Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Fshut słonica
Pada na me lica
Poranna ulica
A na niej ulicznica
Łagodna jak dziewica
Sukienka na wietrze kica
Ja mówię –ladacznica
Ona zbulwersowana pannica
Krzyczy zimno piździca
Lepsza jest piwnica
W piwnicy winnica
Łapie ją za cyca
Jej piękna miednica
Masuje moje lica
W spodniach do szpica
Ma tęga kotwica
Lekka krzywica
Klepie ją po czole
Co za wiersz Ja pierdole

Opublikowano

Maćku !nie spodziewałam się takich talętów u Ciebie.Szok!Teraz wiem ,że miłość
to niezwykle subtelne uczucie.Co za finezja.Rymy świetne,kontrastowe
- ''ulicznica-dziewica'',''czole -..dole''.Ujmujące pisanie.Ach!

Opublikowano

Niesamowicie metaforystycznie przechodzi Pan od słonicy ( samo jej imie Fshut jest cudowne. Tak cudowne jak wshut słońca. ) do zajączka w formie kicającej sukienki.
Jest Pan genialny. Powiem więcej jest Pan arcygenialny. !!!!!!!!!!!!!!!

Opublikowano

Niejednokrotnie już próbowałem napisać wiersz w podobnej konwencji, jednak zawsze brakowało mi słów, Ty nie dość tego, że posiadasz ich skarbnicę, to jeszcze w wysublimowany sposób potrafiłeś połączyć je znaczeniowo i treściowo z konwencją treści utworu. Nic dodać, nic ująć po prostu maestria. Pozdrawiam Leszek :)

Opublikowano

w wierszu chciałem oddać chwilę impresji, porannego słonica (chodziło mi w tym neologiźmie o tęgie trąbiaste promienie słońca) różnorodność końcówek fleksyjnych miała zaskakiwać czytelnika, a opowiedziana w wierszu historia miała w dwojakli sposób odnmieść się do miłości (francuskiej)

z uśmiechem pod nosem pozdrawiam

Opublikowano

Chyba za dużo akrobatyki w tym wierszu! To zły przykład. Taki Stefan np. (pomimo Krav maga!) mógłby sobie naciągnąć język w tej figurze!
Bardziej realistycznie, proszę - w końcu miłość to szaleństwo z ograniczoną odpowiedzialnością a nie jakieś SA!
dyg
b
[color=red]Q[/color]

  • 7 miesięcy temu...
  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Masakra! Wulgarne i prymitywne. To ma tyle wspólnego z poezją co noc z dniem. Jeszcze bardziej szokują mnie pozytywne wręcz entuzjastyczne komentarze, które świadczą o społecznym (mam nadzieję, że tylko w obrebie czytelników i autorów tego forum) przyzwoleniu i zapotrzebowaniu na tego typu "twórczość".

Pozdrawiam
Bartek
  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Masakra! Wulgarne i prymitywne. To ma tyle wspólnego z poezją co noc z dniem. Jeszcze bardziej szokują mnie pozytywne wręcz entuzjastyczne komentarze, które świadczą o społecznym (mam nadzieję, że tylko w obrebie czytelników i autorów tego forum) przyzwoleniu i zapotrzebowaniu na tego typu "twórczość".

Pozdrawiam
Bartek


Jeśli by Pan zacny zwrócił uwagę na to iż wiersz był pisany na konkurs, a co za tym idzie był pisany pod dyktando, jeśli wać pan pozna zasady konkursu, ten wiersz nie będzie brany na poważnie a właśnie jak świadczą o tym komentarze "z przymróżeniem oka"

pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Krystyna Giżowska & Bogusław Mec - W drodze do Fontainebleau   ;)
    • Moje marzenie to gwiazdy Świat bez lustra, w którym kocham ciebie i ciebie W moim śnie nie mam nic na własność Dzielimy się szczęściem, biegnąc ku Niebu   I nie świecimy już samotne Szukamy innych, by dawać blask I już nie toczą się żadne wojny Odżywa ziemia i wiara w nas   Moje marzenie – złączyć się z Bogiem, bez telefonów, konsol, tiwi Moje marzenie – śmiać się z ex-wrogiem To jecer hatow Nie ten, co ma kły   I nie świecimy już samotne Razem wracamy w ogrodu blask Już jecer hara nie stawia stopni Wreszcie widzimy prawdziwy świat  
    • Jesteśmy chwilą W chwili Przez chwilę ... Mamy w sobie byka Miewamy - motyla   Potrafimy śmiać się, kląć, żałować Przez lata pamiętać czyjeś puste słowa A prawda jest taka, że nie warto:  cokolwiek rozdadzą - taką też graj kartą   Każda nowa chwila to świat całkiem nowy Stworzony naprędce Świeży, kruchy, prosto z twojej (?) głowy   Dziś chmury są lżejsze. Nie ma samolotów Kawiarnie - mądrzejsze - nie ma tylu trzpiotów szukających przygód,  wieszczów i potworów Wszyscy siedzą w domach: sercowych komorach   Moja - tętni mocno Ukrywanym życiem. Miłość-bycie-rozkosz-nie ... Raz. Na całe życie.  
    • Możesz przekomarzać się z czasem, możesz go zwalczać, możesz pilnować, by nic mu z siebie nie dać.  Żadnych kompromisów.  Bywa, że stracony zakrada się bezsenną nocą by sprawdzić, czy jesteś dostatecznie oblany zimnym potem. Masz dreszcze - myśląc o cherubinach przybywających punktualnie o 'godzinie śmierci naszej amen'?  Nic cię nie uspokaja. Ja też czasem nie myślę prozą.   Utknęłam w pętli czasu gdzieś, na ławce oblanej ciepłym wrześniowym słońcem.  Myśląc o niczym. O tym, że zawsze tak samo ... rozmyślam o niczym. Z nadzieją, że to się nie zmieni. Nawet, gdy zmienię ławkę. I cały park.   Mijają mnie ludzie niosący ze sobą różnorodność - jak nosi się torby i apaszki.  Czym się różnią? Dwukropek.  Przeżyli już wszystkie możliwe śmierci.  Rozważają wysokość kary piekieł za niepopłacone rachunki, soboty bez wyjazdów czy ewentualność rozwodu.  Są świeże połogi I sytość po "ostatniej" wizycie u kochanki.  Są także aberracje, apostazje i inne przejawy elokwencji rodem że słownika wyrazów niemalże obcych.  Czytasz coś teraz, czy tylko gejmingujesz?    Ulice służą do zwiedzania.  Nawet jeśli chodzi się tą samą do pracy przez 40 lat.  Kupuję sobie tort. Zapalam jedną świeczkę. Marzę wdychając Nowy Świat.  Przecieram szyby oczu.  Nikt nie podziela mojego zdumienia: Jesteśmy. Nieważne kim, nieważne, po co.  Przytulamy się - niezdarnie czując COŚ. Do końca życia pozostało jeszcze ...   To nie ten peron. Wracam do siebie. Starannie przygotowuję samotność do snu: gorący prysznic, szklanka whisky i łyżka dziegciu.  Rozczarowaniem ścielę łóżko: miał być szampan, upadek, po nim wzlot  i ''ten ktoś,'' ... a jest tylko fantom ze wstrzymanym oddechem.   
    • Umówić się na randkę z losem pod sękatym baobabem przeznaczenia i zerwać zakazany owoc... Natchnienie? 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...