Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
gust to smak człowieka, że podobny jest do myśli /Maja - wtedy czteroletnia/


najbardziej - gdy mam was
wieczorem. posplatane chaotycznie
przeciągacie mnie na zmianę
każda w swoją stronę. równoważę ciężar
myśli jednej i drugiej. staram się. słyszeć


was obie. wyciszam śpiewanką ułożoną
dla tej chwili. jestem bez pośpiechu
handlu. wynalazków. później

w mnogości śpiących palców
poddaję się

i tak od waszych narodzin


Mai, Milence



...............................................................

nie wiem, czy nie za patetyczne, boję się tej potrzeby pisania z myślą o dzieciach - to takie nieobiektywne i takie...macierzyńskie?
Opublikowano

Miłko...
Miłko!!!
Miłko ;)

mam ochotę udusić, zadrapać, powiesić na ścianie i jeszcze dużo, dużo ;D

Tak się zarzekasz, że wiesz, a jednak ulegasz "czarownej melodii" frazesu :) ("tulę kołysanką"!). I to startując z takim wynalazkiem (cytat!) wprost z wyobraźni i głowy córki! Dla mnie motto jest ze sto razy lepsze od wiersza (sorry ;)
"gustuję w was" (brzmi trochę jak z ust lowelasa ;); "równo-ważę" - to żadne odkrycie. "handlu wynalazków"? - metafora? "uśpionych palców" - nie lepiej tak?

Ale wiesz co? Po dłuższym namyśle - jednak na plus, widzę pracę, postęp, no - dobrze jest.
Serio ;)
pzdr. b

Opublikowano

No! Liczyłam na Ciebie:)

po pierwsze: poproszę to 'i jeszcze dużo, dużo ;D'

'Tak się zarzekasz, że wiesz'--> gdzie? kiedy? ja nic nie wiem-sie ucze

'Dla mnie motto jest ze sto razy lepsze od wiersza'--> ba, wiadomo, przecież to wersja udoskonalona proto-typa :)
"równo-ważę" - to żadne odkrycie--> taaa? to może mi powiesz, jak mam określić coś, co wygląda mniej więcej tak: leżymy M.ja.M. i raz jedna nadaje-raz druga-raz jedna-raz druga-raz jedna-raz druga...a mi głowa lata wteiwewte...

bez pośpiechu. handlu. wynalazków.-->nie ma mnie dla reszty świata!

ok. no przecież wiem, że jeszcze duuuuuużo przede mną :) ale i tak się cholera cieszę!

POPRAWIONE TROSZKU

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ty licz - na siebie ;P
"pośpiechu. handlu. wynalazków." - a może byś się postarała tu ponad standard? ;)
"równo-ważę"" - równoważę (nie lepiej tak normalnie!?)
"leżymy M.ja.M." - ciekawe...
;D
dyg
b

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Sylwester_Lasota ten tekst to jak wszystko w tamtym czasie jest o gandzi 
    • Martwi mnie czasem, że pisanie, również moje, jest tylko przekonywaniem przekonanych. Przekonywaniem przekonanych, a zatem czymś w pewien sposób niekoniecznym, a nawet zupełnie zbędnym. A może spójrzmy nieco bardziej optymistycznie, również na niniejsze, jest kolejnym utwierdzaniem w przekonaniu? No a potem przepełniony pesymizmem lub optymizmem piszę nowy tekst, licząc nawet, że znów będzie w czytaniu. Znów piszę znów mając dziwną nadzieję, gdzieś może nawet z pogranicza choroby, że mój tekst cokolwiek zmieni w tej nieustannej batalii ładnych kilku armii, które już same nie wiedzą do czego je zaprzęgnięto i o co im tak naprawdę każą walczyć.   Warszawa – Stegny, 13.05.2025r.    
    • @Kwiatuszek    Miło mi; zarówno wskutek faktu, że podoba Ci się powyższy fragment, z powodu Twojej czytelniczej ciekawości, jak również uważności. Dłonie bohaterów w tym rozdziale są bardzo istotne, prawdaż?     Ponieważ napisanie "Dzisiaj (26)" zostało zaplanowane na określoną przestrzeń i czas, potrzebujesz nań jeszcze poczekać.     Dzięki wielkie za odwiedziny i komentarz. Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

           
    • @Naram-sin Na ten moment czekałam. Muszę przyznać – pokazałeś mi, że emocje potrafią jednak wziąć górę nad rozsądkiem. Mialam przecież szczerą ochotę wytknąć ci luki w tym wierszu. (nie tylko ty poruszasz się po artystycznym gruncie). Ostatecznie jednak wybrałam pokorę.  Pozwolę sobie jednak na jedną drobną, acz kąśliwą uwagę. Twoje krytyczne uwagi kierowane do innych autorów... tu też by pasowały.  
    • Albowiem dotykając…   Wiesz, piszę w świetle idącym od gwiazd. W drżących rozpryskach iskier. W powietrzu piszę słowa spokojne jak niebo, jak noc. W zapachu jaśminów. W woni słodkawej i tkliwej. W przestworze ogromnej melancholii.   W tej otchłannej zmysłowości, co mnie okrywa szalem utkanym na drutach matki będącej w niebie. Jakby to był jej prezydent i błogosławieństwo na pierwszy krok naszej wspólnej drogi.     To od księżyca. To wszystko płynące od niego. Albowiem omiata srebrnymi brwiami pustkę ogrodu, ścieżki niknące w dali. I przemyka chyłkiem, rozsuwając gałęzie cichym szmerem wiatru.   To od księżyca. To od niego miłość się niesie jak echo.   Wszystko zbyt długo dławiłem w gardle, nie mogąc z siebie wykrztusić słowa. I szedłem od drzewa do drzewa. Od krzewu jaśminu do róż nabiegłych krwią, czerwonych jak spragnione usta.   Twoje? Moje? … nasze…   … choć na razie w tej samotni niczyje…   I widzę twoje włosy. Rozfalowane. I czuję na skroniach twoje dłonie…   Na jawie? We śnie?   Nie wiem.   Ale wiem, że tęsknię, kochanie.   Omiatasz mnie w noc każdą tym spojrzeniem, wzrokiem zastygłych oczu. I omiatasz mnie podwójnie, potrójnie snem skrzydlatym jak nigdy dotąd.   I bardziej. I jeszcze..   I kiedy ulatujemy w przestwór, złączeni, mijamy wierzby kulejące, co się podpierają na zgrubiałych sękach.   I topole strzeliste, i dęby, kasztany…   Dużo tego. Tak bardzo wiele…   I pamiętam, że w dłoń moją weszłaś ciepło jak lato.   To było wtedy. A teraz?   Zamykam cię w sobie tak jak zamyka się kwiat drżący w powiewie. I byłaś we mnie.   I jesteś...   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-05-13)    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...