Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dziewczynko, wyklejanko, zostawiłam cię wtedy na drodze
a ledwo okazałaś się wcielona, rozlała się jasność chłonąca.

Na zdjęciu, widzę, stoisz. Vis a vis tej jasności. Tak bardzo
nieparzysta, zanim cię policzyłam, byłaś moją współrzędną.

Dziewczynko, wyklejanko, oznakowana już i nieprzystępna
- nie zapłacimy składek, nie uwierzymy świętym.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


bardzo dziękuję, żeś się zechciał pochylic nad tym tekstem - tym bardziej, że należy do tych ciężkich, kobiecych ;] ale bardzo proszę, zechciej przeczytać jeszcze uważniej - nie umieściłam tam żadnego "wykolejanka" (aczkolwiek teraz zaczynam żałować, bo to wspaniałe słowo jest)

pozdrawiam

ps. wymienione słowa "już" i "tej" są potrzebne rytmowi wiersza (i nie tylko), tak przynajmniej mi sie wydaje
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ten fragment bardzo ładny :)



Ojej, biedna wyklejanka zmieniła się w wykolejanko, a nawet - po ostrej analizie ;) - w wykolejonko, żeby był rzeczownik od czasownika dokonanego (wykoleić [raz], a nie wykolejać). Naprawdę, biedna dziewczynka ze zdjęcia :)

Pozdrawiam :)
Opublikowano

nie liczyłam sylab i nie to miałam na myśli
mówiąc o rytmie ;]
jak czytam wiersz to muszą tam być wszystkie słowa,
które są tam potrzebne
żeby płynął

tak to widzę, ale nie mówię "nie" żadnym sugestiom
czasem zamiany przchodzą z czasem ;]

pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie zastanawiaj się nad tym. Zostaw jak jest, bo inaczej zepsujesz.

"wtedy" wskazuje pewną chwilę, napewno jakąśważną, jakieś wydarzenie, a to, że nie jest określona dokładnie jest wg mnie tylko plusem

"tej jasności" - no właśnie tylko i wyłącznie "tej" a żadnej innej
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dziękuję
wiedziałam, że owe: wtedy, tej i już
są mi jakoś niezbędne w tym tekście
nie potrafiłabym jednak tak ładnie uzasadnić ;]

pozdrawiam
Opublikowano

podziwiam wytrwałość,
to najbardziej fascynujący komentarz
jaki do tej pory widziałam

chciałabym również prosić
(jeśli mi wolno, oczywiście)
o następujące informacje:
ile razy użyli słów: "wtedy", "tej" i "już"
następujący poeci:
- K. K. Baczyński
- C. K. Norwid
- A. Mickiewicz
- R. Wojaczek
- M. Świetlicki
- W. Szymborska
- A. Osiecka
- Cz. Miłosz
- B. Leśmian
- J. Tuwim
- K. I. Gałczyński
- J. Słowacki
- E. Stachura
- J. Dehnel

dziękuję

pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a jednak użył! (i to pewnie samowolnie ;])
poza tym chciałam tylko nadmienić
że przykład, którego użyłeś
nijak ma się do słów,
których użyłam ja ;)
"wtedy" - sugeruje bardzo ważną chwilę, nie jakieś tam zostawienie, jedno z wielu,
ale zostawienie w określonym momencie;
"tej" - jest to skonkretyzowanie jasności - tej chłonącej;
"już" - tutaj nie będę się tak twardo upierać, ale - jest to kolejne dookreśłenie czasu
- które wydaje mi się dosyć niezbędnym ;]

i wcale się nie obrażam

pozdrawiam
Opublikowano

Bez sensu. To nie jest warsztat, żeby mówić co by tu zmieniać/zamieniać, przekręcać, wyrzucać, dopisywać. A już wmawianie autorce, że napisała nieporawnie jakieś słowo (wyklejanko), bo się nieuważnie przeczytało, a później tłumaczenie, że to było tylko skojarzenie z innym słowem jest skandalem i niepoważnym podejściem do wiersza. Protestuję.
Ja wiersz łykam taki jakim jest.
Pozdrawiam lekko oburzony nie wierszem jednak, a tym co pod nim.

Opublikowano

oretyrety!
przecież ja wcale nie protestuję
komentarze (te poważne ;]) traktuję poważnie
myślę o zmianach, które ktoś proponuje
- ale, masz rację, zrobię jak będe uważała

a interpretacja
jest wzruszająca
serioserio!
- rozumiem już
(albo tak mi się wydaje),
dlaczego akurat Ciebie
mogą "ciut razić" pewne słowa

pozdrawiam

ps. komentujcie, nie żałujcie i mnie i sobie ;]

