Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

odkąd pamiętam zawsze tam były
korowody jabłoni i grusz naprzemiennie
w nich niepokój związany z owadami i
znamieniem zmatowione czasem

tak samo jak Monet ze swoimi słonecznikami
za płotem był taki pewien że go nie widzę
a jednak zawsze była to okazja
patrzenia w kalejdoskop
tak samo jak wtedy
gdy części ciała były ważniejsze
od barw i materiału ubrań tych na dzisiaj

teraz próbuje przypomnieć sobie smak
czerwonej lemoniady w tych śmiesznych butelkach
(przez tę jedną co stoi w witrynie kuchennej
jako dowód rzeczowy na istnienie lat)

a ty na przekór temu co było od wieków
wpisane w odpowiednią kolejność
dajesz mi jabłko w które wkładasz
wszystkie te lata i wszystkie sprawy
ułożyły się w drogę między korowodami
grusz i jabłoni ze słonecznikami w tle

Opublikowano

Jak dla mnie b. dobry wiersz.

Uwagi:
1. Zamieniłbym w 2 wersie "korowody" na jakieś inne bliskoznaczne słowo. "Korowody" powtarza się już w przedostatnim.
2. W trzeciej strofie, podział na wersy wydaje mi się zbyt sztuczny. Wyszła Ci mowa niewiązana i koniecznie "trzeba było to jakoś rozdzielić". Pozostaje niesmak, po przeczytaniu.
Podtrzymuje to, narracyjna forma: "teraz pr..." i to wtrącenie w nawiasach.
Reasumując: trzecia strofa do poprawki, moim zdaniem.
3. W ostatniej strofie, lepiej bez tego "a": "ty na przekór temu co było...".
4. Technicznie zakończenie jest fatalne. Cały czas ciągniesz wersy dwa, twardymi spółgłoskami, i na końcu dajesz tak dynamiczny spadek "tle", że trudno sobie wyobrazić recytację tego wiersza.
5. Brak z. interpunkcyjnych - a szkoda! bo tam gdzie mowa niewiązana przydałyby ci się, np. "-", lub ";".

s.m.
[sub]Tekst był edytowany przez Seweryn Muszkowski dnia 11-12-2003 04:04.[/sub]

Opublikowano

Bardzo dziękuję za wszelkie uwagi dotyczące tego wiersza. Na pewno zostanie to wszystko wzięte pod lupę.
Teraz dam może wersję "roboczą":

"odkąd pamiętam zawsze tam były
procesje grusz i jabłoni naprzemiennie
w nich niepokój związany z owadami i
znamieniem zmatowione czasem

tak samo jak Monet ze swoimi słonecznikami
za płotem był taki pewien że go nie widzę
a jednak zawsze była to okazja
patrzenia w kalejdoskop
tak samo jak wtedy
gdy części ciała były ważniejsze
od barw i materiału ubrań tych na dzisiaj

próbuję przypomnieć sobie smak
czerwonej lemoniady w śmiesznych butelkach
kiedy patrzę na tę jedną
dowód rzeczowy istnienia lat

ty na przekór temu co było od wieków
wpisane w odpowiednią kolejność
dajesz mi jabłko w które wkładasz
wszystkie te lata i wszystkie sprawy
ułożone w drogę między drzewami"

Dziekuje i pozdrawiam
BM


[sub]Tekst był edytowany przez Bogusława_Matusiak dnia 11-12-2003 04:12.[/sub]

Opublikowano

Ja nie jestem tak dobry technicznie (warsztatowo) jak Pan Seweryn(chylę czoła)i napewno nigdy nie będę , ale ten wiersz jest dla mnie piękny nawet bez poprawek...

Pozdrawiam serdecznie autorkę i komentującego.

Tadeusz

Aha , dla mnie jest "zaawansowany"
[sub]Tekst był edytowany przez Tadeusz_Hutkowski dnia 11-12-2003 09:51.[/sub]

Opublikowano

Wiersz mi sie podoba, chociaż pisany jest wg mnie w sposób ciagły, co psuje jego kompozycję (jak dla mnie). Zdegustowało mnie to, że wprowadziłeś poprawki. To jest teraz twój wiersz i wiersz pana Seweryna!!! Ja czegoś takiego nie popieram. Ale ogólnie oczywiscie podoba mi sie, chociaz fenomenalny nie jest (oczywiscie jak dla mnie).

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czasami z wierszami, jest jak z remontem pokoju, który się kupiło na własność, ale który jest absolutnie w stanie surowym.

