Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie wczoraj, nie jutro, a dziś,
Taki nadzwyczajny? Nie, taki zwykły,
Wraca pieszo do domu Krzyś.
Idzie, stawia noga za nogą.
Jest taki jak wszyscy… Nie, jest sobą!
I ta wolność dla niego, i z nim,
I ta droga, i domy, i dym.

Idzie nie jeden. Tak trzeba? Nie, tak wyszło,
Że z Wiktorem idzie Krzysztof…
Wiktor nie jest zwykły, lecz też jest sobą,
Też idzie, stawia noga za nogą.

Cóż idą, Wiktor z gitarą. A Krzyś? Z parasolem.
Popadli pod deszcz, byli w szkole,
A teraz idą, do domu wracają,
Jak zawsze w tempie, gadają.
Trochę o sprawach codziennych, snują plany:
O której i gdzie się spotkają rano.
Zmieniają temat, o chmurach mówią,
O słońcu, o tym wszystkim, co lubią.
I, że życie jest piękne, mówią.
Tak idą po moście, skrzyżowanie mijają
Z kominów sączy się dym i ptaki fruwają…

No cóż, wiele niewiele,
A idą dwaj przyjaciele.
Idzie Wiktor, i Krzyś z nim,
A dla nich ta wolność, i życie, i dym.

Opublikowano

Krzysiek.. pomysł fajny.... ale jak ja widzę sporo będów, to co dopiero inni... napiszą..:(
stawia nogĘ za nogą... wg mnie... niektóre fragmenty można z powodzeniem wyrzucić, nie zmieni to przekazu... "popadli pod deszcz"..?.... żlee.... Trzeba sporo dopieścić, mógłby byc z tego fajny tekst o chlopięcej przyjażni... Pozdrawiam..:)
Ps Wiem, że poprawki nie są łatwe, ale spróbuj chcociaż..:)

Opublikowano

Wszystko starałem się przekazać w mowie potocznej, tak, jak gadamy ;). Poza tym starałem się zachować lekkość, nie skuć wiersz, jak jest nieskuta przyjaźń. To dlatego tak nie mało błędów, i może trudnych do przyjęcia wypowiedzeń, jednak w moim otoczeniu przyjęty utwór był właśnie tak, jak oczekiwałem. Nie chętnie cokolwiek zmieniałbym, jeśli tylko konkretne propozycje postąpią :).

Opublikowano

pomysł jest świetny
ale wykonanie bardzo słabe
nawet w mowie potocznej, którą bardzo w wierszach cenię
trzeba umieć odnaleźć lekkość i ciężar jednocześnie
wyważyć
tutaj zabrakło przeciwwagi, jakiegoś elementu,
który odciążyłby banalność i nieciekawość
niektórych fragmentów...

poza tym, bardzo słabe rymy też psują odbiór tekstu
(no, i błędy stylistyczne)

pozdrawiam

  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • To miło mi niezmiernie :)  Dziękuję :)   Pozdrawiam i składam najlepsze noworoczne życzenia :)   @Radosław   Tobie również!    Serdeczności :)   Deo  
    • @violetta  Viola masz piękny kolor ścian w mieszkaniu, i miniatura przednia. Pozdrawiam.
    • Zatracenie    Spełnienie    Uwielbienie    Czyste sumienie    A na nowy rok?   Tylko jedno marzenie    O miłości, która góry przenosi   I daje wiatr w żagle...    
    • Prowadzisz mnie gładko przez rozświetlone miasto. Ty i ja na tylnym siedzeniu w szampańskiej czerwieni zlizuję brokat z twoich ust. Dzisiaj tankujemy do pełna.!  Wyczuwam podniecającą nieśmiałość, oddaję kluczyki  dwa tysiące porywających koni pod maską.   Na drodze dwadzieścia sześć, prosto przed siebie.!      ;)    Szczęśliwego Nowego Roku.!                 
    • Jeden po drugim rwę płatki stokrotki. Zdaje mi się, że sama nic nie powiesz. Trzeci po czwartym rwę stokrotki płatki. Zza horyzontu wyjawia się człowiek, Wygląda tak obco jak ja - ujadam. On zaś przemawia moim, ludzkim głosem. Rysuje się w jego słowach obawa. Zakładam opaskę na śpiące oczy.   Stokrotki płatki spadają na ziemię Coraz to wolniej, im bliżej do końca. Ta rozjeżdża się w nogach - kuleje, Rozchwiana iskrami mdlejącego słońca. I o wszystkim chce mi się zapominać. Nie jestem pewny czy cię oskarżyłem, (siódmy po ósmym płat stokrotki zrywam), Czy chwilę temu nazwałem cię kurwą.   Stanąłem z kwiatem obdartym ze skóry Przed miejscem, które leżało odłogiem. Nic nie znaczy jego sąd ostateczny. Liczyć skończyłem w procesu połowie. Zjednoczył się z nim w swoim obszarpaństwie. Zaczął wtem tłuc w mojej klatce piersiowej. Zapytałem go - jak zabić Goliata? Odrzekł, że nic się nigdy nie wyjaśni.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...