Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

metafora odstrasza niejednoznacznością
- nijak nie można jej podzielić
na części

zadziwiające - całość ma określić
to niewypowiedziane
krążące między dźwiękiem a znaczeniem

lepiej wszystko spierwiastkować -
niech ślimak ma rogi i pełźnie powoli
niech będzie alegorią znudzenia

jednak zazwyczaj rogi się łączą i powstaje most
krótki - a tak wiele łączący
słowa gesty pocałunki

- na dzisiaj dość metafizyki
co mnoży zwątpienia
dzieląc się pięknem poznania

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


przepraszam najmocniej za skasowanie komentarza, ale jednak na razie się wstrzymam z tak jednoznaczną odpowiedzią...

ok ok. zatem czekam na jakieś konkrety.

pozdrawiam
kal.
Opublikowano

Tu musze obronić ludzi o umyśle innym niż humanistyczny:

Co do wyobraźni: matematyk, czy fizyk teoretyk musi jej mieć duuużo...

Nie chodzi o to aby wszytko było ściśle policzone, logik (a matematyk jest tylko jego szczególnym Przypadkiem) stworzy, albo odtworzy logikę, która będzie pasowała do poezji, lub jej konkretnego wydania. Po pierwsze można uzywać logik wielowartościowych, Przypadek prawda/fałsz jest tylko jedną z mozliwych logik. Nie wspomnę o teorii liczb rozmytych, która pozwala matematycznie ujmować pojęcia rozmyte, czyli nieprecyzyjne, takie jam dużo, mało, więcej....
No i logika metaforyczna. Metaforę można rozlłożyć na znaczenia podstawowe, bo nie polega ona na niczym innym jak na tworzeniu nowego znaczenia na podstawie złożenia minimum dwu członów o znaczeniu zwyke obok siebie w języku niewystepującym. Z doświadczenia wiem, że metafory trójczłonowe są juz nieczytelne, umysł nie może ich w miarę jednoznacznie połączyć dialektycznie. Wbrew pozorom metafory nie są tak bardzo wieloznaczne, problem polega na nowości znaczenia metaforycznego, którego nie można odnieść do semantyki używanej powszechnie. W pewnym zakresie to "usum" społeczne wyznacza jednoznaczność użwanych zwrotów i symboli językowych, metafora "nieoklepana" jest tworem językowo nowym jednak skonstruowanym na podstawie używanych reguł kojarzenia i ta inność znaczenia od składników pierwotnych wymaga interpretacji. Z reguły jeden człon ma znaczenie silniejsze, drugi jest pomocniczy. Zastanawiające jest, że metaforę rozumie nie tylko jej twórca ale i inny uzytkownik języka, a to - poświadcza (dedukcyjnie)istnienie reguł ich tworzenia.....

Tak więc zdolny matematyk sobie poradzi..... generalnie matematyka to tylko inny sposób zapisu.... języka....
;o)

Opublikowano

kochani moi mili ;)
nadrabiam straty, bo nie zaglądałam, a widzę, że chętnie się wypowiadacie. dzięki za ciepłe [i te chłodniejsze] słówka ;)

beenie m: no tak - w przerwie. to dobre określenie. koiec roku się zbliża, więc trzeba teraz duuużo pracować ;)

julio: ja z matematyki noga nie jestem, a nawet bardzo lubię. zatem trochę odniesien do siebie mogę tu znaleźć [chociaż chyba nigdy nie pojmę znaczenia nieskonczoności ;)]

dzie wuszko: hm. biolog i tak w matematyce obeznany - szok ;p bardzo się cieszę, że chciałaś zinterpretować to na swój sposób. jest to oczywiście jedna z możliwości [ach, ja przebiegła :p] - w każdym bądź razie niesamowity plus dla ciebie ;)

jaro sławie: hm. jest jedno ale ;] w drugiej strofie jest opis metafory - czyli coś, co ma określić niewypowiedziane [sens, o który chodzi poecie, znajduje się między słowem a znaczeniem], zatem - nie chodziło mi o 'etapy' metafor a ich głębię znaczeniową. ale wielkie dzięki za przeanalizowanie.

