Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

to mówisz panie rewiński
że się zakochałeś w młółdce okolicznej
i żonę pan kochasz dalej tak samo

no to oberwałeś pan miłośc
ona też
to On panie daje
ja to miałem z moją nieboszczką

masz pan przechlapane
ona też do kwadratu
poczekaj pan niech wyjdzie urodzi

boi się jak pan
chciałaby
ale porządna panie jest

nie uciekniecie
bo On
wie co robi

spokojnie
panie rewiński

W Lesie Księżnej, 6.01. 2006r.
Stefan Rewiński.

Opublikowano

to mówisz panie rewiński
że to pańska forma
taka nawpół fraszeczka
dobra, choć pokorna
Gdy ja jak wszyscy
chwytać próbuje styl
pan jesteś wyższy
conajmniej parę zim
Co mam też począć
kiedy pora na mnie?
jak natchnienie spisać
takoż orginalnie?


Pozdrawiam
Jimmy Jordan

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oryginalnie - nawet bardzo ;D

Nie przegaduj, Panie Stefanie, druga zwrotka (to to to ;).
A "oberwałeś", to oczywiście odnosi się do "owocu" z Drzewa Dobrego i Złego?
:D
dyg
b
Opublikowano

[quote]Oberwałeś", to oczywiście odnosi się do "owocu" z Drzewa Dobrego i Złego?



oj chyba nie stary \ moim zdaniem to jest bardziej jak "oberwałeś z guna"-"przyjąłeś" miłość.
No ale oba w interpretacji zakresie się może zmieszczą?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



oj chyba nie stary \ moim zdaniem to jest bardziej jak "oberwałeś z guna"-"przyjąłeś" miłość.
No ale oba w interpretacji zakresie się może zmieszczą?
Wiesz, młody ;P, zastanawiam się coraz częściej, czy jeszcze istnieje ironia?
;)
dyg
b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oryginalnie - nawet bardzo ;D

Nie przegaduj, Panie Stefanie, druga zwrotka (to to to ;).
A "oberwałeś", to oczywiście odnosi się do "owocu" z Drzewa Dobrego i Złego?
:D
dyg
b

Dz Bezet, wiem z tą drugą zwrotką walczyłem długo, najdłużej, nie umiałem inaczej. A to oberwanie, to o majtkach. Pozdrawiam ironicznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Bo właściciel pewnie był z partii rządzącej.
    • @Kwiatuszek @Berenika97 Dziękuję za odwiedziny i serduszko! Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Cienia tu nie dostrzegłem;) raczej tak intensywny proces spalania, że wystarczyłoby budulca - lirycznego, metaforycznego, emocjonalnego - na kilka wierszy. Gdy już opadnie ferwor, może warto pomyśleć nad uporządkowaniem tej materii. Tekst odsłania bogatą wyobraźnię, swobodnie przemieszcza się między obserwacją realnych zjawisk a warstwą metafizyczną i symboliką odniesień, a jednocześnie miejscami skręca w obszary, które poezja powinna omijać. Pył rozkoszy, żar serc, ciężar pustki, ból, wieczność, ból kwitnący w ekstazie.... W tekście jest tyle fantastycznych metafor, oddających siłę, brutalność i niesamowitość opisywanej namiętności (np. kapitalny fragment o rekinach), które bezlitośnie docierają do samego szpiku pierwotnej zmysłowości, że nie potrzeba dodatkowo ich tak łopatologicznie rozkodowywać na oczach czytelnika. W utworze jest też bardzo dużo powtórzeń, nie wszystkie wydają mi się konieczne. Za jakiś czas weź ten wiersz do tablicy i przepytaj z każdej linijki. Co jest naprawdę uzasadnione, a z czego można zrezygnować. Zdaję sobie sprawę że chaos tekstu (nawiasem mówiąc, bodajże trzykrotnie pojawił się w utworze) jest zamierzony, bo chaos to dzikość a wiersz ma być kosmiczno - cielesną topielą. Jednak Twoim zdaniem, jako poety, jest wywołać wrażenie żywiołowości w głowie odbiorcy, a samemu zachować kontrolę nad słowami. To istotne, zwłaszcza że lubisz utwory raczej dłuższe niż krótsze, gdzie nie można pozwolić sobie na werbalny bezład i na to, żeby treść zjadała sama siebie.  
    • Była taka knajpa, porządna nawet ceny w niej były zupełnie dzisiejsze ktoś poprosił o stawki sprzed trzech lat i ok. Cóż, nie dało się tego zrobić. No ale ktoś w knajpie wpadł na ceny z niechybnej półki za dwa lata... I dopiero wtedy nastał rodzaj końca. Knajpa - owszem świeciła - ale głównie pustkami. Popijał w niej właściwie tylko pewien pan bogacz, ale on już osiągnął pensję w wysokości za dwa lata.   Warszawa – Stegny, 19.07.2025r.  
    • @Corleone 11 Cieszy mnie, że tak wnikliwie przeczytałeś mój tekst. Bardzo, bardzo dziękuję. Postaram się wszystko poprawić według powyższego i zapamiętać na przyszłość;-)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...