Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

moje ulice nie są już kamienne
- sukcesywnie udaje mi się
zamieniać kruszec na owoce

dzięki temu codziennie jestem
nową Ewą - kusząc samą siebie
i ukrytych Adamów

- w Raju widziano grzech
na moich ulicach - tylko jego
przyczynę

choć bezgranicznie wierzę Słowu
moja przewrotność nie zna granic -
czasem podsuwam kęsy wężowi
- rzadko odmawia

w szarości miast i owoców
staram się opanować w sobie
pierwiastki Boga i węża

Opublikowano

Bez tego "sukcesywnie", proszę. Mam wrażenie, że koncepcja i nawet plan sytuacyjny nieźle przemyślane - należy jeszcze tylko "wybrzmieć" wiersz, żeby śpiewał jako całość, a nie próbował kilku języków (momentami niezbyt udanie - jak w czwartej strofie).

Tekst podaje pod obróbkę inspirujący, świetlisty materiał, momentami jakby ożywiony z archetypów. Wart jest większej uwagi (w tym: autorskiej).

I jeszcze: kruszec a kamień - chyba nie tak. No i literówka.

Pozdrawiam :)

Opublikowano

poprzez tytuł tu zaglądnęłam . fajne porównania jak ktoś wyżej wspomnial . tekst niby banalny ale podoba sie bo spojnie dobrze ulozony a nawet pasujacy . pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na marnej jakości zdjęciach wszyscy wciąż jesteśmy żywi a drzewa są soczyście zielone, mimo czerni i bieli.   Przechadzam się pomiędzy zgiętymi starością masztami latarń, szczerzą swoją bezzębność, bezskutecznie próbując rozproszyć ciemności.   Dotykam ziemi, właściwie jest prochem, przesypuje się przez palce nie pozostawiając śladu na spragnionych wilgoci dłoniach.   Księżyc rozpada się na fragmenty, może poraz ostatni, koty zerkają z flegmatyczną dezaprobatą.   Mój chwiejny krok wytycza trasę do w pocie czoła wypracowanej samotności łóżka.   Na marnej jakości zdjęciach na śmierć zapomnieliśmy uwiecznić najwarzniejszych spojrzeń, słów i gestów.   Dlatego nawet koty milczą, nic nie zakłóca przeklętej ciszy, prawdopodobnie ostatecznej.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - dokładnie tak jak w komentarzu - serdecznie dziękuje za przeczytanie -                                                                                        Pzdr.uśmiechem.
    • @Alicja_Wysocka Może i tak, a może życie to sen?
    • Płyń we mnie rzeko czarodziejskiego napoju Brangien   Kości moje wypełniają się woskiem i winem   Coś wiem Coś widzę Coś pamiętam   W głębi kwiatu orzecha wodnego wschodzi słońce    
    • Witaj, Janie. Z wiersza wynika, że jakaś Narcyzka Cię usidliła i wciągnęła w świat swoich iluzji. Teraz może być jednak tylko lepiej. Dług zawsze można spłacić, a świat wcale nie jest szorstki i bezlitosny. Dokonywanie wyborów, choć wymaga odwagi, jest świadectwem jednego z największych darów od losu - wolności. Jeżeli się jej boisz, to wcześniej czy później ktoś to wykorzysta i Cię zniewoli, wyczuwając, że tak jest dla Ciebie wygodniej. (Oczywiście mówię do peela, jakby co...) miłego :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...