Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nagie sny spłyną w błyszczących perełkach
rozbijając się o spalone brzegi czyśćca
przelękniona w moich i cudzych grzechach
w cichych skrzydłach spłynie modlitwa

Owładnięte Tobą myśli przepełniają duszę
i od czasu do czasu kłóci się z nimi lęk
zwątpienia mur resztkami nadziei skruszę
na cichych skrzydłach wiary, życie me

Kiedyś przyjdzie taki czas, że pójdę z Tobą
ścieżkami życia, aż po horyzontu kres
podzielę się wszystkim oddam całą ubogość
w cichych skrzydłach trwań, serce me

Zatańczymy nocą nim opadną w kurzu sny
w Twoich oczach zobaczę moich blask
miłości dosięgnę dna nim zaskoczy nas świt
na cichych skrzydłach ekstazy, brzask

Nic ponad nie obiecuję aniżeli dać Ci mogę
me serce pragnące, duszę i życia cierń
dam nadbagaż lat, usta i dwie tulące dłonie
i w ciszy skrzydeł wiatru prawdy szept

Opublikowano

Dziekuje za krytyke, ma Pan racje Panie Marku, maly bląd zakradł się do tekstu.... powinno być:

Nagie sny spłyną w błyszczących perełkach
rozbijając się o spalone brzegi czyśćca
przelękniona w moich i cudzych grzechach
w cichych skrzydłach spłynie modlitwa

Owładnięte Tobą myśli przepełniają duszę
i od czasu do czasu kłóci się z nimi lęk
zwątpienia mur resztkami nadziei skruszę
na cichych skrzydłach wiary, życie me

Kiedyś przyjdzie taki czas, że pójdę z Tobą
ścieżkami życia, aż po horyzontu kres
podzielę się wszystkim oddam całą ubogość
w cichych skrzydłach trwań, serce me

Zatańczymy nocą nim opadną w kurzu sny
w Twoich oczach zobaczę moich blask
miłości dosięgnę dna nim zaskoczy nas świt
na cichych skrzydłach ekstazy, brzask

Nic ponad nie obiecuję aniżeli dać Ci mogę
me serce pragnące, duszę i życia cierń
dam nadbagaż lat, usta i dwie tulące dłonie
a w ciszy skrzydeł wiatru prawdy szept

poza tym nie kazdy pisze górnolotnie mysle, że jesli ten styl przypadnie do gustu kilku osobom - niekoniecznie gustującym w potoku wyszukanych określeń które mają określić jakiś stan ducha, czy otaczającą nas rzeczywistość- to już dla mnie satysfakcja. Czasami prostotasłów bardziej się przyswaja . Niekoniecznie wszystkie wiersze muszą się każdemu spodobać :) a co do ciszy wiatru w skrzydłach..... lubię taką ciszę :) z pozdrowieniem Patryk

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czasami taka 'prostota' jest gorsza niż prostactwo. To jest straszny kicz - żeby było jasne. W sensie formy, motywów oraz zaprezentowanej mentalności peela.
me - me - to tylko dwa przykładowe fragmenty.
pzdr. b

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Szedłem sobie do baru o nazwie Atlantyda zwyczajowo i po dwa piwka, kilkanaście papierosów i po parę rozmów. Zimno było, rzeczywiście zimno, choć śniegu brakowało na duszy. Zamiast śniegu była mgła, co też można uznać za meteorologiczną ciekawostkę, zwłaszcza o tej porze roku. Dzień wcześniej zapobiegliwie kupiłem parę rękawiczek z napisem Route 66, niestety nie przymierzając ich na wstępie, co zaraz potem okazało się tragiczne w skutkach, ale nie uprzedzajmy zbytnio wypadków. I gdy tak szedłem chodnikiem spróbowałem rękawiczki założyć na swoje zmarznięte ręce. Ale nie dało się tego zrobić, bo rękawiczki były zwyczajnie za małe. Postanowiłem więc je wyrzucić, co okazało się nie najlepszym pomysłem. Ba, wyrzuciłem je nawet. Traf chciał, że moje wyrzucenie miało miejsce obok ładnej, lekko zadziornej dziewczyny we fryzurze interesujący blond. Jest to zresztą jedna z ostatnich rzeczy, jaką zapamiętałem. Dziewczyna była z gościem. Jej gach odebrał zdarzenie bardzo dosłownie, a mianowicie szybko, bardzo szybko doszedł do wniosku, że moje wyrzucenie rękawiczek jest niczym innym jak rzuceniem mu rękawicy. Ale to jeszcze wcale nie koniec tej historii. Gość był wielki jak szafa, potężny i pracowicie umięśniony. Można rzec, że był wyrobiony w przemocy. Wyglądało na to, że nawet napis pt. Route 66 na rękawiczkach jeszcze dodatkowo go rozjuszył. Sytuacja błyskawicznie poszła nie po mojej myśli, albowiem wpakowałem się w pojedynek i można go nazwać pojedynkiem Dawida z Goliatem. Pojedynku wcale nie chciałem, ale moje tłumaczenia odbiły się od tej dziwnej pary, zresztą wartej siebie wzajemnie. Moje największe nieszczęście polegało na tym, że za mały ze mnie Dawid, a z gacha za duży był Goliat więc cóż przegrałem. The End.   Warszawa – Stegny, 20.12.2025r.   Inspiracja – Poetka i Prozatorka Berenika 97 (poezja.org).
    • to może coś z suszonych truskawek...
    • @Berenika97 Dziękuję i pozdrawiam. Jak zwykle świetnie odczytujesz zamiary twórcy.
    • @Starzec Jesion nie mówi, ale działa - unosi gałąź. To może być gest protestu, pytania, a może po prostu bycia sobą, gdy wszyscy milczą. A może dlatego, że jesion należy do mniejszości gatunkowej - jest przecież w dąbrowie.   
    • @iwonaroma Pytanie "czy jeśli liczę to patrzę?" sugeruje, że patrzenie i liczenie to nie to samo, a może nawet są ze sobą w konflikcie. Bo gdy pojawia się liczenie - czyli abstrakcja, analityczne podejście - "całość nagle pryska". Bardzo ciekawe!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...