Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Chmury pachną
Twoim wczorajszym byciem
W głowie nucę melodie
Poskładane z naszych oddechów
I jakbyś był
Choć dzielą nas wstęgi asfaltowe
I jakbyś przytulał
Choć w ramionach wiatr
I jakbyś mówił
Choć to kot mruczy
Wegetuję czekając
Na twe orzechowe spojrzenie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jak to nikt nie wie- emalka wie- pachną wczoprajszym byciem
dla mnie pachną deszczem, niepoetycznie, zwyczajnie- deszczem, którego już za dużo!
a peelka tęskni za kimś, kto odszedł i tylko kocie mruczenie jej zostało, wiele z nas ma podobnie- jakaś tęsknota co gna w marzenia,zwyczajnie ale krótko i mile.
pozdrawiam ciepło>ES
Opublikowano

O nie nie - nie pójde na to. Ja rozumiem założenie, ale chmury nie pachną, to jest po prostu estetycznie nie do przyjęcia. Bo co - słońce, księżyc, gwiazdy też pachną ? Planeta Mars, Jowisz, Uran - analogicznie.
Dalej - wyrażenie czynności
"W głowie nucę melodie
Poskładane z naszych oddechów"
też jest to dalekie od zdrowego rozsądku. Melodia z oddechów - no jak ?
I tak dalej do "orzechowego spojrzenia" . A jest jabłkowe lub winogronowe ?
Pani Emalko - za każde słowo jest się odpowiedzialnym.

Opublikowano

oddech jest melodią szkoda że M. Krzywak jej nie słyszy... bo jest piekna... zależy wszytsko od wrażliwości.Ale rozumiem może siękomuś podobać może się nie podobać...pozdarwiam i dziekuję za wyrażenie swojej opinii!!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a piwne spojrzenie? ale Ty się czepiasz :P ;)

gdybym tęskniła za kimś, to pewnie bardziej by misie podobał- a że teraz jestem szczęśliwa, to wydaje misie taki sobie- fajny tylko :)

pozdr, fr.ashka ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...