Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pod dębami...


Rekomendowane odpowiedzi

W porannym blasku słońca, wśród spadającej mgły
Na miękkiej pajęczynie z porannej rosy śpi
Moje dziecięce marzenie, moich chłopięcych dni
Tak dawno zapomniane, nieodwracalnie śni...

Pamiętam kilka wspomnień, ich wyjątkowy smak
Pamiętam, że płakałem, sadziłem łzy jak kwiat
To było już tak dawno, tak długi był to czas
To czas już zapomniany, jak płomień świecy zgasł.

Już bardzo dawno temu przestałem miewać sny,
Ostatni miałem w domu, ach dziwny sen to był
Prawdziwy w niezwykłości, w swej ulotności - mistrz
Był gdzieś w nieskończoności, jak spadający liść.

Chwyciłem go niezdarnie, przez chwile lecąc z nim
Bawiłem się figlarnie z najniezwyklejszym z widm
I byłem tak szczęśliwy, jak najpiękniejszy ptak
Aż nagle cień zdradliwy promieni słońca spadł

To był ostatni poranek moich dzicięcych dni
To senne pożegnanie, moich chłopięcych chwil
To wszystko co widziałem, wraz z rankiem pokrył pył
Na krześle obok łóżka, żołnierski mundur był.

Pamiętam, że płakałem, gdy z oczu znikał dom
Już więcej nie słyszałem, jak szumiał stary dąb
Pamiętam,że płakałem a łzy tworzyły deszcz
Na drodze gdzie biegałem, a teraz marszem szłem.

To był ostatni poranek moich dziecięcych dni,
Już potem nie płakałem, już nie liczyłem chwil
Gdy w lesie umierałem, raz jeszcze przyszło mi...
Moje dziecięce marzenie, moich chłopięcych chwil.

