Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W oczach krematorium przy ciszy złowrogiej
widzisz nóż kartkę i sznur. Gdzie Maria?
Nad dymem ponad wiatrem przeszła obojętnie?

Nie wierzę. Pewnie już nie żyje.
Podobnie do śniegu o grubych płatach -
skonał na wiosnę a od iluż ludzi dłużej żył.

Jeżeli przeczytasz - będziesz już wiedział
kruchy popiół ożyje. Jeżeli żyjesz wiedz
pamiętalismy o tobie. I o Marii - za ciebie.



Noe-Gd Gdańsk 10.03.2006/19.57 [email protected]

Opublikowano

wiersz inspirowany i poruszajacy trudny temat. ale mysle ze dobry. widac tutaj wlasciwa powage i odpowiedni nastroj. fakatycznie moze sie wydawac ze ludzie zapomnieli juz o tej tragedii. dobrze ze ktos pisze by zachowac pamiec.

pozdrawiam

/kasia

Opublikowano

gdzie sa pańscy odwieczni adwersarze czyżby zabrakło im argumentów po kilku pozytywnych opiniach.teraz gołym okiem można zobaczyć że im chodzi tylko o czyjeś ''zgnojenie'' bo jak wiersz dobry to jakoś ich nie widać z pozytywnymi komentarzami!!!


pozdrawiam

Opublikowano

Cos już zaczyna świtać. Ale nadal interpunkcja prosto z Afryki... Zobaczymy, cy jena jaskółka czyni wiosnę.

Wyzywanie od niedojrzałych emocjonalnie osób, które dają ci pozytywny komentarz, świadczy o głębokich kompleksach.

Opublikowano

Pomarli Poeci

Oni tu byli.Czysta i ser
z plecaka na chlebie.
strofy nie dokończone
w powietrzu fruwają jeszcze.

Słowa na kredyt
a wiersze w lombard
tułaczy los poety
biedny bogaty - obcy

Przechodnie laury.Wiwaty.
Białe koszule pod garnitury
albo żebracze łachmany
Oni tu byli, przed nami.

Wódki nie dopili.Słów nie wybrali.
chleba i sera na drogę zostawili
byśmy na czco nie pili i na czco
nie pisali. Oni tu byli przed nami.


Noe-Gd Gdańsk 12.02.2006/10.41/[email protected]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ŚLADAMI  PRZESZŁOŚCI   śladami przeszłości w kolorowych bucikach  czas czasami dojrzewa wyrozumiałoscią  chodząc po zielonkawych nadziejach   wiatr unosi szeleszcząc jesienią  sny co w spełnieniu pozostały nawet o tym nie wiedząc    bawią się myśli w piaskownicy bytu szaro-kolorami na sztaludze życia  otwartymi wrotami rajskiego ogrodu   którego jeszcze nie widać 
    • @iwonaroma Myśl filozoficzna... Zapraszam...  
    • Berenice, autorce wiersza "Malarz i ona"     Paweł kończył portret młodej kobiety. Malował go już ponad tydzień. Robił to, jak zwykle, na zamówienie. Portret, który miał być urodzinowym prezentem, zamówił mąż kobiety, starszy od niej, zamożny dyrektor filii zagranicznego banku. Pomimo komercyjnego charakteru zamówienia, Paweł wkładał wszystkie swoje umiejętności w to, aby końcowy efekt stał się arcydziełem malarskiej sztuki. Siedząca przed nim kobieta była ładna, miała inteligentną, pociągłą twarz. Zgodnie z sugestią malarza pozowała do portretu sama, zamiast, jak czyni to wiele innych osób, zwyczajnie przynieść swoje zdjęcie. W trakcie pracy poznawali się coraz lepiej. Przez kilka dni siedzenia przed malarzem kobieta mówiła o sobie, o swoim życiu prywatnym, pracy, mężu. Każdego dnia, po kilkugodzinnym pozowaniu oglądała postępy w pracy artysty. Nie wyrażała przy tym żadnych uwag. Umawiali się na dzień następny i żegnali. Tego dnia wszystko potoczyło się zupełnie inaczej. Kobieta stanęła za sztalugami, spojrzała na niegotowy jeszcze portret i wpatrywała się w niego przez chwilę. – Musisz coś zmienić – powiedziała do malarza. – Portret jeszcze nie jest skończony – odparł. – Nie o to chodzi. Jestem inna, niż mnie namalowałeś. – To znaczy…? Kobieta spojrzała na Pawła. – Jak mnie malujesz, musisz wiedzieć, że myślę tylko o jednym. – O czym? – Że chcę się z tobą kochać. Kobieta zbliżyła się do mężczyzny i pocałowała go w usta. Objęła go, a następnie rozpięła górny guzik koszuli, a potem następny i jeszcze jeden. Po chwili znaleźli się na kanapie, a Paweł, patrząc na twarz leżącej i uśmiechającej się do niego kobiety, mógł dojść do wniosku, że malowany portret istotnie nie oddaje tego, kim jest w rzeczywistości. Kilka dni później oddawał ukończony portret kobiety jej mężowi. Miał mieszane uczucia. Żaden malowany obraz nie był nawet w części tak udany, jak właśnie ten. Najbardziej podobał mu się sam, lekko widoczny, uśmiech. Z każdego miejsca wydawał się inny. Odnosił wrażenie, że zarówno wzrok, jak i uśmiech skierowane są tylko do niego. Mąż patrzył na portret żony z uznaniem. Zamówione dzieło podobało mu się, tak jak podobała mu się jego kobieta. Malarz dobrze uchwycił wszystkie cechy zarówno fizjognomii, jak i charakteru malowanej osoby. Zadowolony wyjął z portfela umówioną kwotę i wręczył ją artyście. Ten zapakował gotowy obraz i przekazał go nowemu właścicielowi. Pawłowi nie było żal oddawać swojego najbardziej udanego dzieła. Wiedział, że będzie jeszcze nie raz je widzieć, podobnie jak jego właścicielkę.     /Gwałt w Nowym Jorku i inne opowiadania/
    • Ciekawy temat malarza i malowanej kobiety. Subtelny dialog emocji, bo obraz to nie tylko ciało, ale próba sięgnięcia głębiej. Napisałem króciutkie opowiadanko "Lisa", dokładnie o tym, ale takie męskim okiem, z większa dawką erotyzmu, zresztą znasz mój styl:). Pozdrowionka 
    • @iwonaromaNo nic innego, prócz uśmiechu,  a głuptasku mnie rozczuliło :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...