Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

staraDrewnianaBlacha ziewnęła przeciągle i wygięła łuczyście jak żagiel santa marii ku szalonej radości wygłodniałej załogi.
- O czym że ta rozmowa? Po prostu zgniję tutaj, pośród TrawOgrodu, targana wyrzutami sumienia jak wiatrem. Po prostu nie spojrzę już w przyszłość… Z mojej perspektywy dane mi jest oglądać tylko niebo. Gdybym chociaż mogła raz zatonąć w błękicie… Za późno…
- Nie narzekaj – mnie też nie da się spalić – KupaGruzu rzekła i Cegieł. Zawsze mówili razem. Byli bowiem nierozłączni w wiedzy o tym, jak długa przed nimi jeszcze błąkanina po ostępach LudzkiegoŚwiata. Tak samo jak staraDrewnianaBlacha pragnęli spłonąć w kilka chwil i w DzikimTańcuDeszczu stopić się z niebem.

Oczy Jej Puszystości perliły się na Ogród przez wybitą szybę. Wiedziała, że niektórzy płoną szybciej, wcale tego nie chcąc.

  • Odpowiedzi 40
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

zasadnicza różnica między powtórzeniami w opisach i wypowiedziach misiu. to powtórzenie jest jak najbardziej uzasadnione. pokazuje rezygnację i zgodę na po prostu.
natomiast powtórzenie typu wyciągłęm rękę z kieszeni. moja ręka pomierzwiła jej włosy. - to dla mnie makabra.
jak zwykle pozdrawiam fanów i przypominam, że nieuzasadnione słowa krytyki oraz prośby o zmianę stylu jak wiatr cichy za oknem listowie gdzieś targają jedynie.

Opublikowano

niesamowity świat, niesamowity, metaforyczny wydźwięk, wspaniałe postacie, problematyka utworu z najwyższej pólki, metafizyka, człowiek, "Misie" kipi od uczuć i emocji...perfekcyjna dramaturgia , fantastyczne poczucie humoru, które odbija się na czytelniku ( ja śmiałem, się przez cały czas, czytając na głos )

Zakochałem się w następujących zdaniach:

Byli bowiem nierozłączni w wiedzy o tym, jak długa przed nimi jeszcze błąkanina po ostępach LudzkiegoŚwiata , albo to:

gdybym chociaż mogła raz zatonąć w błękicie… Za późno…
- Nie narzekaj – mnie też nie da się spalić – KupaGruzu rzekła i Cegieł. - ahahahahahahahahah

Tak samo jak staraDrewnianaBlacha pragnęli spłonąć w kilka chwil - mmmmmmmmniam, dla ciebie spalam się!


Oczy Jej Puszystości perliły się na Ogród przez wybitą szybę. Wiedziała, że niektórzy płoną szybciej, wcale tego nie chcąc. - zawiesił autor siekierę nad wygłodniałym absurdu czytelnikiem...

właściwie powinienem wkleic tu całość, włącznie z pierwszą częścią, bo obie ni jak, nie mają się do siebie...


Piękna surrealistyczna, baśń, jak to już ktoś powiedział z twoich fanów, pokornie chylę głowę, i mam nadzieję, że twój komentarz jeszcze nie raz zagości pod którymś z moich opowiadań.
Masz rację nikt ci nie zabroni pisac, jak to ująłeś? wklejać w usta bohaterów to co chesz, nikt ci też nie broni pisać z sensem.
Niezłe

Pozdrafiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




i tu jest zasadnicza różnica, że ja analizuje to co ludzie piszą, a ty jak brak ci argumentów to próbujesz atakować osobę i robisz to nieudolnie, bo ani nie miałem cisnienia pisząc ten komentarz ani mnie nie uraziłeś flakiem i fotelem, bo gówno o mnie wiesz.

Musisz, być w rzeczywistości zabawnym dzieciaczkiem...
Opublikowano

nie wiem za bardzo o co ci hodzi piotrus. po co sie tak unosisz. nie bardzo cie rozumiem, prawdopodobnie jedzie od ciebie starym grzybem i dlatego wieszasz sie na mlodosci.. czy ja sie czepiam twoich utworow w sposob jakis wysublimowany? mowie ci po prostu ze kierownica ci sie powtarza, a nawet tego nie widzisz. prawda jest taka, ze takie linijki jak piszesz, pisze pol swiata i wysyla do holiłudu, a tam robią najhujowsze filmy na swiecie. ja nie wiem co to miauo byc - ten twoj komentarz - to był atak udolny? pewnie sie nad tym nie spociłeś, ale po raz kolejny powiadam ci: nie zgrywaj sie. trzeba było za młodu z ridlem po kablach pizgać, a nie teraz płaczesz nad ideałami.
jasne ze gówno tobie wiem, ale wiem ze taki pan w długich, tłustych włosach i niebieskiej koszuli flanelowej nadziewał w toruniu koraliki.
i jak już se kupisz harleya niech ci wiatr rozwiewa włosy.

twój styl jest oklepany jak stara miska emaliowana, moj nie - taka prawda.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




1) o nic mi nie chodzi...śmieje się z twoich grafomańskich zdań

2) nie unoszę się, jestem rozbawiony,

3) nie wieszam się na młodości, bo sam jestem młody

4) ona ma się tam powtarzać,

5) czytam sporo współczesnej literatury i jakoś nie doszukuje się podobnego pisania, więc o chuj ci chodzi dzieciaku?

