Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kochana Edziu!

Mam nadzieję, że weekend w domciu spędzasz sympatycznie i w poniedziałek wieczorem wrócisz szczęśliwa, a we wtorek, czyli w dzień, w który przeczytasz tego meila nie będzie zdołowana czymś tak prozaicznym jak to, że akurat są walentynki. To jest najnormalniejszy dzień w świecie, tyle tylko, że ktoś tam kiedyś postanowił zarobić i wymyślił sobie takie święto. Jak dla mnie święto ni przypiąć ni przyłatać. Zwykła komercja. Ściema. Biznes. Widzisz tu gdzieś uczucie? Takie prześciganie się w kupowaniu prezentów i zapraszaniu na romantyczne kolacje. Potem chwalenie się przed znajomymi, gdzie to jej nie zabrałem i czego to ja jej nie kupiłem. Ja pierdole. Święto to mam jak T. bez okazji kupi mi kwiatka, zabierze na kolacje. Wiem, pomyślisz sobie, że pierdolę, bo mam T. i w ogóle nie wiem co możesz przeżywać. Ok, mam T. chociaż do wtorku jeszcze trochę czasu, a życie potrafi być takie pokrętne... Ale kiedyś nie miałam T. a walentynki i tak nie miały dla mnie żadnego znaczenia. Dałaś się chyba wciągnąć przez tą komercję, która tam, w tym wielkim mieście może być bardziej widoczna niż u mnie na prowincji.
Nie łam się Mała, jesteś fajną dziewczynką i na pewno spotkasz księcia z bajki. Może za pierwszym razem to nie będzie ten jedyny, może pojawi się jakiś na chwilę, narobi szumu i prośnie. Popłaczesz, popłaczesz i przejdzie Ci. Wszystko przechodzi. Potem wpadnie drugi, będzie lepiej, ale znając Ciebie, znajdziesz jakieś ale i każesz mu spadać, no to spadnie. Ty w ramach dochodzenia do siebie zapiszesz się na kolejny kurs tańca, angielskiego, albo na jakieś szkolenie wyjedziesz. Tam będziesz miała krótki i burzliwy romans, z gatunku tych, których się nie zapomina do końca życia, potem wrócisz na stare śmieci i np. na basenie poznasz tego jedynego... Tylko nie dzwoń od razu do mnie i nie mów, że masz, znalazałaś, że to ten i żaden inny, że chcesz tylko jego, że jest kochany, wyjątkowy, jedyny, niepowtarzalny, idealny, cudowny, kochany, opiekuńczy i rewelacyjny w łóżku. Poczekaj. Możesz zadzwonić i wspomnieć, że owszem kręci się taki jeden, ale co z tego będzie to czas pokaże. Ja z moim T. mam już jakiś staż, ale ciągle jestem powściągliwa, taka moja natura. Chyba jedynie nie jestem powściągliwa w tych najbardziej intymnych chwilach, kiedy zatracam się zupełnie i jestem tylko jego. Ty też tak kiedyś będziesz miała. Tylko nie łudź się, że to będzie tak, że pstrykniesz palcami i już. Nie ma tak. Żyjesz nie od dziś Maleńka i dobrze wiesz jak jest. Jesteś na szczęście z tych, którzy nigdy nie tracą nadziei, zawsze są pogodni, chociaż w środku mogą wyć z bólu, na zewnątrz nie pokażą po sobie nic, no chyba, że mi. Cieszę się, że nie siedzisz z miną męczennicy i nie czekasz na tego jedynego. Żyjesz bardzo intensywnie. Czerpiesz z życia z garściami. Pchasz się nawet tam, gdzie Cię nie chcą. Żart :) Próbujesz. Zdobywasz. Odkrywasz. Uczysz się. Jesteś wyjątkowa.
Któregoś pięknego dnia, nawet jak będzie lało jak z cebra i wiało jak podczas sztormu, wpadniesz na ulicy na kogoś, kto tak samo jak Ty będzie rozpaczliwie próbował się okryć przed deszczem, spojrzycie sobie w oczy... i... pamiętaj, żeby wziąźć od niego numer telefonu :)
Jeszcze raz mówię - niem łam się,jak spotkasz tego jedynego, to każdego dnia będziesz z nim miała walentynki. Jeszcze Ci zbrzydną.
Buziaki
S.

