Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

promienie słońca jak zreczne narzedzia chirurgiczne
rozprawią się, przetną grubą skórę lodu

wstrzymam oddech, odepnę guziki - zanim drzewa
zaczną gadać , zrobi się intymnie i bedzie mi brakowalo
ciebie - złota rybko za trzy złote w foliowej torbie
może się spełni

- pogawędzimy o muzyce, która na tej wyspie
jak z porysowanego kompaktu, coś zakwitnie na balkonach

a o młodych krótko, statystycznie ponad trzydzieści kilka
wiosen przed nimi - o nas? - wrośliśmy w siebie za cicho
kalecząc wiele wieczorów, teraz spróbujemy dotykać się uważniej
w szeleście opadającego tynku otwierać okna na wszystko

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ta pochwała to opoka wiersza jest. Z perspektywy doświadczeń miłość smakuje wynioślej.
Ładne piękne i wogle.

Tylko mi osobiście te narzędzia chirurgiczne przeszkadzają. Może jakisik lęk z przeszłości, ale to już z histori o lalkach...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ta pochwała to opoka wiersza jest. Z perspektywy doświadczeń miłość smakuje wynioślej.
Ładne piękne i wogle.

Tylko mi osobiście te narzędzia chirurgiczne przeszkadzają. Może jakisik lęk z przeszłości, ale to już z histori o lalkach...
Opublikowano

"spacer z mężami"? - pani Afganka? :)))

" wrośliśmy w siebie za cicho
kalecząc wiele wieczorów, teraz spróbujemy dotykać się uważniej
w szeleście opadającego tynku otwierać okna na wszystko"

w powyższym znajduję TO - poezję,
którą tu, powoli dozowaną ze strofy na strofę, z wersu na wers,
wykrystalizowało w czystą lirykę;
piękne; J.S.

Opublikowano

jacek sojan "spacer z mężami"? - pani Afganka? :)))

dzięki za komentarz
nie, nie jestem afganką, ani żadną panią / mam na imię ewa
a z mężami to trochę przewrotnie - jestem po raz czwarty zamężna ...
)))
co najlepsze
ewa

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Napierała, jak syrena,
      śpiewem wabił ich w sen,
      tańczyli w wirze szczęścia,
      w bajkowym świecie, gdzie brakło trosk.

       

      Lecz kątem oka dostrzegli cienie,
      czarne kształty, które psuły ład.
      Zatrzymać chcieli ten taniec,
      lecz ręce Napierały trzymały ich mocno.

       

      Uśmiech zniknął, twarz się zmieniła,
      demon w jego oczach błysnął złośliwie.
      Jego ręce rosną, oplatają,
      ściskają jak pnącza, nie puszczają.

       

      Wirują wciąż, coraz szybciej,
      kręci się świat, a Napierała nie odpuszcza.
      Demoniczny rechot wypełnia przestrzeń,
      przerażeni, rozumieją, że są w pułapce.

      Nie ma ucieczki, nie ma ratunku,


      tańczą dalej, w ciemność wciągani.
      W tym tańcu nie ma już raju,
      tylko cisza i śmiech Napierały.

       

      @CaiusDraxler To wiersz o wpadnięciu w pułapkę propagandy Napierały i  konsekwencjach. Zamieszczam szkielet wiersza, który wyjaśnia o co  chodzi.

       

      1.Wprowadzenie do świata Napierały

      Napierała jak syrena – uwodzi ludzi swoją propagandą i opowieściami.

      Życie w jego świecie to bajkowy taniec, pełnia radości.

      Wirująca, szczęśliwa atmosfera – błogostan, brak trosk.

       

      2.Pierwsze znaki niepokoju. Odkrywanie prawdy zamaskowanej opowieściami o cudownym świecie.

      Dziwne, czarne kształty dostrzegane kątem oka.

      Rzeczy, które nie pasują do idyllicznego świata.

      Próba przyjrzenia się, ale napotykanie oporu.

       

      3.Próba zatrzymania tańca

      Bohaterowie chcą przerwać taniec, uwolnić się z wpływów, ale Napierała nie puszcza.

      Ręce Napierali stają się coraz mocniejsze, nienaturalne, jak pnącza.

      Napierała zmienia się – uśmiech znika, pojawia się zimny grymas.

       

      4.Przemiana Napierały

      Napierała ujawnia swoją prawdziwą twarz ukrywaną pod maską propagandy,

      Staje się potworem z wieloma rękami, który ściska bohaterów.

      Jego uśmiech zmienia się w demoniczny rechot.

      Bohaterowie czują rosnącą panikę, nie mogą się uwolnić.

       

      5.Zrozumienie pułapki

      Bohaterowie zdają sobie sprawę, że są w pułapce, ale nie ma ucieczki.

      Cała ta sytuacja staje się koszmarem, z którego nie ma wyjścia.

      Napierała trzyma ich wciąż mocno, zmieniając taniec w mroczny, nieodwracalny proces.

      Edytowane przez CaiusDraxler (wyświetl historię edycji)
  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...