Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kwiaciarnia


Rekomendowane odpowiedzi

Weszła do kwiaciarni w przejściu podziemnym. Owiał ją zapach więdnących roślin, cierpki aromat łodyg i środków nabłyszczających.
Z góry sączyło się jaskrawe białe światło jarzeniowych lamp.
Nie usłyszała pytania sprzedawcy, wycofała się niezgrabnym ruchem strącając sino-trupie orchidee i podświadomie chcąc uniknąć kary wcisnęła się w ciasny zakamarek będący podręcznym magazynkiem kwiaciarni.
Tu też świeciły ostro jarzeniówki.
Znalazła kontakt i po chwili betonowe wnętrze wypełniła bezpieczna ciemność.
Wsuwała się coraz głębiej. Mrok oblewał ją jak woda w jeziorze.
Wreszcie czuła się bezpiecznie.
Skuliła się, za sobą czuła pulsowanie chłodnej, betonowej ściany.
Dobiegające skądś wibracje, szmery i odgłosy miasta były dla niej tym, czym dźwięki spoza świata dla dziecka w łonie matki.
Zapadła się w siebie, dawno nie czuła takiego spokoju i ukojenia.
Wpatrzona w ścianę tuż przed swoją twarzą widziała nocne niebo jeszcze jarzące się lekko poblaskiem zachodu, przesuwające się na nim granatowe chmury zakrywające raz po raz tarczę księżyca i migotliwe gwiazdy.
Po raz pierwszy od wielu nocy usnęła spokojnym snem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...