Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Epizody z życia robotnika.


Rekomendowane odpowiedzi

I
Zamknęli mu usta
Związali dłonie
Spętali duszę
Nabrzmiałe ma skronie
Serce kołacze
Palcami przebiera
Liczy w pamięci
Chyba umiera
Przyjdą? Przyniosą?
Wszyscy czekają.
Czy każdy otrzyma?
Czy znowu jak wiosną
Ochłap wyrzucą
By głodu nie umarł
By mógł pracować
Kolejny miesiąc dla PANA harować.

II
Włączyli maszynę
Kazali pilnować
Mówili uważaj – maszyna jest nowa
Później ostrzegli
Milion kosztuje
Masz p******** jak się zepsuje.
Ona wytworzy dwa miejsca pracy
Wykończy dziesięć,
Cóż takie czasy.

III
Strajkować kazali
Mówiłem – Nie mogę!
Mam troje dzieci, jak mnie wyrzucą-
Co ja im powiem?
Jesteś tu z nami czy nam przeciwko?
Kurcze , co robić?
Decyzję dam szybko – będę strajkować!

IV
Od rana gadają
Kasę wydają
Ale się cieszę – będzie podwyżka!
Wreszcie zapłacę czynszowe długi
Wiedziałem, że mogę utrzymać rodzinę
Już ja im pokażę
Będzie kolacja, i kino, i teatr
Nawet wakacje.
Ooo - majster idzie
Zaraz się dowiem.
….
Nie powiem!!!

Dobrze, że mam pracę.

V
Kupiła nas spółka
Będziemy światowi
Teraz się uda życie nadrobić
Teściowa nie będzie już narzekała
Ma zięcia zdolnego, choć nie wiedziała
Jutro powiedzą, kto kim tu będzie
Jak ja wytrzymam tą noc w napięciu.

VI
Rano zebranie, wszyscy obecni
Przyszedłem w garniaku
Szef pewnie doceni
Globalizm – mówili, trzeba mieć markę
Wydajność, koszty, debatowali
W końcu stwierdzili – będą zwolnienia
Byłem spokojny – majster doceniał.

VII
Sam prezes dzisiaj listę powiesił
Nie mogłem uwierzyć
Kazik się cieszył
Dwa razy czytałem
Nie było mnie na niej
Do kadr wezwali
Oddaj ubranie – tak powiedzieli.

VIII
Ostatnia wypłata, dostałem odprawę
Jak żonie powiedzieć?
Będzie się martwić
Zapłacę długi, ostatnią ratę
Za płaszcz małżonki – wiecie ten w kratę
I pójdę na wódkę
Może ostatnią
Nie będą kumple wołali na flaszkę

IX
Najdłuższa się stała droga do domu
Jakoś się przemknę, tak po kryjomu
Nie powiem na razie
Po co ich martwić
W tym czasie coś znajdę
Będzie jak dawniej.
X
Sklep, kino, warzywniak
Baba z mydłami
Wszyscy pracują, handlują bublami
Założę firmę!
Dali mi kopa – wiec im pokażę
Co znaczy MARKA, dam drogowskazy.


03.09.2005

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wędrowiec.1984 dokładnie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Natuskaa    Tak, masz rację - "(...) niektórzy rzeczywiście (...) mają (...)" przeczucia. Również odnośnie do zbliżającego się przejścia do innego wymiaru.     Pozdrowienia.    @Somalija    Nie jestem pewien, czy rozumiem Twoje słowa...     Dzięki Ci bardzo za wizytę i za uznanie.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

         Pozdrawiam Cię.  
    • Odnajdźmy się razem w źródle miłości, Tej prawdziwej, nie skrytej pod płaszczem nagości, W której do kochania nie ma warunku, A cała nie nosi erotycznego ładunku.   Płyńmy w głębiny miłości morza, Niech się otworzą morskie przestworza, Miłości nie potrzebne ciał ludzkich napięcie, Jej może wystarczyć zwykłe objęcie.   Z tej morskiej toni się nie wynośmy, Tak na jej fali się tylko unośmy, Tkwijmy w zwyczajnej dobrej bliskości, By nie ulec światowej popsutej miłości.
    • @viola arvensis Do tego dochodzi niesamowicie bogaty wewnętrzny świat. Można słowa nie powiedzieć, a ile rzeczy w głowie się dzieje. Nie wiem, jak to jest inaczej, ale co mi tam. :-)
    • mam szósty zmysł  i siedem par oczu  czasem podwójnie pracowite ręce  nogi jak sarna dwie niby cztery  i czasem żadnego języka w gębie    świat mnie już dawno zaszumiał zaszczekał z nim się układać mi nie po drodze czasem zmysł szósty ciąży jak kamień może dlatego od zmysłów odchodzę   wszystko wiruje, wariuje wszystko ziemia się kręci ja stąpam prosto mówią że jestem zimna jak skała  a przecież jestem kwitnącą wiosną   nikt mnie nie widzi bo zwykle nie chcę  być więcej niźli czystym powietrzem  bujam się z sobą nocą i z rana  na szóstym zmyśle niepokonana   a może zmyślam niech ktoś mi powie jam czarownica czy dobra wróżka  znów pewnym krokiem wchodzę do jutra  by za chwil kilka wiać na paluszkach   zwiewam wszak jestem czystym powietrzem zmącić nie zdoła mnie świat wpół zgnity  i szóstym zmysłem ścielę i kładę  pod własne nogi snów aksamity          
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...