Tomasz Macierejski Opublikowano 14 Lutego 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 14 Lutego 2006 Jak spadający płatek śniegu, Moje ja - ciągle znajduje się w biegu. Ciągle dąży do osiągnięcia swojego pojęcia wolności. Lecz czy prześcignie goniące poczucie bezsilności? Uchwycić nieuchwytne... nie można, Jak się może czuć niewierząca osoba pobożna? Czy wierzy ze pomoże mu miłość Boża? Wie, że zostanie sam na pustych bezdrożach? Wiruje lotem nieprzewidywalności, wypełnionym brakiem analogii do przeszłości. Osobista utopia - jako osiągnięcie ze światem jedności. Czy upadnie ów płatek na wyspę mityczną? Czy znajdę szczęście nieograniczone? Czy siłą umysłu wzlecę nad górę antyczną? Czy bez osiągniecia nirwany całe życie stracone? I płatek, i ja, i moje idee - wszystko - wydaje się już zbyt przemęczone.
Julia Valentine Opublikowano 14 Lutego 2006 Zgłoś Opublikowano 14 Lutego 2006 częstochowie mówię nie! te rymy na prawdę dobijają; do tego, wg mnie, całość bardzo banalna; napisana w sposób kiepski - tak więc i treśc i wykonanie tutaj, moim zdaniem, szwankują; całość to taki koszmarek; bardzo słabo; pozdrawiam serdecznie
Tomasz Macierejski Opublikowano 15 Lutego 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 15 Lutego 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Niech pani opowie swoja interpretacje, to bedzie ciekawe ;) dziekuje ze komentarze hint : dokladna powtorka z mlodej polski itp.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się