5) w holiłudzie najgorsze filmy na świecie? to kto tu jest kurwa ignorantem?

6) nie mogłem z ridlem po kablach pizgać, bo to nie to pokolenie, rozumiesz? Nie mam ideałów , idealizm objawia się czymś zupełnie innym...

7) nie marzę o harley'u, nie mam dlugich włosów, nie nosze flanelowych koszul,

8) mój styl jest oklepany? może i tak, ale konto w banku je weryfikuje a ty narazie piszesz kilka grafomańskich linijek z dupy wyssasynych i to nazywasz swoją orginalnością...


miłego dnia...MaluśkiJakPalecUnogi człowieczku...za późno, nie każdy może się spalić, by w kilka chwil stopić się z niebem
Opublikowano

Zamiast się obrzucać błotem, wyzywać się nawzajem proponuję wam
POJEDYNEK - FREESTYLE, WYZWANIE PROZY. Wybierzemy jurora, a on wam wymysli temat na opowiadanie. Po ukazaniu się tematu (na forum dyskusyjnym prozy) będziecie mieli 48h na napisanie tekstu (max. 1 strona A4 Worda) i umieszczenie go w wątku Pojedynku na tymże forum dyskusyjnym. Każdy kto przeczyta da ocenę 1 lub 0 i zliczymy głosy i zobaczymy kto lepszy.
Taka cywilizowana rywalizacja.
Ja rzuciłem wyzwanie towarzyszowi adamowi sangrealowi - przyjął. Chyba nie będziecie gorsi? Nie pękacie?
powodzenia

pierwszy pojedynek - tu
http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?pid=282083

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




hahaahha, fajny pomysł, zawołaj kilku kolesi niech klikną, załóż sobie z dziesięć kont i ników i bedzie dobrze, pisanie to nie wyścigi, od tego są konkursy literackie . ale żeby nie było, że tchórzę, to dla zabawy chętnie spróbuję...tylko kiedy ?

p.s Ta jedna strona ograniczenia, to ukłon w stronę kolegi? kilka linijek i już mam tekst tak?

aha i temat niech wybierze ktoś normalny, ktoś kto pisze - proponuje Leszka.. bo przeglądając ten pierwszy pojedynek, zagotowało mi się w głowie, gdy zobaczyłem, czym dla was jest temat utworu, chce zachować normalność prozatorską
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Odpowiem krótko i treściwie
1. Tematu nie wybierałem - pretensje (ewentualnie kierować do innych). Jest absurdalny - monty pythonowski wręcz, ale zapewniam, że i z niego da się zrobić tekst, o czym sie przekonasz.
2. Ja nie mam kilku kont, ale skoro podejrzewasz o to swojego "rywala" - to możemy wybrać obiektywne jury (np. 9 osób, które mają na koncie minimum 10 tekstów prozatorskich). Co to jest ta normalność prozatorska?
3. Nie musze być wcale waszym jurorem - zwisa mi to. Weźcie Leszka Dentmana, jeśli wolicie albo osobę trzecią (bo ulinda monteso ? zaproponował mnie a Ty Leszka, więc wybranie kogoś innego wydaje się fair.) "Ktoś normalny"? to mnie wkurwiło. Jestem psychol, ale tak mogą do mnie mówić znajomi, a nie ktoś kto mnie nie zna. Na jakiej podstawie wnosisz, w ogóle co chcesz wskórać takim wpisem?
4. Zatem wszystko jasne, możecie zaczynać...
5. Dłogość tekstu i czas na jego napisanie możecie ustalić między soba lub z sędzią, którego wybierzecie [na forum dyskusyjnym padła propozycja 1 strona A4 - też się nie zmieściłem w tym przedziale, ale tylko nieznacznie]

Już się nie mieszam w wasze spory, bo jak człowiek chce jakoś załagodzić to od razu się na niego rzucają z pazurami. jest taka stara zasada - sine ira et studio - polecam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tajsko am Boże - Modry Ponie, dzie słónko tako samo śwyci, am nie ziam, nie poziam, Bachy tam só i some śmiych. Tajskno Modry Ponie. Tam dangi furajó dali i eszcze abo dzie? A Bociony kapelków nie łoślipsió, a żniwa to psiankno śpisiywanie. dzie Annioł modli sia noczajści i wpierw. Zietrz łuraduje ten zimny deszcz.             Tęsknię Boże, mój Niebieski Panie, czy tam słońce wciąż tak samo świeci, a niwa bezkresna to ciągłe pytanie? Trud żniw są jak motyli drganie, czy są tam śmiejące się dzieci? Tęskno mi za tym Niebieski Panie. Czy bocian świątkom nie zmieni zdanie, świat chmura ponura znów oszpeci, a niwa bezkresna - zadanie na pytanie. Gdzie Anioł Pański jak ranne pianie, tych modlitw przecież nie zaślepi Tęsknię Boże, Ty Niebieski Panie. Wiem, wiem- marne to moje pisanie nic to, że miłość nieprzerwanie świeci, jest niwą bezkresną- jak ciągłe pytanie. Pamięci obłoków ich jeszcze trwanie, z igieł sosnowych wzór tu nie szpeci. Tęsknię za nimi Niebieski Panie, a niwa bezkresna to zawsze pytanie.
    • @MIROSŁAW C.  tak to prawda. I cytat też bardzo dobry. Świat jest wywrócony do góry nogami dzięki
    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...