Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

komar krew pobrał
wiejskiej piosence
drewniane mosty
dudnią od kopyt
zielone skrzydła
ochłodzą ręce
rzeka wylała dal
łanem złotym
jak papierówka
spadł promień magii
toń lasu pachnie
dojrzałą maliną
czerwone dzwonki
ogień nakarmi
zatańczy walca
z niebieską dziewczyną
kotły przelane
wieczorną rosą
z owoców soki
piją gąsiory
wianek z rumianku
szedł stopą bosą
w gnojnych jeziorach
kwiczą maciory
w kominach syczy
pieśń nieżywa
struny studniane
jęczą w betonie
orzech się dusi
w zielonych pliwach
woń niepojęta
kwitnie w wazonie
bocian panoszy się
w błotnym gnieździe
igły jeżowe
piszczą ze strachu
kurzem zasłonił
wiatr na wyjeździe
przydrożne rowy
o modrym zapachu
ziemia oddycha
słowiczym zdrojem
piersią poiła
swoje potomstwo
wypiek powszedni
zdobyty znojem
miodem polany
koi łakomstwo

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @andrew Twój wiersz jest delikatny i pełen cierpliwego oczekiwania. Pięknie.   lustro odpowiada cierpliwie — widzi więcej niż chcemy myśli jeszcze mokre od tej rosy nie muszą kwitnąć od razu witraż się układa nawet z odłamków każdy blask coś odsłania zgubione czasem samo wraca kiedy przestaniemy szukać a samotna brzoza wcale nie samotna — ma pole, niebo i ciszę, która wystarczy czasem to co mamy jest właśnie tym czego szukamy
    • @huzarc Ten wiersz ma w sobie prawdę o absurdzie wojny, o tym jak wielkie decyzje podejmują "najmądrzejsi" gdzieś "tam, daleko", a "my - tu, blisko" giniemy za rów melioracyjny. Za coś, co brzmi tak przyziemnie, tak mało, tak nieważnie w porównaniu z życiem. Uderza mnie ta czasowość: "od roku, od zawsze, od kwadransa" - jakby czas w wojnie przestał mieć znaczenie, bo każda chwilka trwania jest wiecznością, a wieczność może się skończyć za moment. "Nasz ból to rozumie" - to jest straszne w swojej prostocie. Ból jako jedyna pewność, jedyna rzecz, która rozumie, że coś musi trwać. I te mogiły pełne przyjaciół bez imion - to jest obraz, który zostaje. Tak umiera się na wojnie: anonimowo, masowo, bez czasu nawet na poznanie się. Najbardziej przejmujące jest to pytanie: "po co tu było trwać, skoro rów nasz oddany i groby też". To pytanie, na które nie ma odpowiedzi. I to "odchodzimy nieustannie - za siebie, co najmniej do czyśćca" - jakby nawet śmierć nie była odkupieniem, tylko następnym etapem tego samego trwania. To wiersz o wojnie, ale nie patetyczny. Napisany z perspektywy kogoś, kto wie, że to wszystko jest bez sensu, ale i tak musi trwać.  
    • @Berenika97   różę trzymałbym w zębach :)
    • @Migrena Stworzyłeś znowu coś niezwykłego – tekst, który oddycha melancholią, ale nie jest przytłaczający. Przeciwnie – ma w sobie dziwną, gorzką mądrość. Pewne obrazy bardzo mnie poruszyły: "Liście spadają nie dlatego, że wiatr, ale że już nie mają komu świecić" – to zdanie ma w sobie taką delikatną prawdę o tym, jak wiele rzeczy kończy się nie przez zewnętrzną siłę, ale przez wewnętrzne wyczerpanie sensu, "Ziemia oddycha przez wosk" – metafora cmentarza jako żywego organizmu pamięci jest przepiękna i niepokojąca zarazem. A to zakończenie – "wszystko, co kochamy, musi najpierw zardzewieć w świetle, żeby błyszczeć w pamięci" – to jest sedno jesieni jako stanu duszy, nie tylko pory roku. Gęstość metafor tworzy atmosferę przesycenia, jakby jesień faktycznie była zbyt bogata w znaczenia. To piękny wiersz!  
    • @Wiesław J.K.Bardzo dziękuję! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...