Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

tylko metr sześdziesiąt trzy i osiem
milimetrów a zaokrąglasz mnie do kanciastej
czwórki bo tak wygodniej sobie wyobrazić
miejsca w których zwykłeś bywać palec
po palcu odrywasz suchą skórę od szyby
zarośniętej pod powieką

obrzęk wypełnił pusty fotel - już prawie się
nie mieszczę w braku pozwoleń na rację bytu

nie wymagam kreatywności ale tak po
ludzku bledną mi kolejne rozstania
nie rozróżniam ich i wciąż
nie lubię przyzwyczajeń i dzielenia
nas na dwa odrębne gatunki


sumienie przestaje pracować odkąd upijam je
słodkim piwem. kaca brak
jeszcze kilka lat i przestanę wierzyć

Opublikowano

Dla mnie to kuliście kobiecy obraz, i jaka szkoda że zaokrąglenie sięga jedynie "kanciastej czwórki". Czasem bywa tak, ale Twoje zapiski na piaskowej babce mam nadzieję wyrysujesz jeszcze na trwałym kamieniu w kształcie ósemki, szóstki lub dziewiątki.

Przy czytaniu - całkiem miłe wrazenia
pozdrawiam ciepło, Magda

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



co do palców, to jest lekkie pochylenie w stronę erotyku: tak gdzie zwykłeś bywać palec po palcu - dłoń ma 5 palców, a miejsce to ciało, skóra.
dalej jakieś niezdarne, zamotane odwołanie do łez i to, że ból przypomina szkło na gałce ocznej.

ech, trzeba to jeszcze dopracować chyba :)

dziękuję za trafne uwagi
pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie bój się bać nie wstydź się płakać naucz się śmiać nawet w łzach latać z uśmiechem się smucić nie łatwo to sprawić ale warto próbować smutki głęboko schować nad szczęściem pracować rozebrałem strach do naga golasa torturuję łaskotkami potem zabieram się za smutek tylko ciiiiiii
    • Zombie na śniadanie i na obiad, i na kolację.   Zombie w lodówce i w toalecie. W kinie i w literaturze – tylko zombie. Bawią, uczą i wychowują.   Zombie naprawiają świat. Zombie grają w piłkę i zakładają partie. Zombie mówią o uprawie pszenicy i hodowli ślimaczka winniczka.   Mogą z nimi tylko konkurować papierowe postacie z psychologicznych thrillerów kryminalnych.   Ich losy – tak skomplikowane, że aż oczywiste. Autorzy nie chodzą już na komplety wiwisekcji – wolą kawę o modnym smaku.   Po niej brak wymiotów, brak orgazmu w szpitalu psychiatrycznym. Jest za to wielka powieść.   Są jeszcze w tym konkursie na wielkość kultury botoksowe Madonny z ikon, które patrzą z ekranów, sklonowane na zawołanie.   Ich słowa ograniczają się do tuzina fraz cedzonych przez biel nazbyt sterylnych zębów.   I – patrzcie jaka kultura jest teraz bogata.   Po klasykach – oni wszystko, co mieli powiedzieć, już powiedzieli, i przesiedlono ich na dworzec w zoo.   A ja czekam tylko, co o tym wszystkim IA powie na  końcu - czasów.   Dzięki za obserwację.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      dziękuję :-) pozdrawiam :-)
    • Dzień dobry, Na wstępie chciałbym się ponownie przywitać po przerwie nazwijmy ją techniczną, pierwsze pytanie, które zapewne chcielibyście zadać to po co wróciłem? Pytanie, a raczej wynikająca z niego oczywistość, czyli twórczość, nie jest pełną odpowiedzią, synestezja tego pytania, dla mnie jest tym o czym się myśli w podpytaniu czym jest poezja? Dawno temu wysunęła mi się konkluzja, że to najprostsza z możliwych rzeczy Czym jest poezja - odpowiedzią na pytanie po co poezja? Zauważyłem też podczytując was i dając serduszka, że część odeszła. Dla tych co bezpowrotnie - mam was w pamięci. Tym, którzy być może wrócą, dziękuję za ślad pozostawiony na forum. Przedstawiam jeden z ostatnich utworów i życzę miłej lektury.  błędne koło (dla KM)   kturego niema jusz się zaczelo wykręślać mogło byc kołem piatym od wozu i chiperbólem paczenia wniego wypacza wszyztko i mrovi wegłowie okrutne to jego toważystwo aby dokreslic dotrfać dokońca jusz jest pólkołem prawie skończne i jeszcze trohe troszczkę tylko i domknie sie jak urwis ko czy czwarte jusz za nim i zanim się za mknie jak na ostani gózik pontelke wykona śmiertelną (w butelke sie wbija) i nabija odfrotny wądek potkoniec jurz prawie konczy za radą wisielca i wtonie wiersza wchłania towszystko   bezbłędność jest winą z powietrza i sama się wzięła bez niego kicha awaria i postój lub wypowietrzenie   i bez ogródek choć ładne kwiatki bo koła takiego drugiego nie znają gagatki  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...