pozdrawiam wszystkich logarytmicznie
kal.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kończy się jesień, przychodzi zima, Brunatne liście pod dębem gniją, Smutny patrzę mokrymi oczyma – Jakiego wyroku i winą czyją?   Żegnam dzień szary, a jutro: Zimne powietrze, deszczowo, Znów dzień szary, i smutno – Choćby jedno pocieszyło słowo.   Kończy się jesień, przychodzi zima, Asfalt od deszczu odbija światło, Łez nieba więcej wytrzyma – Mnie nie przychodzi to łatwo.   Z spuszczoną głową przez ulicę, Powłócząc ciężkimi nogami, Betonu krążki i kroki liczę – Sam ze sobą, godzinami.   Kończy się jesień, przychodzi zima, Mokre powietrze przenika do głębi, Smutek serce gorące zatrzyma – Nie słychać gruchotu gołębi.   Dzień szary, smutek i nędza, Na strunie duszy rozpacz zagrała, W melancholii świat zapędza – Nadzieja nie przetrwała.   Kończy się jesień, przychodzi zima, Nie policzę, ile złego przybyło, Dobro już się mnie nie ima – Serce smutne z bólu zawyło.   Zgubiona nadzieja, szklane oczy, Dni krótkie, noce nieprzespane, Życie jak kamień się toczy – Myśli szarością posypane.
    • Krzyk Długi, głuchy krzyk Rozrywa mi płuca Zgniata mi serce Wyżera od środka martwy już mózg Ale na zewnątrz nie słychać nic Duszę się swoją niemocą Duszę się bólem Na gardle czuję podeszwę istnienia Które coraz głębiej wbija swoje kolce w moją krtań Nie umiem wstać Nie umiem podać ręki słońcu Parzy mnie współczucie A poczucie winy wypala znamię na mej duszy Zapadam się I czuję jedyne kojące ciepło Dziewiątego kręgu piekła Gdzie witają mnie zdrajcy godności I na tronie zakładają mi koronę cierniową.
    • @Corleone 11 Pewne jest to i zacytuję Google.com:     "Tak, świat bez drzew zaginąłby lub stałby się miejscem skrajnie nieprzyjaznym dla życia, ponieważ drzewa są kluczowe dla produkcji tlenu, regulacji klimatu (pochłanianie CO2), utrzymania bioróżnorodności, stabilności gleby i zapobiegania erozji. Ich całkowity zanik doprowadziłby do globalnego ocieplenia, masowego wymierania gatunków i załamania ekosystemów, czyniąc planetę niezdatną do życia.  Kluczowe role drzew: Produkcja tlenu i pochłanianie dwutlenku węgla: Drzewa poprzez fotosyntezę produkują tlen, którym oddychamy, i pochłaniają CO2, główny gaz cieplarniany, co zapobiega smogowi i globalnemu ociepleniu. Równowaga klimatyczna: Regulują temperaturę, cieniując i parując wodę, a ich brak pogłębiłby efekt cieplarniany. Siedlisko życia: Są domem dla milionów gatunków, a ich utrata powoduje masowe wymieranie. Ochrona gleby i wody: Korzenie stabilizują glebę, zapobiegają erozji, a lasy regulują cykl wodny, oczyszczają wodę i powietrze. Zmniejszanie hałasu: Działają jak naturalne bariery akustyczne, co jest ważne zwłaszcza w miastach.  Konsekwencje globalnej utraty drzew: Nieodwracalne zmiany ekologiczne: Powrót do stanu sprzed zniszczenia byłby praktycznie niemożliwy. Kryzys egzystencjalny: Świat stałby się niezdatny do życia, prowadząc do głodu, chorób i konfliktów, zgodnie z przysłowiem: "Gdy ostatnie drzewo zostanie wycięte, ostatnia rzeka zatruta, ostatnia ryba złowiona, odkryjemy, że nie można jeść pieniędzy". 
    • :))))) (końcówka) pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...