Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pozostał gdzie je położyłeś
zachłannie zabierając całą moją
rozwagę

czy wiesz że zamarły tam
bezszelestnym,
krótkim oddechem

nie smakował już nawet
pierwszy raz, bo tamtych
ciągle mało

żadnego z nich wskrzesić
do życia nie potrafię
nawet wspominając słowa

uderzające wciąż w moje ego
nieznośnym echem
pocałuj tam gdzie czują najbardziej

Opublikowano

czemu peel prosi o pocałunek /nie wstyd mu tak żebrać?/;
niechże sam całuje, gdzie chce, byle cało uszedł, bo dzisiaj Unia E. reguluje kwestie obCowania płci, i najchętniej widzi te same płcie razem, a nie jakieś mieszanie mieszanych; :))) J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



czy wiesz że zamarły tam
bezszelestnie
krótkim oddechem

tu nie chodzi o sposób jak to zrobiły ale o to że tkwią tam a krótki oddech symbolizuje wyczekiwanie na coś na ciąg dalszy rozumiesz? więc nie pasuje mi tam żadna z tych podpowiedzi...dzięki za dobre checi
pozdrawiam BS

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Łukasz Jasiński na wakacje wyjeżdżam w Polskę, jest tak pięknie zielono:) ma być żarcik pociąg do Chorwacji, to będzie fajna opcja:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • (opowieść prawdziwa) Staś i Juruś – dwóch braci. Staś starszy o dwa lata, co czyniło go według dorosłych „większym”, „rozsądniejszym”, „tym, który powinien wiedzieć lepiej”. On sam nie był tego taki pewien. Od dnia, gdy pojawił się Juruś, musiał się dzielić. Uwagą. Zabawą. Czasem nawet samochodzikiem – bo choć każdy dostawał swój, różniący się tylko kolorem, to przecież zawsze ten drugi wydawał się lepszy. Bywało, że Staś trzepnął brata. Ot, tak – bo się wkurzył. Bo tamten coś zepsuł, zabrał, albo po prostu był zbyt blisko. Juruś wtedy krzyczał albo płakał, a ja dopytywałam: – Co się stało, Stasiu? Czemu go uderzyłeś? – Bo ja nie chcę takiego brata! On mi wszystko zabiera i psuje! Usiadłam przy nim i tłumaczę: – Stasiu, Ty jesteś starszym bratem. Większy, silniejszy, więcej potrafisz. A Juruś jest jeszcze malutki. Patrzy na mnie poważnie. – A ja jestem już duży? – No… może jeszcze nie duży, ale średni – mówię z uśmiechem. – Ale skoro jesteś starszy, to i mądrzejszy. Powinieneś go bronić, chronić i kochać. Bo to Twój braciszek. Jak dorośnie, będzie o tym pamiętał. Staś zamyślił się na chwilę. – Ale ja chcę się bawić w wojnę! Po czym, jakby na potwierdzenie, szczypał Jurka w szyję i skręcał paznokciami jak imadło. Nie wiem, skąd mu się to wzięło. Juruś zawył w niebogłosy. Westchnęłam ciężko i wtedy przyszło mi do głowy: – Stasiu, skoro już musisz się z kimś bić, to bij się ze mną. Spojrzał na mnie z kamienną powagą i powiedział: – Z tobą nie mogę. Bo ty nie jesteś moim bratem.   To tyle. Prawdziwe i przewrotne jak samo dzieciństwo. :)
    • Piękne białe róże :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...