Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Skrzydlatoustny
Gdy w cichą noc ciepło przerywa sen
i słodka woń wypełnia moje piersi
wtedy wiem że jesteś przy mnie Ty
Mój ceramiczny świat pęka pod miękkością
najczulszego spojrzenia,
rozsypuje się wraz z krzykiem
Ty ty ty ty to wszystko co Twoje Tobą, Tobie i Ty ty ty ty
Moje oczy zasłonięte woalem Twoich rzęs
moje usta rozchylone dla Twoich słów
moje ciało otwarte dla Ciebie, Tobie, ty ty ty...
echem odbija się tęsknota wykrusza światło z powietrza
opada na skóre naznaczoną Twoim zapachem
i znów bez opamiętania w gorączce parząc Cię będę powtarzać
jak litanię...Ty ty ty...

Opublikowano

święte słowa Le malko:) litania to nie powtórzenia (w każdym razie nie tylko). pierwszy wers mi się spodobał, a ku końcowi utwór coraz mocniej się psuł...

nie wiem, czy autorka chce tylko się trochę wyżyć i podziwlić własnymi uczuciami, czy może próbowała popisać się formą, w każdym razie litanię można napisac i nia nazwać jej litanią, a i tak wszyscy będą wiedzieć, o co chodzi. a tu...niestety, ale w litanii są wezwania, a tu, bardziej dźwiękonaśladownictwo (jakiś ckm, czy pociąg?)

pozdrawiam ciepło!
ER

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN a ja jeszcze taka nieogarnięta... mam nadzieję, że zdążę ;)
    • @StraconyI to większość z nich. Bywa,że chciałbym swoją seksualność zmienić z hetero na homo i to właśnie z tego względu, ale jakoś nie mogę... Pozdrowionka.
    • @Migrena Wstydzą się oczu jeziora,                       pluskiem wody... nas woła! Pozdrawiam, wydaje się że patrzy?
    • Miłość! - jak jedwab - na ciele - spojrzeń, miraży nieskończenie wiele. Kwiaty majowe, głowa pochylona Szuka w Twych rysach rysu Apollona.   W objęciu, w uśmiechu, wśród gier, słychać cichy szelest, tylko cichy szmer, wśród słońca fanfar, wśród dzwonków, wśród tanów, tętni i wybrzmiewa pieśń wiosny łanów.   Dech rozedrgany a dłonie zwilżone, usta rozwarte a oczy zmęczone. Wzrokiem wodzimy po całej przestrzeni, sobą - jak ułomkiem chleba - karmieni.   Biel skóry, czerwień - wyrwana przed ciało, cisza świata, co krzyczy - mało, mało! Zerwać, wyszarpać, napoić, ukochać, zjednoczyć się, by potem znów szamotać.   Dwa pawie, pazury, mrok i tortury! Światło! Ach - to już! I choć nad rankiem słońce blaskiem wita, wśród nocy Erosa róża zakwita.   Porzuć myśli, porzuć słowo! Tylko w szeptach, różę pochwyć kurczowo - rwij ją w szale, chciej wyszarpać jej słodycz! Tylko gniew zachowaj - i krzycz!   12/02/2025
    • nie słyszysz ciszy choć na nią popatrz na niemą drwinę sytego świata o ustach pełnych jadła i Boga lecz pustym wzroku który odwraca od tych maleńkich niewinnych istnień co tysiącami w niebyt odchodzą bez skargi choćby cichej najcichszej w głodnych mirażach by ryż i proso i zapach mleka w niepamięć włożyć gdzie śmiech beztroski fałszywą frazą a zapadnięte dorosłe oczy martwe i suche bo już nie płaczą i to milczenie takie nieznośne że chciałbyś stłamsić sumienie wyciem jak tylko możesz głośno najgłośniej by tego krzyku ciszy nie słyszeć
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...