Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ano właśnie - cóż mi po tekście naszlifowanym , obrobionym, jak pies z kulawą noga go nie przeczyta ? Ja rozumiem, że pisząc sonet należy wszelką poprawnośc zachowac, a jaka to ciężka praca, niektórzy wiedzą. Zreszta, na dobrą sprawe utworów mega obrobionych jest ilośc minimalna, a doskonałym twórcą takowych jest Dariusz Sokołowski - ale ile on pracy na to poświęca, a ile serca - ja nie mam tego, hm, daru. Zatem zarzuty co do średniówek, układów, itp. - zbywam, chociaz mam swiadomośc, że to już mój błąd. gorzej, jak jest zarzut wynikający z nieznajomości wyrazu, a nieznajomości takowego.
Tyla.

A cedr libański jest symbolem ...
:)

Opublikowano

Autorze szanowny to wytłumacz te symbole z wiersza, może mnie przekonasz i się czegoś mądrego przy okazji nauczę. Bardzo proszę.
Zawsze chętnie przyznam rację komuś, kto tę racje potrafi obronić.
Przy okazji jednak stwierdziłeś nieskromnie i zarozumiale, że Ci się nie chciało nad tekstem popracować. To ma być usprawiedliwienie tego braku formy ?
Co mi po symbolach w erotyku, a taki chciałeś przecież napisać.
Nie wiem kim jest panienka, może lubi intelektualne dyskusje w erotycznej oprawie, ale mnie się erotyk kojarzy z czymś innym.

Pozdrawiam pojednawczo

Ps.
Uśmiecham się przy tym pięknie.
Nie pisałam opini aby Cię urazić. Wydaje mi się że osoby, które tu zamieszczają teksty czekają na szczerą opinię, a nie pochlebstwa.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Pani Joanno - ja się zgadzam, a to co napisałem - "nie chce się" - proszę uwierzyc - to szczera prawda ! A że zarozumiale ? Faktycznie, ale tak nie chciałem tego ując.A teraz sprawa bardziej skomplikowana - robic wykładni tekstu przez autora nie ma raczej sensu, bo to odbiorca decyduje się na jego polubienie, lub nie. I tak jest z kanonami, ponieważ jak wiemy, "erotyk" ma swoją poetykę i ten utwór raczej się w niej nie mieści. Szczególnie, że już sam tytuł wskazuje na pewną popeline, i tak właśnie ma byc - tworzy to pewien kontrast z samą treścią - gdzie pełno jest odniesień do tekstów tzw. wysokich. I ja przyznam pani, że nie utrzymywałbym tego tekstu jako dzieło literackie - a bardziej żart, a nawet pastisz, szczególnie, że poniektóre słowa sa wycięte bezpośrednio z tekstów, jak owe "suche przestwory" - aczkolwiek nie wydaje mi się, abym musiał to w tekście zaznaczac, bo co jak co, ale ten utwór Mickiewicza jest znany, a raczej p[owinien. I tutaj tworzy się nieporozumienie autora z odbiorcą - gdyż mam wrażenie,że pani potraktowała utwór na poważnie, a zirytował - no właśnie, tak ma działac !
( a "lustr" - znaczył "ozdoba, blask" )

I wcale nie mam zamiaru się, hm, obrażac, ponieważ nie ma takich powodów, szczególnie, iż można w każdej chwili sie wytłumaczyc :)

P.S. - Miłko - ale rysunki, fiu, fiu...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nawiązując do tego fragmentu oraz do umiłowania Kalibra cztery cztery, proponuję tytuł: "Bierz mój miecz i masz". Podtekst byłby zachowany, podobnie jak w piosence K44, no i tytuł nie powielałby się potem z wersami.

Pozdrawiam

Nie z wersami, a jednym wersem, i bynajmniej nie powiela się :)
Opublikowano

Trochę się istotnie zagalopowałam.
Nie ma co ukrywać, że z odrobiną zaczepnej złośliwości :)))
Jeden zarzut utrzymuję nadal. Forma wiersza jest bardzo ważna i warto nad nią pracować. Przez ten zły układ rymów i wersów wiersz brzmi nieporadnie. Niezależnie od tego ile mądrych słów i myśli w niego się wsadzi, czytelnika takiego jak ja, czyli zupełnie nie znającego autora, będzie to razić. Może lepiej zrezygnować z rymów w ogóle, chociaż ja je lubię i raczej bym nad nimi popracowała.
Pozdrawiam słonecznie :))

Opublikowano

strasznie smutny i ironiczny wiersz, Padre, taka bezrdonośc wobec ludzkiej natury prześwieca przez te orientalne pejzaże, wobec współczesnego ujęcia kultur nie tylko wschodu zagubiła się gdzieś wrażliwośc patrzenia na mistycyzm obcych kultur. została konsumpcja zmaterializowanych motywów sztuki, religii. to strasznie smutne i prawdziwe stwierdzenie o nierównoległości i niekompatybilności tych obydwu światów, o tym jak kaleczy się obcą kulturę, człowieczeństwo... pozdrawiam odświętnie.