Autorka, ślicznie pomalowała ściany, świetne meble wstawiła, ale farba wyszła jej trochę na sufit. Przychodzi taki jeden i mówi: "o! farba na suficie". I co? Nie można zmienić, bo to byłby już pokój "takiego jednego" i autorki? Nie przesadzajmy. Tym bardziej, że autorka nie poszerzyła/ścieśniła pokoju, nie wywaliła mebli/sufitu/podłogi. Generalnie wątek jest ten sam. Treść ta sama. Meble takie same. A gadanina, że raz napisanego wiersza, nie powinno się zmieniać, to jakaś przesadzona ideologia, wymyślona przez kogoś i powielana przez tysiące nie-wia-domo-czemu.

Ja rozumiem, zmieniać główną myśl wiersza. To zupełnie co innego.

Ale protestować, przeciwko kilku korektom, to nieporozumienie.

Ja bynajmniej tego nie rozumiem.

s.m.
[sub]Tekst był edytowany przez Seweryn Muszkowski dnia 13-12-2003 03:00.[/sub]
Opublikowano

to juz jest nie mój w sumie problem ze pan jest zdegustowany poprawkami. Ale tak sie składa,ze taki mam sposób pisania. piszę cos , zostawiam na "odlezenie", potem za jakis czas wrcam do wiersza i albo wprowadzam poprawki albo nie, wtedy go wrzucam. Kiedy pisze na gorąco to wiersz jest tez napewno niezły ale z perpektywy czasu inaczej sie go odbiera i inaczej widzi. Bardziej na chłodno cała rzecz polega na tym by nie stracic tego "czegoś" co było powodem napisania tekstu.
A czy jest dobry czy nie to już jest kwestia odbiorcy jednemu podoba sie taki wiersz innemu inny.
Zawsze jest to odbiór subiektywny ale wart napisania wiersza.
Dziekuję i pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 Dla mnie podobnie, jeśli wiersz bez rymów, to żaden zagmatwaniec, żadna hermetyczność. Zgadywać o kim, o czym nie cierpię i co, mam jeszcze wzbudzać w sobie poczucie winy i zostać z pytaniem, dlaczego inni wiedzą o czym, a ja nie.   @JWF Ja tak nie chcę, ale to rzeczy, których nie chciałam - wydarzyło się.  
    • @Marek.zak1 Fajnie, że porównujesz Polskę do Węgier i Słowacji, szkoda tylko, że nie do ludzi, którzy tu naprawdę żyją. Bo widzisz – ten wiersz nie jest raportem ekonomicznym ani zestawieniem statystyk PKB. To nie tekst o fabrykach, tylko o ludziach, którzy tych fabryk nigdy nie zobaczyli na oczy. Bo nie każdy ma willę, fotowoltaikę i plany na urlop w Toskanii. Piszesz, że "nigdy nie było lepiej". Z perspektywy kogo? Może Twojej? Gratuluję. Ale to, że jedni siedzą przy stole, nie znaczy, że nie ma głodnych za drzwiami. I nie, to że „na Węgrzech gorzej”, nie oznacza, że mamy siedzieć cicho i dziękować za ochłapy. Czy jak sąsiadowi spłonął dom, to ja mam się cieszyć, że mnie tylko zalewają fekalia z kanalizacji. Wiersz, który komentujesz, mówi o Polsce z paragonu, z przychodni, z kolejki do zawału, nie z przemówień premiera. I to, że ktoś to zauważył i opisał – nie jest „pompowaniem złych wiadomości”, tylko oddaniem głosu tym, których nikt nie chce słuchać. A jeśli Twoim jedynym kontrargumentem jest to, że Robert Lewandowski strzela gole, to naprawdę współczuję – bo nawet Jezus z kuchennego obrazka w tym wierszu by na to spuścił wzrok. Nie pisz więc, że "jest lepiej niż było", bo dla wielu nie jest. I mają prawo o tym mówić. Bo milczenie nie rozwiązuje problemu. Ono go tylko konserwuje – jak margarynę za 12 zł.   Tym razem nie załączę tradycyjnych wyrazów na pożegnanie.  
    • @Waldemar_Talar_Talar cała miłość
    • Urodziłeś się w trzydziestym pierwszym roku.   Myślę sobie tak dawno, ale po czasie dociera kiedy. Okres międzywojenny, burzliwy. Ludzie wciąż przerażeni wojną. Wszędzie strach, nieufność, bieda, ból.   Poznajesz świat, uczysz się chodzić, jeść, biegasz za piłką, kule znowu świszczą.   Zamiast beztrosko grać, cieszysz się, że wciąż żyjesz. Całe dzieciństwo.   Dorastasz pomiędzy dramatu nadzieją. Inaczej niż dzisiaj. Doceniasz każdą wyciągniętą dłoń. Pomagasz innym. Wokoło widzisz mundury, ciężkie buty, ciężki czas. W zanadrzu skrywasz wiele przeżyć, może tajemnic. Dorastasz z końcem wojny, żyjesz, lat jednak nikt nie wróci.   05.02.2025 r.
    • Przyjemny wiersz. Kiedyś miałem dryg do rymów, ale jakoś mi przeszło.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...