Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

W Łebie


Henryk_Jakowiec

Rekomendowane odpowiedzi

Dawno już kupiłem świece,
teraz jeszcze tratwę sklecę
no bo skoro jesteś chętna,
taka szybka i ponętna
nie wypada byś czekała
i w basenie namakała,
a tym bardziej bez odzieży,
która sobie na dnie leży.

Lecz nim pójdę kupić wiosła
powiedz chociaż czyś dorosła,
czy swym ciałem zawiadujesz
i czy się nie wycofujesz,
i czy czekasz na rycerza
co na trawie się przymierza
jak rozegrac morską bitwę
i odpędzić gapiów sitwę,
tych co brzegi otaczają
i twą nagość podglądają.

Już do boju się sposobię
aby bronić boje obie
i dół także ci osłonie
gdy go ujmę w obie dłonie,
a w rezerwie mam języczek
i wiadoma rzecz, "patyczek"

Ty się nie bój patyczaka,
to nie heros, lecz pokraka
bo choć błagam, postam mi się
to on woli zostać w zwisie,
choć bywają chwile takie
kiedy staje się chojrakiem,
wtedy staje się czupurny,
agresywny, chyży, jurny.

Może będzie przemęczony,
bo przybędzie przecież z dala
albo skuli się ze wstydu
że go rozmiękczyła fala.
Czekaj pełna optymizmu,
różnie może się wydarzyć
a na razie pływaj sama
i każ swoim zmysłom marzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szczęka mi na biurko spadła
gdy przy komputerze siadłam
i zajrzałam w limeryki
tyś jest mistrzem polemiki
zwinnej puenty i ironii
nie mam szansy cię dogonić
a tym bardziej w szranki stawać
choć to tylko jest zabawa

więc wyciągam chustę białą
i machając rączką małą
w jasyr się oddaję sama
stojąc w wodzie po kolana
czekam grzecznie na rycerza
co ku mnie z „patykiem” zmierza

byłaby to niezła draka
spotkać takiego chojraka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby słowa przekuć w czyny
gdzie uciekły by dziewczyny.
gdzie schowały by swe wdzięki
piękne panie i panienki?

Gdzie schowały by sie one
gdyby myśli uwolnione
faktem nagle wszystkie stały,
to gdzie byście się schowały.

A marzenia ukrywane
za pruderii parawanem,
też ruszyły by za wami
jako swymi ofiarami.

Na ołtarzach przyklękajcie
Bogu dzięki tam składajcie,
że to jednak tylko słowa
i zabawa wyborowa.

Bowiem w słownych tych potyczkach
nie szokuje żadna "tyczka"
ani "góra", "dół", czy "boje"
czy w duecie, czy we troje.

Byle humor dopisywał
kiedy będę Cię podrywał
a Ty z wdziękiem i wigorem
będziesz igrać z tym humorem.

Tak więc przyzwól mi Czarnuszko
bym mógł szeptać w Twoje uszko
to co tutaj nie napiszę,
by zachować względną ciszę.

Bo wychodzić poza ramy?,
nie, my jeszcze w to nie gramy,
jeszcze hazard nas nie kusi,
lecz czy zawsze tak być musi?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym hazardem to ostrożnie
tylko nie myśl, że ja trwożnie
przed wyzwaniem uciekając,
kładę uszy tak jak jak zając.

Piaskownica a w niej piasek,
a na piasku tym bobasek
z piasku babki zgrabne stawia,
bawi się, nie zastanawia,
mówię mu więc - ty głuptasku,
po co stawiasz babki z piasku?

Babki lub oględniej baby
też przedmiotem są zabawy
a więc gdy wydoroślejesz
a tym samym spoważniejesz
to poczujesz tą różnicę
i porzucisz piaskownicę.

Odjechałem od tematu,
a tu tzeba przecież światu
obrazowo i dokładnie
hazardowej gry wykładnię
dać i wątek nasz miłosny
wpleść w objęcia pani wiosny
bo to wiosna nas nastraja,
no a potem to do ... maja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Nim słońce rozjaśnia mrok 

      Słychać ruch na skraju lasu.

      Podąża za krokiem krok, 

      Pradawny zaklinacz czasu.

      Chce uwiecznić piękne chwile,

      które wspomni kiedyś w grobie. 

      Jest malarzem - po to żyje,

      by zostawić coś po sobie. 

       

      Tutaj wielki kasztanowiec 

      Rozkłada w niebie ramiona.

      Kasztanku artyście powiedz,

      czy Twe dziecię ujrzeć zdoła?

      Ono w cieplutkim okryciu

      przetrwało wiosenne mrozy.

      Zaraz da początek życiu,

      lotem piórka wśród przestworzy.

       

      Lecz nim trafi nań spojrzenie,

      po cichu uschnie korzonek. 

      Śmiertelnie spadnie na ziemię

      bezsilny drzewa potomek.

      Zostanie tylko po nim ślad, 

      część zielonego kapturka. 

