Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Duch to czy anioł
zstąpił? Szedł ulicą, parę kroków
i przede mną stanął

Parę sekund, minut, godzin utkwionych we mnie
wystarczyło bym zrozumiał! Słowa były zbędne
Odeszła! Tak piękna i czysta
Odeszła, wzrokiem zimna, acz w sercu już bliska

Sam, chwil kilka stałem
„Wróć” – tylko szeptałem
Chwilą była tylko i czasem
Wiecznym w mych oczach obrazem

Przed mym domem teraz stoję
Może wejdę, myśli i żale dziś pogodzę
Herbatką ciepłą i wierszem
Dziś nie w Boga, w anioły wierzę

Opublikowano

Piotrze piękny wiersz! ja jeszcze w trakcie czytania wyobraziłam sobie, że czytającym głosem nie jest mój a M.Żebrowskiego ze swą głęboką, przyjemnmą barwą no a ten tekst to mi jakoś Mickiewiczem (głównie Panem Tadeuszem) zapachniał... -stąd i ów pan Michał :)

Chyba rozumiesz w jakim nastroju skończyłam czytać ten tekst?

w ulubione... śliczny ten wiersz i tak lekko sie czyta...jakby czytał go kto inny :) a to naprawdę przyjmne uczucie.

Serdecznie pozdrawiam
(wierząca w anioły) Natalia

Opublikowano

Dziękuję za komentarze. Widzę, że wiersz się Wam spodobał (jak i mnie :) ), bardzo się z tego powodu cieszę :)

Pozdrawiam serdecznie

PS. Widzę Piotrze, że mamy podobne upodobania :) Ja też kocham te klimaty, dlago tylko w takich piszę :)

Opublikowano

świetny... oczywiście zaraz zostanę posądzony o brak szacunku dla auotora..:)) ale nie potrafięnapisać nic więcej poza tym, że się świetnie czyta, melodyjnie i taki fajny klimat zrobiłeś... chyba Twój najlepszy, oczywiście w mojej skali czyli emocjonalnej... a do tego jeszcze się (przeważnie) rymuje

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tekst można też czytać od końca, w sensie – całości zdań.        Ciężka aureola, jeszcze kilka sekund, pobujała lśnienie na falach, przyduszając go jeszcze bardziej, by sprawniej mógł utonąć. Tonący pogulgotał jeszcze deczko, pomachał rękami, pokazał środkowy palec swojej tożsamości i zaczął spływać w kierunku dna. Niestety. Pomimo wzmożonych chęci, nie dostał drugiej szansy odbicia.    Niby gdzie miał ów ratownik z dobrego serca, pobrudzić dłonie. Przecież woda przezroczysta jak kryształ, nie skłaniała ku temu. Tonący odpychał wybawiciela, ze słabnącym z każdym zachłyśnięciem, obrzydzeniem, gdyż podobno ów, był barwnie nieczysty. Chociaż zgodnie z informacją zawartą w plotce, chciał go uratować, bo w porę zauważył i popłynął z wyciągniętymi ku pomocy, rękami. Zatem nic dziwnego, iż utonięcie Świętoprawego w pobliskim jeziorze, wywołało zdziwiony szok oraz niedowierzanie.     Gdzieniegdzie ozdobiony podeptaną pychą, w której jęczały pogniecione, jedynie słuszne prawdy, był wisienką na dodającym otuchy torcie, gdzie każdy skonsumowany kawałek, stanowił nieskazitelny przykład do naśladowania. W jej lśniącym prześwitywaniu, połyskiwała szubienica z powieszoną pogardą. Wystawały z niej wyciśnięte przez pętlę – tudzież rozszarpane szponami miłości do bliźniego – strzępki sinego języczka.     Niektórzy nawet widzieli nad bezbarwną czapką, jaśniejącą aureolę. Szczególnie ściany inaczej odrapane oraz olane ciepłym moczem, przytulały wielokrotnością balsamicznych odbić. Co prawda, gdy wracał to miał problem, lecz echa kroków jego – pomimo przeciwności losu – koiły zbłąkane dusze. Stąpał ciężko, zawsze prawą stroną ulicy. Faktycznie. Mówiono o nim, że to chodzący wór cnót wszelakich
    • @Wiesław J.K.–Dzięki:)–Tu także chodzi o to, kim był ten,  co tłumaczył zasady i co mógł przegapić, ów przybysz z pola, skoro na końcu, Księżyc oświetlał mu – niecałą drogę?:)–Pozdrawiam:)
    • to był dzień w którym  zatrzymał się czas    dotykałeś najmniejszym palcem  mój podbródek    a potem stanąłeś w morzu  po pas  rozbawiony  i krzyczałeś do mnie    chodź chodź  te fale nas zakryją    zawołaj jeszcze raz  wiesz że zawsze  przyjdę    utopić się  z tobą 
    • @Wiesław J.K.–Dzięki za :~))))))–Bardzo lubię pisać absurdalne teksty. Mają takową zaletę, że pełen luz, gdyż cokolwiek człek napisze, to i tak  pasuje do całości:)–Pozdrawiam:)
    • @iwonaroma Jeden z moich znajomych taką miał. Zawodowo świetnie mu szło, ale to nie wystarczyło, bo popełnił samobójstwo.   Dobrej nocy. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...