Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano


ręce
długie, wyciągnięte

balansują
rozdziawiają pęczki palców

otwierają długie gardła

pazur brudny
krótki kciuk

panaroma równoległa
prostopadłe ciała

chwytać

łapać
co się da

może chleb
może cudzy łeb
Opublikowano

Tym wierszem, mile mnie zaskoczyłaś.

Widać, że w tym temacie, o wiele lepiej się czujesz. Utwór "Tłum" zupełnie kontrastuję z wieloma twoimi innymi.

Forma dość zgrabna, treść trochę wytarta i wersy takie jak:
"balansują / rozdziawiają pęczki palców" zupełnie zbędne. Pustosłowie, monotematyczne tutaj się uwidacznia.

Widać też, że języka polskiego niestety nie znasz do końca. W przedostatniej strofie, z biernika zrobiłaś celownik (błąd fatalny), i w ostatniej, z czasu teraźniejszego przeszłać na "gdybający" przyszły.

Jeżeli zdaje Ci się, że to mój puryzm, a te błędy to tylko detal, to wybrałaś zły dział.

Poza tym, wydaje mi się, że popadasz w pętle tzw. lania wody:
"panorama równoległa ->> prostopadłe(sic!) ciała".

Robisz zbyt dużo błędów jeszcze i Twoja poezja jest narazie marna. No, ale doceniam fakt, że coraz lepsza.

s.m.

[sub]Tekst był edytowany przez Seweryn Muszkowski dnia 07-12-2003 16:03.[/sub]

Opublikowano

Drogi Sewerynie, wklejając tu swoje wiersze muszę i chcę liczyć się z każdą opinią bez względu na to jaka ona jest.
Z góry założyłeś, że mogę być niezadowolna, ale wręcz przeciwnie chylę czoło za bezpośredniość.
Często trudno zdobyć się na samokrytykę.
A to, że dbasz o czystość naszego języka, może być tylko chwalone.
Co zaś do moich błędów, to odpowiem, że wydobycie dynamiki z wiersza mogło nastąpić wyłącznie przez spowodowanie tych błędów.
Pozdrawiam.
Ewa
[sub]Tekst był edytowany przez Ewa_Wilkowska dnia 07-12-2003 17:11.[/sub]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...