Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

trzask drzwiami wytrąca ze snu wybiegła bez stanika
przeskakując kałuże zostawił jej ślady
w deszczowym asfalcie wsiąkającym w mankiety

ostatni pocałunek złożony na szybie
- start -

po dżdżystych warkoczach które spuszcza niebo
nie sposób się wspiąć by dosięgnąć
choć koła samolotu uwiesić się szyi

ostatni raz

stoi w bluzce
przyklejonej do małych piersi porzucona na lotnisku
słomiana narzeczona

Opublikowano

jeśli w warsztacie, to znaczy, że to otwarta propozycja, i możliwe są zmany;
oto propozycja:

- start -

po dżdżystych warkoczach które spuszcza niebo
nie sposób wspiąć się by dosięgnąć
samolotu

stoi w bluzce
przyklejonej do małych piersi porzucona na lotnisku
słomiana narzeczona

dymu nie ma
dlatego nikt nie widzi
że płonąc
w to samo niebo ulatuje

to tylko propozycja, więc proszę się nie przerażać, a zdystansować;
pozdrawiam; J.S

Opublikowano

będzie, będzie!
tylko trzeba odważniej, szerzej spojrzeć, przydać jakiś kontekst; ja dałem tylko próbkę- można iść w każdą stronę - do znaczącej, czyli utrwalającej się w pamięci czytelnika pointy;
powodzenia! :) J.S

Opublikowano

- start -
trzask drzwiami wytrąca ze snu bez stanika
przeskakując kałuże
wsiąka deszczowo w mankiety

ostatni pocałunek na szybie


po dżdżystych warkoczach do nieba
wspiąć by się chciała
choć kół samolotu się uwiesić

ostatni raz

bluzka przyklejona do małych piersi
porzucona na lotnisku
słomiana narzeczona

taki misz-masz
z pozdrowieniami ES

Opublikowano

dziękuję stasiu


trzask drzwiami wytrąca
wybiegła
bez stanika
w mankiety wsiąka pamiątkowy deszcz

ostatni pocałunek na szybie
start

po dżdżystych warkoczach które spuszcza niebo
nie sposób się wspiąć by dosięgnąć

stoi w bluzce przyklejonej do małych piersi
słomiana narzeczona
porzucona na lotnisku wkłada słomiany kapelusz






jeszcze wołam: pomocy
nie moge sobie dac rady z tym wierszem chyba go porzucę na jakiś czas :/ i potem wrócę, bo nic m isię w nim nie podoba

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...