Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Gdy nikt na mnie nie patrzy
garść szału w locie chwycę,
na pewno go wystarczy
na striptiz przy muzyce.

Gdy nikt na mnie nie patrzy
z lustrami zawiruję,
do świtu będę tańczyć
kręcona bezrozumem.

Gdy nikt na mnie nie patrzy
zmysłowo grzeszą dłonie,
wytrawnych dwoje graczy
przed nimi się nie bronię.

Gdy nikt na mnie nie patrzy.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nata, bardzo dziękuję za ciepłe słowa :) i odwagę: "podoba mi się..:)"


Tekst jest plonem dzisiejszej bezsennej nocy spowodowanej chorobą, tak, że tu konkretnej muzyki nie miałam na myśli pisząc go. Ale powinna ona odziaływać głęboko na wszystkie zmysły, a to zależy nie tylko od indywidualnych upodobań czy np. stare przeboje radia "POGODA" czy walce Chopina ale także od osobistych wspomnień związanych z poszczególnymi dźwiękami. Muzyką jest ubarwiony każdy żywot zupełnie niepowtarzalnie - z pokładów tych doświadczeń należy umieć korzystać i czerpać z nich radość i energię, kiedy tylko jest potrzebna.

Pozdrawiam
Zofia
Opublikowano

To Ty tak sobie nie śpisz i z mety wiersz..?..:))...Domyślałam się, że w przypadku wiersza nie chodziło o jakąś konkretną muzykę.... tak tylko zapytalam.. Oczywiście, że o muzyce moża bez końca... każdy ma swoje ulubione kawałki.. "przypominajki" i nie tylko..;)... wypoczywaj i wygoń chorobę za okno..!..:).. miłego wieczorku...:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To nie tak, jak może wygląda na "pierwszy rzut oka". Piszę akurat bardzo sporadycznie, ale w tę noc miałam aż kilku gości: Grypę, Bezsenność, Wenę i Gorączkę - hihihi

Równiez miłego wieczoru życzę.
Zofia

PS Przeczytalam wszystkie Twoje wraz z komentarzami do nich. Spodobał mi się Twój upór w niektórych kwestiach - hihihi
Opublikowano

Jednego z tych gości zatrzymałabym na dluuuuuuugo.. wenę..:).. Miło ,że poczytałaś... moje pisanie określiłabym raczej.. raczkowaniem.. też piszę sporadycznie, to taka potrzeba chwili...
ale tu naprawdę jest co poczytać, uwagi są także nie bez znaczenia, zatem... miłej lektury..:)
Dobranoc... zmykam juz...:)

Opublikowano

Witam,
nie wiem jak było wcześniej, ale teraz w drugiej strofce też rym nie jest dokładny (bezrozumem).
Ogólnie taka historia, że mężczyzna powinien czym prędzej zamknąć oczy, zamknąć za sobą drzwi i wpaść do najbliższego baru na coś zimnego (i głębszego?) ;)
O ile dobrze sobie przypominam (a z tym coraz gorzej ;), to chyba jeden z tych Pani wierszy, gdzie widać wyraźnie próbę szukania nowych - własnych pomysłów. I choć do wszystkiego można pewnie przypisać, a to jakiś obraz, a to jakąś scenę filmową etc. - to wiersz ma w sobie tę konieczną odrobinę szaleństwa.
Mnie jest trudno to oceniać (czy zrozumieć) - punkt widzenia peela jest typowo kobiecy, estetyka, że tak powiem, zdecydowanie honey ;)
pzdr. b
PS. Życzę natchnionych nocy (niekoniecznie w chorobie ;)
Aha: te trzy kropki na końcu nie są konieczne; to się wie, że tam jest zawieszenie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tajsko am Boże - Modry Ponie, dzie słónko tako samo śwyci, am nie ziam, nie poziam, Bachy tam só i some śmiych. Tajskno Modry Ponie. Tam dangi furajó dali i eszcze abo dzie? A Bociony kapelków nie łoślipsió, a żniwa to psiankno śpisiywanie. dzie Annioł modli sia noczajści i wpierw. Zietrz łuraduje ten zimny deszcz.             Tęsknię Boże, mój Niebieski Panie, czy tam słońce wciąż tak samo świeci, a niwa bezkresna to ciągłe pytanie? Trud żniw są jak motyli drganie, czy są tam śmiejące się dzieci? Tęskno mi za tym Niebieski Panie. Czy bocian świątkom nie zmieni zdanie, świat chmura ponura znów oszpeci, a niwa bezkresna - zadanie na pytanie. Gdzie Anioł Pański jak ranne pianie, tych modlitw przecież nie zaślepi Tęsknię Boże, Ty Niebieski Panie. Wiem, wiem- marne to moje pisanie nic to, że miłość nieprzerwanie świeci, jest niwą bezkresną- jak ciągłe pytanie. Pamięci obłoków ich jeszcze trwanie, z igieł sosnowych wzór tu nie szpeci. Tęsknię za nimi Niebieski Panie, a niwa bezkresna to zawsze pytanie.
    • @MIROSŁAW C.  tak to prawda. I cytat też bardzo dobry. Świat jest wywrócony do góry nogami dzięki
    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...