Nie tak oglądać chciałem oczami duszy swej
Swój album ze zdjęciami gdy końca dobiegł rejs
W mym domu pod dębami sen rozstał się z marzeniem
Niepomierzalny czas, minięty z przeznaczeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc Panie Piotrze, na wstępie powiem, że mam ogromny szacunek do tego typu poetyk. Rozumiem, jak ciężko poprowadzić zwykłe zdanie w takiej formie, nie wspominajć o utrzymaniu zwykłej średniówki. Ale wiąże się z tą formą, przynajmniej dla mnie, jej kilka cech specyficznych, które bardzo łatwo wykorzystać. Tego niestety nie znalazłem. Faktem jest, że przy wyborze jakiejkolwiek rytmiki tzw. malowanie obrazkami mamy z góry zagwarantowane przez rozwlekłość formy. I wbrew pozorom trudne do utrzymania w konwencji chociażby trzynastozgłoskowca zdania łatwo się kształtują. Stroniąc oczywiście od achów i echów łatwo opycha się po wesach jednosgłoskowe zmiany, nagina frazeologie. Pod tym względem forma słowa jest bardzo plastyczna. Niem mam żadnych zarzutów co do tzw. zapychaczy. Powiem, że jest ich bardzo mało. Co zatem dowodzi, że operuje pan obrazami. Z drugiej zaś strony, czemu nie metaforami, tylko obrazkami. No i najgorsze czemu są one często wtórne. Bo jak wytłumaczyc poranek- dni dzieciństwa, marzenie- dziecięce, żołnierski-mundur, łzy-dzeszczotwórcze. I tak dalej. Inni zapewne wysłali by za to na gilotynę. Ja powiem, że znam ból i czasem nie można takich "cudeniek" uniknąć. I właśnie na to bym pierwej nalegał. Kolejna sprawa, niekonsekwencje średniówkowe tłumaczę sobie sam, ale czemu odbiega Pan od trzynastki. Ją wyhodować najprościej na poetyckiej piersi. Aha i kolejna sprawa. Skoro dokonało się wyboru co do ortografii i interpunkcji, to proszę przestrzegać. Naganna interpunkcja jest zapewne dziełem całkowicie przypadku, natomiast "szłem łąką kfiaty pachły, ona mnie odepchła..." prosi się o chociażby wyrok za plagiat. Co do plagiatowania myśli i mieszanek styli, powiem, że uznaję to za Pana styl. Może nie plagiatowania, ale takowegoż pisania. Jeszcze raz mówię doceniam samodyscyplinę i chylę czoła takimże przodownikom pracy. Na koniec parę pocieszających zdań. Jest coś baśniowego w Pańskim pisaniu, na swój sposób chwytającego za serce. Może nie sama metoda wspominkowo-użalająca się, ale baśniowość, prawie senność. Zarzyt długości, też da się obalić taką formą, ale między nami długodystansowcami można było uciąć i założę się, że wiersz by nie stracił na klimacie. Czasem warto niedopowiedzieć. Z wyrazami szacunku. Kłaniam się nissko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czego Pan nie rozumie?
To ja nie rozumiem dlaczego Pan zgromadził w tym wierszu tyle bezsensu, błędów językowych, kiczowatych porównań etc. I dlaczego Pan to uważa za poezję współczesną (na poziomie - poezji współczesnej).
To jest grafomaństwo.
dyg
b
PS. Pana Dariusza pozdrawiam również - 'wyssoko' i nie zapraszam na swoje.
;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poproszę o umiarkowanie w używaniu grzechu szóstego. No właśnie jesteś Pan tak pewny Swoich kroków, że nie zważasz na drogę. To widziałem. Napisałeś Pan "dla autorów". Więc poproszę o wytknięcie. Tak dla zasady. A może co wpadnie do powolnej główki. Nie będę więcej powtarzał. Bezczelnie proszę o zastanowienie. W razie niezrozumienia proszę bez jadu i zbędnych ozdobników tytułem prędkości. Jeszcze raz z ukłonikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jednak. Siedem przykazań, to chyba raczej nie wg siebie. Ale co tam. Uprzejmie pytam, gdzie błąd popełniłem ja. "Poproszę o wytknięcie" grzechów mego autorstwa. Bo powiedział Pan "autorstwa waszego". Nie widzę belki. Z góry dziękuję za drogowskaz ja. Grubymi literkami. I na zieloniutko jak się da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Proszę Pana, wszyscy mamy możliwość odniesienia do tych samych 7-iu i dziesięciu. I najlepiej żeby w swojej sprawie każdy we własnym zakresie się odnosił. Dziękuję Panu za pouczenie (skoro Pan musiał ;).
Piszmy o wierszach i sprawach portalu. Wiersz (ten) jaki jest - każdy widzi. Nie chodzi o Pana 'analizę' - a o 'zaproszenie'. To - moim zdaniem - w połączeniu w pochwalnym peanem, nic innego jak TWA (malutkie, niewinne, tym niemniej).
I to by było na tyle. Jeżeli Pan nie rozumie - nie mój cyrk. Jeżeli Pan poczuł się dotknięty - przepraszam. Tu nie chodzi ani o Pana, ani tylko o ten konkretny wiersz.
pzdr. b
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi i Daleki ZZrozzumieniu memu, Panie BeZet. Za wierszem Pana Kropidłowskiego toZem jo nie pZystowoł, jeno kulturalniem i słowami łojczyZtemi próbował wytłumacyć, że na dział Z, to jesce ca potyrać. Ale. W żadnym wypadku nie poczułem się dotknięty literką Q. Wszyscy jeZdeźmy ludziami małemi i ucyć się nam ca. Jak najwięcy i chadko. Za to dotknęły mnie bardzo Pana komenta tyczące się wolnokumactwa. Nie wiem po co. No ale. Bardzo dziękuję za wyjaśnienie, że Q dostałem za "zaproszenie". WobeZ czegoś tam niepomiernie niewaZnego, czy, jak Pan napisał, "konkretnie nie tego". W regułach miały być radykalnie raZące, a tu się Pan jakimiść "malutkie`mi, niewinne`mi, tym niemniej`ami" wykręcaZ. W kaZdym bądź raZie dziękuję za "konkretnie udaną" próbę ratowania "swoich kroków". Wytłumaczenie łykam jak babcia cukierek od wnuZka. BeZ łodbioru. Stop.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Myślę, że nie potrzeba specjalnego wykształcenia, aby po prostu widzieć piękno. Piękno i brzydota to oczywiście tylko określenia, ale nawet małe dzieci używają takich określeń w swoim postrzeganiu naszego świata.  Poniżej zacytuję Małgorzatę Zalewską:   "To wszystko dlatego, że… piękno jest w oczach patrzącego. To jedno z moich ulubionych powiedzonek, które tak dobrze wyjaśnia jak funkcjonuje nasz świat. Piękno jest w oczach patrzącego (w j. angielskim „beauty is in the eye of the beholder”). Bo to każdy z nas, sam, osobiście, decyduje co jest dla niego atrakcyjne. Na podstawie własnych wewnętrznych obrazów, wartości, przekonań, potrzeb."     
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pamiętam w czasach mojego dzieciństwa, mieszkaliśmy wtedy we Wrocławiu, mieliśmy kuchenne taborety, a dla nas dzieci to była fajna zabawa. Taboret odwrócony do góry nogami służył jako "pojazd" - kładło się plecami na tak odwrócony taboret, a później odpychało się nogami po podłodze. Pozdrawiam serdecznie.
    • Struktura rut... Kurt S.  
    • I cel;  oko w oko leci.        
    • @kollektiv   Prawdziwy artysta posiada warsztat literacki, ogromną elokwencję i erudycję, także: świadomie stosuje środki stylistyczne - jest osobą samowystarczalną - niezależną ideowo i nie jest na utrzymaniu podatników, dajmy przykład: Adam Mickiewicz "Dziady" pisał dwanaście lat, otóż to: jestem starym wygą - mój pierwszy wiersz - to: "Gwiazdy" - napisałem jak miałem piętnaście lat i chodziłem wtedy do szkoły podstawowej, można tutaj znaleźć - trzeba po prostu czytać, a teraz zrobiłem wyjątek - to już chyba po raz setny udowadniam - nie jestem wielbłądem, jednocześnie: prawdziwy artysta szanuje własne prace intelektualne i potrafi to udowodnić w sposób merytoryczny - używając logicznych argumentów, znam niektóre osoby, które ukończyły Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie i to mają być artyści - niczego światu nie pokazali i są oni na utrzymaniu podatników niczym pasożyci - to mają być artyści? Dodam, nie ulegam żadnym modom, gustom i nie piszę pod czytelników, jeśli ktoś nie rozumie jakiegoś mojego tekstu - nie mój problem, tak: posiadam świetny zmysł analityczny, krytyczny i obserwacyjny - takie osoby myślą samodzielnie i stoją z boku.   Łukasz Jasiński    @Jacek_Suchowicz   Są tutaj osoby, które prowadzą akcje destrukcyjne - świadomie rozbierają teksty innych użytkowników na pierwsze czynniki, gdybym ulegał non stop sugestiom - zostałby tylko sam tytuł...   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...