Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ze Szczaków w ziemię siemienną jak złoto
rękę by włożyć i skarb z niej wykruszyć,
jednako wszystkim biec tam tylko po to
by wyczuć coś, choć wiatr w tej dętej głuszy
jak igła w sianie albo grosik w trzosie,
a pójdź ty kiedy w pól garby po rosie

i niebo otwórz, co chmurą wystaje
i ziarno trzyma i zanosi wiatrem,
a dni i noce jakby pośród bajek
i takie kruche i na siew podatne,
że już tam wierzysz w księżycową orkę,
co głębi przepaść i grodzi pachołkiem

i między jawą a sennością, w której
ciosane bloki głucho wiatrem bają,
dartej przestrzeni komiczną posturę,
staniesz jak nigdy do siebie zmierzając,
a kiedy dojdziesz spojrzysz w dal, przez okno
oczu mrużeniem, a wokół Złotokłos.


-----------------------------------------------------
od autora:
Złotokłos – miasto między Grójcem a Piasecznem. Spróbowałem je zbudować wyobraźnią i wiatru pędem w dal jaką dzieli mnie z tym miejscem.

Opublikowano

twoje wiersza jak zwykle jak miód dla oka sielanka dla ucha,
jedyny minus to brak zaskoczenia, już przed wejściem miałem świadomość o czym będzie wiersz, i nie zaskoczyłem się, raczej bym powiedział strzeliłem w 10, wiersz na wysokim poziomie jak zresztą większość które miałem okazję przeczytać

pozdrawiam

Opublikowano

Na razie, te wiersze - twoje, najbardziej lubię czytać. Uczcie się poeci nowocześni jak się pisze wiersze. Toż to wzór rymu, taktu, tempa, wersowania, itd., itp., etc...

Pozdrawiam Piast

  • 8 miesięcy temu...
  • 3 miesiące temu...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



i znów niczego nie rozumiem
kto kogo zna? jaki Rutkowski?

jak mamy rozmawiać, to napisz
od początku do końca o co Ci chodzi

ja już wyraziłem zdanie, że wiersz powstał
bo ktoś mnie o niego poprosił i z tego powodu
mam obrywać?

z ukłonikiem i pozdrówką MN

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz sam sobie przeczy, bo niby niema rymu, a tu nagle łup! Jest! Z Bogiem pewnie tak samo... nic to, że w galerii.  Pozdrawiam. :)
    • Bardzo ładny teks, a te wszystkie nawiązanie dodają mu tylko smaku. Pozdrawiam. 
    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...