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wklej, proszę, te interpretacje :)
lubię czytać, jak inni czytają
to, co napisałam (daje poczucie sensu
pisania w ogóle?)(na pewno
daje przyjemność, że ktoś
głębiej i żywiej zainteresował się
tekstem ;])

pozdrawiam

ps. a przystaje tam nawet "wtedy" i "tej" ;]?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


powiem tak
nie bardzo jestem za tym
żeby ujawniać "co autor miał na myśli"
tak zwane
bo jeśli wiersz/tekst nie "gada"
sam za siebie to na nic tłumaczenia

mogłabym ewentualnie rozwiać wątpliwości
dotyczątego nieszczęsnego wtedy i tej
- ale nie zrobie tego
(przynajmniej na razie)
poczekam, może jednak przyjdzie
samo :)

pozdrawiam
Opublikowano

Kocico, wybacz ale muszę ten wiersz rozebrać na części. Podejrzewam, że tutaj też (jak to zwykle bywa) interpretacja jest dużo prostsza niż nam się wydaje, ale to „główkowanie”, dochodzenie do znaczeń jest uzależniające.
Pra-widok odczytuję jako coś zaobserwowanego, kiedyś, przed chwilą bądź dawniej, w zasadzie nie ma to znaczenia, ale obraz ten musiał wywrzeć znaczenie na obserwatorze skoro do niego powraca. Powiem o moim pierwszym skojarzeniu, choć może się ono wydawać trywialne. Gdy czytałam wiersz po raz pierwszy dziewczynka, skojarzyła mi się z dziewczynką z zapałkami, czyli kimś samotnym, opuszczonym, nieparzystym. Może to drugie ja peelki (bo przecież mają te same współrzędne). Czy peelka patrzy na samą siebie, nie jestem w stanie zgadnąć J
Ostatnia strofa jest dla mnie chyba najtrudniejsza. Czym jest ona oznakowana? I o jakie składki chodzi? Nad tym muszę jeszcze podumać. Wtedy i już. Czas płynie, coś się zmienia. Wyklejanka pozostawiona na drodze (opuszczona czy postawiona przez wyborem?). Pytania można tu mnożyć w nieskończonośc.

Bardzo przyciąga, choć nie zachwyca od razu, bo trudny.
Pozdrawiam i wybacz te moje widzimisie
agnes

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta   śliczna jest :) ja mam kurtkę w kolorze złotym :)))   moja kurtka, Twoja torebka i …lśnimy ;) niczym krewetki ;))))   to dobrze, że mało słodka :) już się bałam, że to beza ;) 
    • @Radosław   :)stan zakochania to stan lekkiej psychozy …dlatego właśnie nierealnie ocenia się rzeczywistość . W tym warunki pogodowe …i prognozy ;)    podoba mi się :) szczególnie ostatnie wersy :) pozdrawiam. 
    • @KOBIETA nie zasnę przez torebkę:) śliczna jest:) taki kolor mi pasuje:) to był mus cynamonowy, mało słodkie, oni robią to serku naturalnym:) lubię miodową kawiarnię, bo sami wyrabiają w swojej restauracji. Kto teraz nie używa telefonu:)
    • Miłości mojego życia tylko Twoich życzeń pustka zjadłem ciasto z czerwoną galaretką, otrzymałem pierwsze życzenia od osoby, którą zdradziłem Moje szuflady nie zamykają się od usprawiedliwień na łamańce wyborów Zdrada niestety nie boi się miłości   Miłości mojego życia Słońce dziś karmi rośliny, które mają już dość deszczu, a ja czekam, aż zadzwonisz na numer, którego nie masz Babie lato wita i żegna rześkością zachody słońca, które nie kolorują już tylko obłoków, a ja czekam w kolejce Miłości mojego życia, aż przytulę Cię kiedyś w moje urodziny, bo chcę wierzyć, że nie znamy jeszcze swoich numerów     
    • Do odsłuchania tutaj: 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        czas... słowo z wagą odbija się echem światło z lampy cięte myślę tym oddechem   kształty przezroczyste gorące kolory jak usta pocałunki skały roztopione i plaża czarne oczy żar co pali w stopy pamiętasz dno - co spadło raptownie? dodawało mocy   my między powiekami w przerwie cisza i huk spieniony oddech dwa ciała i ten jeden ruch zużyliśmy się bliskością przyjemnie jak nigdy spadaliśmy z falami rozgrzani sparzeni kolory których nie było czuliśmy je skórą   dotyk zachłanny poszybowaliśmy górą   czas... ma wagę! świeci odbija się we mnie ciepło gorąco i ciebie wciąż tę samą a przecież nową...   czas! ma wagę! parzące iskry westchnień oddane wulkanem obmyte falami obmyte dniami i ten huk co spada z wiatrem to nasz czas!   pożytek z kolorów z gorąca które parzy czarne szkiełka pamięci w dłoniach wciąż się żarzą i krzyczą: "pamiętasz?" fale niosą dalej aż huk przeora ciszę gwałtownie dostojnie   my sparzeni oddani na dnie aż na grzbiecie fali znów w locie miłość popłynie dalej wciąż czuję ten żar pod stopami oddech sól na języku i ciebie nową i tę samą w każdym serca biciu...    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...