Przemysław Chwała Opublikowano 17 Kwietnia 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 17 Kwietnia 2006 Lwów to oddech poety trzeźwego w nadużyciu sylab smak sklepienia ziemi z niebem gdy litery przypadkowe mają jeszcze pory roku siedem wzgórz upycha świat serca z prawej strony w jeden kufer oficjalny rzeczy znalezionych kochany dziadku uciekając pamięci przy białych fartuchach wciąż jesteś emigrantem i z latarni wołasz oddech dłuży się we Lwowie a smakuje jesień
Bartosz Wojciechowski Opublikowano 17 Kwietnia 2006 Zgłoś Opublikowano 17 Kwietnia 2006 siedem wzgórz upycha świat serca z prawej strony w jeden kufer oficjalny rzeczy znalezionych - bardzo, bardzo udana strofka. Cały wiersz też bym zaliczył do tych "na tak", głównie za przebijającą nostalgię. Chciałbym kiedyś pojechać do Lwowa:) Pzdr!
EWA_SOCHA Opublikowano 18 Kwietnia 2006 Zgłoś Opublikowano 18 Kwietnia 2006 Śliczny ten wiersz (i nie piszę dlatego, że dziś wszystko wielkimi łykami pobieram) Podoba mi się i już, nie widzę niczego zbędnego, żadnych zgrzytów. Pozdrawiam E.S.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się