Opublikowano

No i mamy kolejny tekst "mistrzyni listu i miłości". Wiedziałem że ktoś w końcu poruszy temat walentynek, wiedziałem że będzie to negacja. Dla mnie jest to słabiutka paplanina, nie różniąca się niczym od Twoich poprzednich tekstów. Chyba niektórych nie da sie zmienić na lepsze.
Pozdrawiam :)

Opublikowano

Wypowiedziałe(a)ś , się na temat walentynek bo pownie czułaś jakąś wewnętrzną potrzebę wyrzucenia tego z siebie i to jedyny plus , no może jeszcze pół, za formę...listy już są prawie zapomniane, natomiast słownictwo, którym operujesz, jest proste, mało wyszukane, ubogie literacko...Widzisz..listy lierackie w wiekszości przypadków, nacechowaną są lirycznością, patosem, romantyznem, lub tęsknotą za czymś, w twoim liście, pojawiają się proste sformułowania, nie mówiąc już o przekleństwach...

Jeśli nie zrobił(e)aś tego celowo, żeby pokazać "prowincjonalność" autora... to bardzo mi przykro, ale to jest kiepskie ponieważ rozpisujesz się na temat walentynek językiem codziennym, prostym, nie ma w tym liście nic literackiego...Kaufman w Zakochanym bez pamięci, wypowiedział się na temat tego święta w czterech zdaniach w taki sposób, że pamięta się to na długo, tu nie zapamiętam nic...

Pozdrawiam...

Opublikowano

Z całym szacunkiem - nie chciałabym dostać takiego listu od kogoś tak wszechwiedzącego jak nadawca. Ten naciągany pseudo-feminizm, ta nagonka na walentyki są jeszcze bardziej kiczowate od tego całego święta. Tak jak adam sangreal powiedział - zwykła paplanina, ja dodam jeszcze - pełna głupich, babskich haseł i niby-rad. Nie wiem czy o to Ci chodziło, ale podejrzewam, że nie.
Pozdrawiam.

Opublikowano

dla mnie list jest ok
dość wyraźnie pokazuje kim jest nadawca i adresat
nie rozumiem zarzutów o nieliterackość i paplaninę - przecież nie oczekujemy po tekstach tu zamieszczanych, że będą wybitne i odkryją nową prawdę (może wszystkie razem...), chyba, że oczekujemy...
panu K. udało się lapidarnie ująć jakąś istotę w 4 zdaniach, Tołstojowi - nie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



i już masz u mnie plusik, takie słowa płynące z ust kobiety, to jak ukojenie dla faceta, który nie dawno miał styczności z zatwardziałym feminizmem , tak jak stanąć na żywo przed Szczuką...dzieki :*

W tym tekście martwi mnie tylko język autora...
Opublikowano

nienawidzę walentynek. wpadłem zwabiony tytułem i - niestety - się rozczarowałem. ten list/mail nic nie wnosi, a ja z lektury nic nie wyniosłem. szkoda trochę, choć zastanawiam się, co jest ostatnio bardziej komercyjne, same walę-w-tynki, czy też pokazowy bunt i rozgłaszanie, jak to się ich nie cierpi (wiem, napisałem na początku coś w tym stylu, ale to akurat było podyktowane ciągiem dalszym komenta i - mam nadzieję - usprawiedliwione=).

nie ruszyło mnie. w pierwszym akapicie za dużo pierdolenia. nie jestem purystą, ale przekleństw jednak trzeba umieć używać. bo tu akurat szczerze mnie rozbawiły. i chyba tylko to ostatnie zapamiętam z tego textu. a i to nie na długo. szkoda.

pozdr

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Więc ja pokuszę się o małe wyjaśnienie. Ten tekst to jakiś bełkot nawiedzonej baby, w stylu: "jesteś wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju, nie daj się facetom, bo trzy czwarte z nich to śmieci nic nie warte, ale kiedyś tam spotkasz księcia, zobaczysz, nie martw się, w końcu jesteś wyjątkowa,wspaniała, miła i w ogóle fajna dziewczynka". Ironii tu nie czuję ani krzty (zaznaczam to tylko moje odczucia), więc skomentuję tylko z lekkim opadaniem rąk: "o Dżizzzzyyysss...;)"



Jasne, że nie oczekujemy, jednak publikując je tu oczekujemy czegoś innego - czyichś opinii na ich temat. Więc ja swoją wyraziłam.

No. To sobie popolemizowałam;) Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Właśnie, że oczekujemy...przynajmniej ja...

A ty czego oczekujesz? Aż ktoś Cię zauroczy swoją grafomanią?

