi, teraz śpij i ty. Kwadrat zanucił słowa kołysanki.
Pełnia księżyca, szum morza i oni. To nie fragment tandetnego romansu, to Kwadrat i Aleksandra na wakacjach.
To wtedy napisał tą kołysankę dla niej i śpiewał ją każdego dnia, do ostatniej chwili pamiętnego urlopu.
Teraz znowu usłyszała „Olu śpij”, znowu coś się poruszyło, coś się przełamało gdzieś w zakamarkach jej serca? A może jej duszy?
Co jest głębsze?- Chciałoby się zapytać serce, czy dusza.
- Jesteś potworem!
Rzuciła w niego książką, najprawdopodobniej, którąś częścią „Harrego Pottera”.
- Czy to oznacza zgodę?
Spytał robiąc niepewny krok w przód.
- Tak. Szepnęła przełykając ślinę.
-Dziękuję. Uśmiechnął się.
-Nie dziękuj! Spochmurniała nagle.
-Dlaczego? Spojrzał na nią niepewnie.
-Bo się rozmyślę. Uszczypnęła go w pośladek.
-Nie. Oznajmił z powagą.
-Co nie?
Niepewność? Czy w jej głosie była niepewność, czy już strach przed odpowiedzią?
-Kocham cię.
-Ne kochasz mnie? Wykrzywiła usta w podkówkę.
-Źle mnie zrozumiałaś. Wyrzucił kartkę trzymaną wcześniej w dłoni.
- Tak, ja zawsze źle cię rozumiem. Nie tak pojmuję twoje imprezy, po których zastanawiam się czy to ty, czy nie ty, twoje kłamstwa, bałaganiarstwo i… tą twoją „niby miłość”.
- Niby? Czy ty uważasz, że ja kocham cię na niby?
- „Niby” to pojęcie względne.
Czy to była próba obrony ze strony Oli? Myślę, że tak, chociaż kto odgadnie myśli kobiety?
-O co ci chodzi Aleksia?
- Nie wiesz o co mi chodzi ? O pociąg do Łodzi.
Ola odwróciła się i czekała.
- Na co czekasz? Czego oczekujesz? Czego się spodziewasz?
Kwadrat ścisnął ją, jak się ściska nowo kupiony przedmiot.
- Myślę, że powiesz teraz przepraszam.
- Powiem… przepraszam.
- Choć. Pociągnął ją za rękę.
-Gdzie?
- Pierdykniemy się w piórnik, okay? Puścił do niej oko.
-Okay.

Dzień drugi.

Olka podniosła powieki już o jakiejś szóstej piętnaście.
W okno dobijał się bezlitosny wróbel.
- Czesiu to znowu ty?
Może to dziwne, ale ten ptak miał imię. Kto mu je nadał? Jak to kto? Ola- pomysłowa, zwariowana Ola.
Aleksandra uchyliła okno, nawet nie spostrzegła, że Czesiu jest już w sypialni.
- Skarbie co tutaj robisz?
Dziewczyna złapała poduchę i zaczęła przeganiać zwierzę w stronę otwartego okna.
- Co robisz mała?
Kwadrat usłyszał ćwierkanie ptaszka, no i żony oczywiście.
- Czesław pod sufitem.
Wskazała palcem na stworka siedzącego na żyrandolu.
- O kurcze pieczone.
Kwadrat złapał drugą poduszkę.
Co było dalej? Kwadrat i Ola zabili ptaka, chociaż nie mieli tego w planach.
Śmierć Czesia-nowa kłótnia. Skutki uboczne: koniec miłości.

Kochać znaczy współdziałać.

Opublikowano

Słowa "niby" można by użyć do określenia tekstu. Twoje poczucie humoru mnie nie śmieszy. Wręcz przeciwnie.
Tekst mi się nie podoba. Nic na to nie poradze. Wydaje mi się, że to podobny sposób postrzegania, co dziewuszkowy. Chyba.
Może za dużo tu "nie", ale nic na to nie poradze.
Pozdrawiam :)

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Nie zachwyciło mnie. Po pierwsze zdania takie byle jakie. Błędy, błędy i jeszcze raz błędy spowodowane niewiedzą, niechlujstwem? A mianowicie:

"Spytał ociężałym głosem, bezczelnie gapiąc się w jej oczy."
1) Niewłaściwe połączenie słów- głos nie może być ociężały
2) bezczelnie patrząc- ładniej brzmi

"Aleksandra chajtnęła się z Kwadratem, to też stąd to nietypowe połączenie."
1) chajtnąć się- słowo pochodzi od niem. heiraten, a więc przez samo h
2) to też- tu ma znaczenie więc, toteż napisane powinno być razem

"Choć. Pociągnął ją za rękę"
1) choć?! Jeśli masz na myśli pójście, a wynika z tekstu, że masz, to powinno być chodź
2) Natomiast "pociągnął ją za rękę" powinno być po myślniku, ponieważ nie należy to do wypowiadanej kwestii bohatera. Ta uwaga Tyczy się wszystkich wypowiedzi bohaterów.

Koniec też taki byle jaki. No bo dlaczego ptaka zabili? I kochać znaczy współdziałać... bo ja wiem, czy to pasuje tutaj jako puenta. Nie wiem, czy to miało być śmieszne, ironiczne? W każdym razie nie rozbawiło mnie. Pozostałam z niedosytem i przerażeniem po "choć". Takich błędów robić nie wypada na tego typu portalu..

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...