miałem sen w którym
Bóg powiedział
lubię czytać twoje
wiersze o życiu
twoje wiersze nie kłamią
pokazują innym jak
piękne i trudne
może być życie
dlatego proszę cię pisz
dalej niech twoja wena
zawsze obok ciebie
będzie niech
rozjaśnia ciemności
których pełno wszędzie
tylko pamiętaj dalej
bądź tylko sobą
nagle sen się skończył
a ja zagubiony nie
wiedziałem co dalej
z tym snem będzie
czy napisać o tym wiersz
czy tylko się uśmiechnąć
bo sen jak to sen
jutro go nie będzie
Zanim w zgrozie świetlistych draperii
Sądu twarda nadeszła godzina,
Nim się życie splątało ze śmiercią,
A niewinność zjednoczyła z winą,
Zanim kościół i zamek miniony
Bezkształt jeden stworzyły ekspresji,
Z ręki drobnej zaś spadły trzy krople
(To tragedii okruch – nie poezji),
Zanim dzwony z jękiem się urwały,
Stary zegar zatrzymał zbyt wcześnie,
Nim złowróżbnie zapłonął śnieg srebrny,
A głos trwogi zadźwięczał boleśnie,
Zanim jednym niebytem się stały
Dachy, drzewa, marzenia i kości,
Jedna gwiazda rozbłysła na chwilę
Jak okruszek nie w porę litości.