Vega:

"Więc ja pokuszę się o małe wyjaśnienie. Ten tekst to jakiś bełkot nawiedzonej baby, w stylu: "jesteś wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju, nie daj się facetom, bo trzy czwarte z nich to śmieci nic nie warte, ale kiedyś tam spotkasz księcia, zobaczysz, nie martw się, w końcu jesteś wyjątkowa,wspaniała, miła i w ogóle fajna dziewczynka". Ironii tu nie czuję ani krzty (zaznaczam to tylko moje odczucia), więc skomentuję tylko z lekkim opadaniem rąk: "o Dżizzzzyyysss...;)" "

Zgadza się ale napisane w tak mizerny sposób, cholera powtarzam się, nie wiem po co, ale ta prostota naprawdę mnie przeraża...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Swoją drogą, swoją drogą.


Co do oczekiwań natomiast, to perełek literatury szukam gdzie indziej, choć nie wykluczam że i w tym miejscu się zdarzają;)
A precyzując: tu uczę się na błędach innych i swoich(bo jestem świadoma niedoskonałości swojego pisania), chętnie poczytam tych, którzy tak jak ja próbują, a jeśli coś mi się nie podoba to mam święte prawo by to napisać i szczerze nie obchodzi mnie czy autor założył sobie, że będzie to tekst wysokich lotów czy też nie założył.
Opublikowano

Będą wybitne i odkryją nową prawde? Może nie, ale niech przynajmniej podąrzają w tym kierunku. Niech starają się być inne, lepsze, ciekawsze.
Zgadzam się, że ten tekst jest uwstecznieniem prostej grafomanki ze zbyt wyskoim ego. Dobrze że upadki bolą...
Pozdrawiam

