Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W przytulnych fotelach
nawlekamy na nitki korale czasu

udajemy kontrolę

na gwarantach nierdzewności
brak punktu wygasanie
a jednak-
zrudział krajobraz za oknem
my
i te słowa

Opublikowano

Olesia:dzięki za miniaturkę, ale nie przypadła do gustu.zmienia sens tego co napisałam i moim zdaniem wcale nie na lepsze.

Kamila: dzięki ogromne.przed chwila wróciłam do domu cała w deszczu i zastanawiałam się nad tym "czasem".nie przyszło mi do głowy nic sensownego, ale będę myśleć nadal bo masz rację, że masło maślane. za to pierwszy wres :Wcisnięci w przytulne fotele. hehe ale kombinuję;)
tak, Parmenides;)ja filozofię bardzo lubiłam, ale niestety zdałam i większość zapomniałam.

Bartek:tak, a abstrahujac od wiersza, to najbardziej wygodne po całym dniu siedzenia na drewnianych klekoczących się krzesłach;)

Opublikowano

Ważne są też stoły: jak kszesła klekoczą, a na dodatek ci kolana nie wchodzą pod blat (bo jest tam np. jakaś bezsensowna, nieużywana szuflada) to już jest kompletna masakra:)

Co do korali, to fakt, że są tutaj mocnym interpretatorskim znakiem zapytania (czyli elementem jak najbardziej pozytywnym). Mnie np. to się kojarzy z różańcem. Poza tym
czas to zmienność, a więc kolejne korale. Można z tymi koralami iść po okręgu. I tu wracamy do różańca, ale i do filozofii - jak może pamiętacie, tacy np. Grecy rozróżniali trzy
rodzaje czasu: momenty-chwile, czas linearny i czas kolisty właśnie.
Podsumowując: dla mnie tu nie ma żadnego masła maślanego.
Pzdr:)

Opublikowano

Twoja interpretacja przerasta mnie:)ale to właśnie chyba jest najlepsze, każdy może coś innego wyciagnąć. Wiersz to taki czarny cylinder czarodzieja. oczywiście z ograniczoną dowolnością, ale jednak dowolnością. dzięki za Twoje spojrzenie.

a ja jestem taka mała, że czasami to mogę nawet nogę za nogę założyć jak są takie szuflady
;p. pozdr radosne:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedyś wieczorem od niechcenia, Gdy przeleciałem pilotem po kanałach, Ujrzałem na ekranie plazmowego telewizora, Jak jakiś głupkowaty celebryta, Swoim nowym stylem się przechwalał… A z oczu jego biła pogarda, W pogardliwym uśmieszku wykrzywiły się usta, Gdy tak ochoczo nad ,,plebsem” się wywyższał...   Szpanując drogim ciuchem markowym, Jak to przeważnie celebryci, Także i ten nie stronił od pogardy, Od szaraczków czując się lepszym… Przeto myśląc niewiele, Dla celebryty zaraz ułożyłem ripostę I rymując od niechcenia wersy kolejne, W taki oto zakląłem ją wiersz:   ,,To mój styl jest najlepszy na świecie, Bo samemu takim oto jestem, Na przekór konwenansom wszelakim, Czerpię z życia pełnymi garściami. Dni codziennych przygody, W sny zaklinam prawem księżycowych nocy, By piękna ich zazdrościły mi nawet gwiazdy, Na firmamencie świata uwięzione na wieki...   Mój styl jest najlepszy na świecie, Choć gołym okiem go nie dostrzeżecie, Utkany z bezcennych z całego życia wspomnień Niewidzialny noszę swój sweter… Jednym ruchem znoszonej czapki, Zgarniam z nocnego nieba całe gwiazdozbiory, By niczym cukru kryształkami, Grzane piwo wieczorem nimi posłodzić…   Mój styl jest najlepszy na świecie! A niezaprzeczalnym tego dowodem Że kruczoczarną noszę swą bluzę, Od kuzyna gwiazdkowy prezent… A stare przetarte spodnie, Za wygraną na loterii niegdyś kupione, Miłym dla mnie są przypomnieniem Tamtej bezcennej chwili ulotnej…   To mój styl jest najlepszy na świecie… Bo niby dlaczego nie??? Kto zabroni mi tak myśleć, Tego będę miał gdzieś! Zaraz też wyłączyłem telewizor, A z dumą spojrzawszy w lustro, Sięgnąłem po stare wysłużone pióro, By podzielić się z Wami tą myślą…"
    • Gdy za oknem pada deszcz, piszę wiersze o zapachu jesieni. Życie znów prosi do tańca, a ja wciąż nie umiem tańczyć. W tłumie tamtych ludzi zawsze czułem się jak Stańczyk. Dlatego teraz — ja i goździkowa kawa. Uwielbiam ten klimat goryczy. Nie muszę być miły, siadam spokojnie i spuszczam demony ze smyczy. Zawsze lubiłem ten półmrok. Wiosna rodzi kwiaty, a ja czekam, aż umrą.
    • 10/10/2025 „Tak samo”   Czasami przychodzi znienacka, w zwykły, nużący wieczór. Tak! Zrobię to — odważę się. Idę, jestem, chodzę, mówię, poznaję. Raz czuję zachwyt, częściej przychodzi znużenie. Serce rozpalone lawą fizyczności, ciśnieniem ogromnym, próbującym wydostać się na powierzchnię po latach uśpienia. I nagle przychodzi chwila, która mówi: błędne koło. Przecież tym razem miało być inaczej. Było inaczej, a skończyło się tak samo.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Kto wie, czy winni                       są, czy niewinni;                      t a m /c i  nadają                      na innej linii...                        Ja zaś odbieram                      na  własnej  fali,                      więc myślą żeśmy                      się nie spotkali.                                   ***                         (Jakąż ma  o w a                       minę zawziętą...                       Nie, ja nie jestem                       owej k l i e n t k ą)            
    • @Berenika97    Jak w rzeczywistym życiu: czasem tym, czego potrzeba, aby "(...).Wszystko poszło świetnie (...), jest <<(...) "Stuprocentowy, najprawdziwszy, autentyczny grzech" (...)>> . Przy założeniu, że przy Osobowym Wszechświecie, mieszczącym w Sobie dobro i zło, grzech jako taki w ogóle istnieje.     Dobrze napisane opowiadanie, które  przeczytałem z zaciekawieniem. Serdeczne pozdrowienia.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...