Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Widzę oczami drugiego obiegu
portret z uśmiechniętą parą.

On z fletem w dłoni, wydaje z siebie
nuty – co wykwitają ponad granicę
między pstrokatym płótnem
a światem – moim, nie moim?

Ona z drażniącą czułością muska
ustami jego rozwiane muzyką włosy.

Gdybym tylko miała paznokcie długie
wystarczająco – rzuciłabym się w ramy
i wydrapała choć cień koloru.

Nie mam, nawet odwagi tyle co brudu
za wiadomym pochodzeniem żałoby,
spiłowałam je milczeniem.

Wargi wydęte rozwagą...
więc żyjcie długo i szczęśliwie!

Opublikowano

Przyznam, że takie wiersze mnie złoszczą - potrzeba wiele napisac, by dojśc conajmniej do ogólnego sensu. I to jest cecha dobrago wiersza - dotykac pewnych rzeczy, a reszte zostawiac odbiorcy ku domysłowi. I teraz pytanie, czy jest sens opisywac słowo po słowie tak, jak ja odbieram ten wiersz - NIE MA. A nie ma dlatego, że utwór jest podarunkiem dla mnie, i czytam go jako ja, a co sobie przy nim myśle, to moja sprawa. Zatem wylewanie ochów i achów szkodzi, a szczegolnie temu utworowi.
Jedyna uwaga krytyczna - "wylewa z siebie nuty", nacisk jest na "on", a bardziej pasowałoby do "fletu".
Świetny wiersz.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Myślę nad tymi nutami - czy ON je wydaje, czy flet...
Mozliwa byłaby modyfikacja:
On z fletem w dłoni, wydaje z niego
nuty - (...)

czy tak lepiej? ja jeszcze przekonana nie jestem.
dzięki wielkie za komentarz, pzdr.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...