Opublikowano

jeśli szukamy dzieł, to trzeba się udać do biblioteki (albo poszukać u mnie na pułce...)
zgadzam się, że na forum można znaleźć sporo lepszych tekstów
zdaje mnie się, że powinniśmy oceniać rzeczy obiektywne, a dać sobie spokój z "przesłaniem", bo wtedy trzeba by przestać tu cokolwiek zamieszczać
mnie się ten tekst podobał, bo świetnie namalował portrety obu bohaterek; text jest krótki a powiedział mnóstwo o tych dwóch osobach; świetny pomysł - wyobraźcie sobie ten fragment w większej całości.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarcBardzo dziękuję! Cieszy mnie tak miły komentarz. Pozdrawienia od stoika. :))  @Waldemar_Talar_TalarBardzo dziękuję! Pozdrawiam. :)
    • Czarne ludy opuszczają Afrykę, mamione dobrobytem sklepów: Kim Kardashian, Lafayette. Zaprogramowane umysły na dobrobyt, poezję nagości i segregację rasową.   Wielkie fatamorgany Zachodu, bujające się na swych łodziach umysłów, rozbujanych, wielkich ego do granic.   Kuszeni przez swych demagogów, zaprogramowani na śmierć, w obscenicznej formie uczuć. W anielskich spojrzeniach, oderwanych laską dynamitu.   Składają się na zwierzęcy lament, psi skowyt rajskich wędrowców. To teraz nas czeka, bo jutro będzie inne. Powtórka miłosnej rewolucji, uniesienia ludzkie po Afganistanie. Teraz mamy śmierć w świetle kamer, odrodzenie w 3D, bez okularów... Na żywo dotyk śmierci i narodzin.   Teraz mamy psychologów traumy. Nasze umysły już nie dostają elektrowstrząsów, podprogowych rozbłysków Coca-Coli, świąt Bożego Narodzenia.   Nareszcie jest błogość, jaką czuł Stachura. Błogość, wieczna błogość. Bez smutku, chorób, Alzheimera. Naturalna, odrodzona i czysta, krystaliczna błogość.  
    • Siadasz przy barze Skracasz papierosa i zamawiasz podwójną czystą na lodzie i cytrynach Barmanka chętnie by cię wysluchała bo nieraz już gdy bar nie był pełen gości rzucałeś jakieś głupoty jak struganie filozofii z tych prostych laickich wręcz pytań a one nie wiedzieć czemu robią wrażenie na niej, na nich i bywasz wysłuchany. Młodzież mówi masz rizz. Przystojny kolega mówi ci, że gdyby połączyć jak w fuzji w bajce o nazwie Dragon Ballem ktorą to moje pokolenie wychowane było na niej i rtl7 o siedemnastej i kasety wideo odcinkami zużte na marne (nigdy nie pooglądane i pochowane najpierw w czarny worek i do garażu wyjebane by skończyć na wysypisku w śmietniku nie wiedząc czemu nie spełniły swojej roli do końca tylko w połowie bo nagrane a nieogladniete to się nie mieści w głowie ale ale dygresja za długa kończę ten nawias i wówczas wracam do Was drodzy czytelnicy tej prozy pisanej rymem,.ktorą to muszę teraz wklikać w biel ekranu albo zgniję jak mówią że zgniłem (słucham ich (oni) (dużo nawiasów do zamkniecia się robi (ciekawe ile?) (a niech będzie że zgadne pięć kliknę i spojrzę gdzie myśl główną przerwałem (w imię Boga w Trójcy Jedynego Amen))))) Dygresja i ucieczka od tematu zaczęła się jeszcze przed nawiasami ale już jestem z Wami Gadający głupoty z cyklu tych prostych myśli i zadając pytania które padały z ust pierwszych ludzi ciekawi ludzi Udaje że nie jest głupi  A tak naprawdę to nosi maskę  Debil jest medycznym hasłem ma definicję w lekarskich księgach  A jego maska to melanż  Na codzień milczy, brak mu myśli grzmi pustką pod kopułą gdzie coś się popsuło gdzie wiercąc i kłując mózg i psychikę urwał klepki które numerami tworzą psychikę i dają piąta z siódmą coś co daje iść przez życie patrząc i widząc słuchając i słysząc  z mądrością i empatią z sercem i duszom gdzie anioł jak stróż on oddycha spokojnie a tu jak na wojnie jak droga przez wyboje jak stopy bose jak sen na jawie jak ran zadawajaciel to jest ten co rany zadaje co nie zna jak być jak przyjaciel jak mówi bracie by go lubić akuratnie a potem wyślizguje mu się z łapek zaufanje otrzymane  jednym gestem jednym słowem  w sekundę można sobie zjebać każdą szansę to wiem jeden wers może spalić wszystkie mosty on człowiek prosty milczy trzeźwości codzienności ale gdy uderzą używki mu do głowy coś się z nim robi i synapsy z wielu popalonych połączeń mózgowych znajdują drogi do jakiś zdań co ma wrażenie że wrażenie na nich robi automatyzm syntetyczny  bezmyślność ubrana w myśli  automatyczny rytm nieraz ubrany w rym tak tu jest pijany najarany trawy i twarde dragi prowadzą drogami z tych nieznanych mu na codzień miejsc do słów z ust które chyba mają sens maska to flaszka  maska to melanżowa głowa z kolejną szklanką wódki coraz bliższa by nie być w ogóle świadoma  wie o blakourach które wycinają wspomnienia poprzedniej nocy  i się ich boi bo okropny mózg gadzi go do strasznych czynów prowadzi nie taki jest w swojej opinii chce by lubili go wszyscy ale gdy przekroczy o jeden dwa kieliszki imprezę  nie wie dnia drugiego że działa wojenne jak agresję jak krzyk i bicie szyb jak  ktoś mu powie co zrobił to jest mu wstyd nienawiść ktorą czują po takich akcjach jest mu zrozumiała  