      Będzie on niesionym przez wiatr

      znakiem, że nie ma już jutra…

       

      I tak wygląda koniec tego,

      co się nigdy nie zaczęło.

      Ktoś wymarzył sobie dzieło,

      naszykował barwne plamy, 

      a to tak spadają kasztany.

      @Kordi

      Dzień dobry. Dopiero rozpoczynam swoją przygodę z pisaniem wierszy. Chciałbym jednak w tym kierunku (amatorsko) rozwijać się. Dlatego mam do Państwa pytanie, jakie aspekty w moich utworach mogę poprawić? (na przykładzie tego utworu). Co można w nim jeszcze dopracować, żeby był lepszy? Każda wiadomość zwrotna będzie dla mnie cenna. 

      @Kordi Może jeszcze dodam, że w zamyśle wiersz miał mieć jedno główne przenośne znaczenie - życie (jakże inne od oczekiwań) osób młodych. Ale chciałem go napisać w ten sposób żeby nie sugerował nikomu głównego tematu, żeby każdy mógł zinterpretować wiersz po swojemu (np jako wiersz o przemijaniu, o niespełnionych marzeniach czy o poezji). Mam jednak wrażenie że trochę to się nie udało i że wiersz nie jest domknięty 

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach

  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nim słońce rozjaśnia mrok  Słychać ruch na skraju lasu. Podąża za krokiem krok,  Pradawny zaklinacz czasu. Chce uwiecznić piękne chwile, które wspomni kiedyś w grobie.  Jest malarzem - po to żyje, by zostawić coś po sobie.    Tutaj wielki kasztanowiec  Rozkłada w niebie ramiona. Kasztanku artyście powiedz, czy Twe dziecię ujrzeć zdoła? Ono w cieplutkim okryciu przetrwało wiosenne mrozy. Zaraz da początek życiu, lotem piórka wśród przestworzy.   Lecz nim trafi nań spojrzenie, po cichu uschnie korzonek.  Śmiertelnie spadnie na ziemię bezsilny drzewa potomek. Zostanie tylko po nim ślad,  część zielonego kapturka.  Będzie on niesionym przez wiatr znakiem, że nie ma już jutra…   I tak wygląda koniec tego, co się nigdy nie zaczęło. Ktoś wymarzył sobie dzieło, naszykował barwne plamy,  a to tak spadają kasztany. @Kordi Dzień dobry. Dopiero rozpoczynam swoją przygodę z pisaniem wierszy. Chciałbym jednak w tym kierunku (amatorsko) rozwijać się. Dlatego mam do Państwa pytanie, jakie aspekty w moich utworach mogę poprawić? (na przykładzie tego utworu). Co można w nim jeszcze dopracować, żeby był lepszy? Każda wiadomość zwrotna będzie dla mnie cenna.  @Kordi Może jeszcze dodam, że w zamyśle wiersz miał mieć jedno główne przenośne znaczenie - życie (jakże inne od oczekiwań) osób młodych. Ale chciałem go napisać w ten sposób żeby nie sugerował nikomu głównego tematu, żeby każdy mógł zinterpretować wiersz po swojemu (np jako wiersz o przemijaniu, o niespełnionych marzeniach czy o poezji). Mam jednak wrażenie że trochę to się nie udało i że wiersz nie jest domknięty 
    • List do człowieka.   I nawet kiedy milczysz i robisz to nazbyt skromnie, wiem co czujesz, co myślisz i daleko Ci do mnie. I oddaliłeś się już.   Chciałbym tak po prostu wiedzieć, czy mój świat Twoim jest wciąż. I zrobić z tym nic nie mogę. Dzieli nas boska dłoń, Ty milczysz wciąż.   Jesteśmy z jednej gliny - to przyznam i Ty wiesz. Życiowe koleiny wytarły prawdy treść. I uśmiech swój zgubiłeś. Za dużo wokół zła. Już nie umiesz byś miły. Nie chcesz. Mówisz - nie warto tak, nie wartościując. Wsłuchujesz się w marzenia, a przecież nie ma ich już. Szukasz własnego cienia i wciąż nie czujesz nic.   Zbyt wiele smutku obok. Granice zniszczył czas. Zamykasz się na ludzi. Nie lubisz wtedy nas. I milczysz.   Tylko ten kot ci wierny, choć mówią, że swoimi ścieżkami chadza wciąż. On siedzi przy twej nodze i patrzy bez refleksji. Skąd taki człowiek się wziął…miau
    • @iwonaroma Kto niby pisze wiersze na siłę? Przecież z tego tylko wychodzą gnioty.
    • -Mistrzu, wiedz, że mam wszystko, co chciałem osiągnąć, a nie wiem czemu szczęścia nie zaznałem dotąd. - Wielu tak ma i myślę, że może ze względu, że Pan Bóg im poskąpił do szczęścia talentu*.   *wg W. Tatarkiewicza "O szczęściu"  
    • @agfka podoba, pozdra! (daję ci pomimo serducho)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...