Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

*
być poetą to znaczy
widzieć sens w zadawaniu pytań bez odpowiedzi
nigdy nie stawiać kropki na końcu
zostawić daleko lęk przed pisaniem
choćby miało ono zabić piszącego
każdą linię i kropkę przesycać własnym uczuciem
być poetą to otwierać wrota duszy światu
poetą się po prostu jest albo nie jest
gdy się jest -
można spalić papier, złamać pióro
a nawet zapomnieć jak się pisze
to nie znaczy że przestało się być poetą
kiedy nie ma sie poezji w sercu -
choćby się przeszło cały świat
przepłynęło największe morza
i zdobyło najwyższe szczyty
choćby się napisało tysiące wierszy
nie stanie się przez to poetą

Opublikowano

Nie rozumiem, czemu nie udało się panu przy użyciu spacji. Tutaj nie pomogę.

Co do wiersza, to jest to klarowna, z mocą wygłoszona wykładnia, podparta
głębszą refleksją. Jak dla mnie plus, choć zdaje się (subiektywnie),
że zatracił pan tutaj niemal do końca właśnie tą - zawsze przydatną - liryczność,
oddalił tekst od sfery poezji, a przybliżył... hm, powiedzmy do filozofii.
Ale podoba się:) Pzdr!

Opublikowano

*** (być poetą)

*
być poetą to znaczy
widzieć sens w zadawaniu pytań
bez odpowiedzi
nigdy nie stawiać kropki na końcu
zostawić daleko lęk przed pisaniem
choćby miało ono zabić piszącego ----tu chyba powinno być miał on
każdą linię i kropkę przesycać własnym uczuciem ---ja bym zmieniła na przesycać sobą. własnym uczuciem to nie brzmi najlepiej

otwierać wrota duszy światu ----może otwierać wrota światu
poetą się po prostu jest albo nie
gdy się jest -
można spalić papier, złamać pióro
a nawet zapomnieć jak się pisze
to nie znaczy że przestało się być poetą
kiedy nie ma sie poezji w sercu ----propnuję, kiedy się nie ma poezji we wnętrzu
choćby się przeszło cały świat
przepłynęło największe morza
i zdobyło najwyższe szczyty
choćby się napisało tysiące wierszy
nie stanie się przez to poetą

////

mniej więcej tak to widzę. popraw trochę Gasparze, jak tam myślisz

zdrówka i serdeczności Espena Sway :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...