bestia i kawał chama ale to po wódce jest tak przestał do odcinki chlać bo nic nie męczy jak moralny kac choć z czasem przechodzi to życzą mu śmierci i że źle zrobił że się urodził i nie daje spać myślenie o krzyku i agresji wśród tych wspomnień wyciętych gdzie jakoby gadzią miał wrogość i atakował tych blisko  i nie śpi dni tygodnie i jest mu zło blisko które sam sobie wypomina a niektórzy są w takim stanie  jak misie kochane przytulanie i całowanie mową i czynem  budują więzy z innymi mówiąc im rzeczy miłe jak za co ich lubią i za co kochają  ale nie on on jest niby agresywną małpą co uciekła z klatki i rzuca kupami z tych własnych kup cóż  boi się mocnych alkoholi i uważa żeby nie wprowadzić się wstan tej nieświadomości  ale ja o masce i barmance i o aurze ktorą te melanże dają mu poczucie że w tej bani całej pustej na codzień może się coś dziać  i coś w końcu powie rzuci jakąś myśl  pytanie zada jedno krótkie zdanie co rozpocznie dyskutowanie wgronie  (o nie ale stracił grono w międzyczasie  non grata osoba towarzystwo dna to nie wypada inaczej niż się odwracać albo iść na drugą stronę ulicy wyciągnąć telefon udając że się nie widzimy a tak. nA prawdę to już nie chcemy się znać bo dno dna i bagna które to pustyni piachy sam pod nogami stworzył ich łzami (ale to teraz kiedyś było kiedyś i o tym dziś te słowa prozy ubranej w rym i rytm (jak mi się wydaje a jak to jest naprawdę to mogą być różne zdania bo szumi w głowie flacha trawa i takie tam w miksie))) ona barmanka go zna ze słów które wypowiadał nie wie on czemu ale wygląda że za ciekawą osobę go ma jest przychylna ta jego pseudofilozofia albo ten stan gdy w rymy składają mu się słowa  i za granicą mimo nieznajomości języka  gdy siedział w hasz barze przy barze na hookerze wydaje się że tamtejsza barmanka zwróciła uwagę że rytmicznie jakby a ka czterdzieści siedem w aitomacie strzelał słowami a akurat męczył rymami kogoś obok inny język ale koleżance przekazała informację wskazując nań  że gada jak ta ta ta da rym i rytm pod dzointa i colę z nalewaka na syropie  nie byle jaka bogata w smakach na smakach na kubkach holandia piękny kraj  można wziąć ślub z ziomkiem ponoć lepiej niżby za małżonka brać kobietę  niby łatwiej się dogadać ale co ja tam wiem piszę ten wiersz ale wiem że to nie wiersz jest brak tu metafor i drugiego dna tej zasłony mistycyzmu ktorą poety tekst ma rymowanka tekstu ściana  chaos i przeraża  zostają pytania  jak co do chu.. co to za jazda a ja się pytam  jaka jest najjaśniejsza gwiazda i czy księżyc nocą odbijając jej promienie świeci z mocą która sprawia że drzewa i osoby zaczynają cienie rzucać pośród mroku  i pytam księżyca dzisiaj tego naszego co satelituje nad Gają  jak to jest że jest jeden na niebie i czy to ma znaczenie że tylko jeden księżyc potrafi sprawić że serce zaczyna mocniej bić  to dla tych pytanie co interpretują sny  i oby blask gwiazd wiecznie wam lśnił  oby pachniały róże i wśród jabłkowych sadów słodkie jabłka rodziły potrzebę genów gatunków    koniec tego dobrego złego  koniec mówię idę na kieliszka następnego    kliknę wyślij  później przyjdzie wstyd tak już jest chaos a miała być jedna myśl dziś    tl dr to o człowieku uzależnionym nie tylko od petów  i reszta to chaos niedomknieta całość  żałość  dno ot   i rzucam okiem na początek i wiem gdzie zgubiłem wątek  przy dragon ballu a to było o połączeniu urody kolegi z gadką tego któremu gadka się klei ja nie rozumiem ich ja głupi głupia moja myśl  a mówią że to ciekawe że niepozornie całkiem  rzucam słowami co lśnią jak złoto złotym złota blaskiem  to nie przechwałek z mojej strony jestem zdziwiony człowiek prosty głupi  i zły  lepiej trzymaj się zdaleka  bo inaczej cierpienie i ból czeka nie ma tu człowieka  bestia gad bez serca  w oczach belka w uszach miód i mleko słyszy jedynie ósmy cud świata  to ironia ktorej nie wyłapał  no głupek od końca do początku wszechświata  papa Ułamek prędkości mniej i promień słońca nie dotarłby na czas do atmosfery ziemskiej by obudzić poranek, by zacząć dzień.  Wieczna noc i zima Nie było by życia 
    • Pewien poeta i bynajmniej nie tylko z nazwy i kształtu spodni (mimo różnych podejrzeń) postanowił tak dalece uchwycić piękno, że uchwycił je tak mocno, iż wcale nie mógł go oddać. No co za uchwyt, oj co za uchwyt nie budzący wcale nadzwyczajnego zachwytu. A ile w tym było codziennej nieco brzydkiej walki, toż poezja, prawdziwa poezja...   Warszawa – Stegny, 19.09.2025r.  
    • Czas jest wrogiem wszystkich a najbardziej zakochanych rzadko pierwsza miłość jest ostatnią pamięć każdej niewidzialnie zapisana życie kroi na pół a śmierć na ćwierć uczucie umiera w męczarniach miłość to tragikomiczna farsa do której potrzeba dwojga ale śmiech pochodzi z Nieba była kiedyś przestrzeń jak nie kończąca się łąka kochałem byłem motylem i to by było na tyle
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...