Opublikowano

naczytałam się oj naczytałam Wiersz na tak z wielu powodów.
Ujął mnie klimatem no i tytuł ''niewybredny jakiś'' przyciągający...każdy
jest ciekawy jak M. to robi - po tytule sądząc; a tu nie otym...Tu nie ma so szlifować- jak
zaczniesz zmieniać to już nie będzie to, a szkoda.+
Pozdrawiam cieplutko.:)) EK

Opublikowano

p. Joanno - następnym razem będe szlifował :)

Darku - pytanie - jak smutne - wszakże poruszamy sie w temacie starym jak świat, ba - trafiłeś właśnie w sam tytuł i ów wers kończący każdą strofę. Ale czy miał to byc protest ? Bynajmniej nie zamierzony (tym razem).

Ewo - ani mi się sni ruszac !

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Chodź. Wejdźmy tam. W las głęboki, w polany dzikich listowi o korzennym aromacie wieczornych westchnień. Wiesz, słońce jaśnieje w twoich włosach koroną, kiedy je rozczesujesz dłonią, jakby w zadumie.   Idziemy serpentyną wijącą się, zagubioną w przestrzeni gorącego lata, wśród stłoczonych lękliwie czerwonych samosiewów, wiotkich winorośli… W krzaku jaśminu, co lśni kroplami rosy, jawi się pajęczyna drżąca. I w tym drżeniu, w tej przedwieczornej zorzy, my.   Chodź. Weź mnie za rękę. Chcesz, wiem, choć kroczysz w panteonie niedomówień i jakichś takich, jakby pobocznych spojrzeń, które w tobie kiełkują z nasion niepewności.   Idziemy w cichym kołysaniu wierzb, w powiewach wiatru kładących się na pniach, na przydrożnym płocie drewnianym, na sztachetach, między którymi słońce przepuszcza w migotach swoje cienkie nitki jaskrawego blasku, na kładce przerzuconej nad perlistym nurtem strumienia, wśród feerii mżących kryształów.   Na naszych ustach i dłoniach, na skroniach…   Chodź. Wejdźmy w te szepty rozochoconych brzóz. W ramiona kasztanów ze skrzydlatych cieni. Niech nas oplotą, abyśmy mogli wzbić się na nich ku słońcu lekko. Z cichym krzykiem zamarłym na ustach.   Idziesz z tyłu ścieżką, bądź kilka kroków przede mną.   Dokądś wciąż wchodzisz. Skądś wychodzisz. Z jakichś zakamarków pełnych anemonów, z leśnych ostępów i w kwiecistym pióropuszu na głowie. Bogini natchniona śródpolnym wiatrem łagodnym. Uśmiechnięta.   Chodź. Idziesz. Znowu idziemy. Ty, przede mną. To znowu odrobinę za mną. Obok. Przechodzisz. Przemykasz lekko. Zatrzymujesz się, rozmyślając nad czymś.   To znowu zrywasz się truchtem, wybiegając o parę kroków wprzód.   Idę za tobą w ślad.   Kiedy wyprzedzam cię, oglądam się za siebie. Podaję ci rękę.   Nikniesz w cieniu na chwil parę, jakby celowo, naumyślnie. Na moment albo może i na całą wieczność. Nie wiem tego na pewno, ponieważ olśniewa mnie przebłysk spadający z nieba, co się wywija z korony wielkiego dębu.   Wiesz, to wszystko jest takie ciche i ciepłe. miękkie od poduszek z mchu i paproci.   Szepczę, układam słowa, kiedy ty, wyłaniasz się bezszelestnie z cienia (nagle!) i cała w pozłocie.   Od migotów blasku. Od drżeń.   Tuż za mną. Jesteś. I jesteś tak blisko przede mną, jedynie na grubość kartki papieru tego wiersza, który właśnie piszę (dla ciebie) albo źdźbła trawy, którym muskasz niewinnie moje spragnione usta.   Wychodzisz wprost na mnie, przybliżasz się, jakby w przeczuciu nieuniknionego zderzenia Wyjdź jeszcze bardziej. Proszę. A proszę cię tak, że już bardziej się nie da. Wiesz o tym. Więc wyjdź… Wyjdź za mnie.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-07-31)    
    • @Nata_KrukNo, bo jak krótki może być długi ? :) Dziękuję i pozdrawiam:) @Marek.zak1Akceptujesz, zgadzasz się na wszystkie plusy i minusy. Dziękuję i pozdrawiam:)
    • @Alicja_Wysockaten świat jest taki mały Las Palmas jest za rogiem? to ja się oszukałem marzenia mógłbym spełnić w knajpie ? w Gdyni, a nie w Krakowie?   :)) dziękuję i pozdrawiam:)    
    • @Nela Sam wiersz bardzo dobry, niesamowicie trafnie oddaje stan ducha. Dobrze, że piszesz, jest tutaj mnóstwo wrażliwych osób, mamy swoje wzloty i upadki. Jeśli to osobiste odczucia, to warto coś z tym zrobić. Pisanie o tym. to dobry początek. Bardzo pozdrawiam.
    • @Relsom Pięknie! Ciekawe jak brzmi to z muzyką? Pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...