Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tulipanów nie przesyłam
zwiędłyby przez drogę
ale inną ci przyjemność
teraz zrobić mogę,

Skromny wierszyk napisany
Tobie Stasiu miła
byś czytając go z radości
sobie podskoczyła.


W kalendarzu dzień dzisiejszy
grubą kreską zakreśliłem
wziąłem papier i długopis
po czym wierszyk ten spłodziłem.

Nie ma tutaj czułych westchnień
i uniesień także nie ma
bo to wiersz okazjonalny
więc w grę wchodzi jeden temat.

Choć przebrzmiały imieniny
i Dzień Matki - jesteś matką?
wiersz pisany jest dla Ciebie
tyś jest jego adresatką.

To dla Ciebie te życzenia
to dla Ciebie tulipany
to dla Ciebie skromny wierszyk
przez Jakowca napisany.

Opublikowano

Jakowcu kochany
przyjmuję wierszyk no i tulipany
rację miałeś kolego mój drogi
podskoczyłam sobie na równe nogi

mimo smutku, mimo do mężczyzn urazy
podskoczyłam sobie 25 razy
dookoła domu okrążenia cztery
na cześć Jakowca, bo kolega szczery
i serca złotego
i niech mi ktoś mi powie, czy ma takiego?

Opublikowano

Bardzo mnie to ucieszyło
to, że Stasia się raduje,
że choć nosi w sercu smutek
lecz wesoło podskakuje.

A do tego Stasia jeszcze
wykonała bez zmęczenia
dookoła swego domu
całe cztery okrążenia.

Pochwaliła też autora
za przyjazne, szczere słowa
niech więc dalej nam się toczy
miły dialog i rozmowa.

Bo to dowód namacalny,
że do ludzi z sercem trzeba
bowiem przyjaźń, zrozumienie,
to dla duszy bochen chleba.

Opublikowano

Kiedy smutek i niedola,
gdy prywata i swawola
toczą niczym rak człowieka
właśnie wtedy człowiek czeka,
przyjaciela wypatruje,
który szczerze mu współczuje,
który ziarnko tej niedoli
strzepnie i już słabiej boli,
nieraz nawet jakimś cudem
strąci bólu całą grudę,
dobrym słowem da nadzieję,
że czas smutek nasz rozwieje,
że weselsze dni nastaną
więc człek wstaje wtedy rano
pozytywnie nastawiony
rozglądając się na strony
czy to aby jest ten dzień
i czy smutek odszedł w cień.

Opublikowano

Już zrobiło się wesoło
bo chcesz stawiać trokom czoło,
a ja chwytam się za boki
bo to od kaleson troki,
a więc szarp je, rwij lub tnij
a nagrodą będzie "kij"

A tak na poważnie moja Stasiu droga
wszystko jest możliwe co jest w gestii boga
on to raczy wiedzieć i on cię wspomoże
i ja także swoją cegiełkę dołożę.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...