Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

(popr. 2006.03.01 komentatorom wdzięczny)
Opada zmęczona
Zasłanianiem nieba
Zostawia ślady liściom
Trawie jeszcze zielonej

Gdzie drzewa zza okna?
Gdzie domy naprzeciwko?
Wszystko zniknęło
Jestem sam!
Jestem daleko od innych!

Idzie poszukiwać schronienia w chmurach
Skąd spadnie
Ziemia nie spragniona lecz nasycona
Wody nie przyjmuje w siebie
Lecz rzekami prowadzi ku morzu
Adam Sosna (2005.09.19)

Opublikowano

Adasiu, nie to że na nie, po prostu skróć zwrotkę ze znakami pytania i wiersz odchudz,
trochę cipomieszam
opada (wiadomo że w dół, potem piszesz że idzie w górę- bałagan!i -spragniona-nasycona )-be)
mokrymi śladami żółknące liście
na jeszcze zielonej trawie

zniknęły drzewa i sad z wiśniami
-a ja daleko za innymi
to tyle mojego próbuj dalej w tym stylu lub inaczej , to twoja decyzja!
3msie.

Opublikowano

mgła


Opada zmęczona
Zasłanianiem nieba
Zostawia swoje mokre ślady na liściach
Na trawie jeszcze zielonej

Gdzie drzewa zza okna?
Gdzie domy naprzeciwko?
Wszystko zniknęło
Jestem sam!
Jestem daleko od innych!

Idzie w przeciwną stronę
Skąd spadnie deszczem
Ziemia nie jest spragniona
Nie przyjmuje w siebie lecz strumykami
Lecz rzekami prowadzi ku morzu
Adam Sosna (2006.02.20)
Tak jest lepiej

Opublikowano

oo Adam w poezji - jak miło:)
co do wiersza - próbujesz nadać mu klimat - to dobrze, ale coś mi tu nie gra - mam na myśli środki wyrazu - zbyt dużo standardowych określeń - mnie spodobało się tylko
Opada zmęczona
Zasłanianiem nieba

reszta zbyt ograna - liczę więc, że pokusić się o jakieś ciekawsze zestawienia słów
owocnej pracy
pozdr!!!

Opublikowano

aha - może w związku z powyższym nieco zerotyzować (ale sobie słowo wynalazłem) opis
Opada zmęczona
Zasłanianiem nieba
Kładąc się na twardym
łóżku tuląc białymi dłońmi
dzikiego kochanka - las

hm, wiem, że kiepskie, ale jakoś w tę stronę bym kombinował

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...