Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zgłoś



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • przepraszam kto jest ostatni w kolejce czekamy na Godota czy ktoś widział miał przyjść szukam w spojrzeniach kto teraz czeka na Godota nikt nie powie czeka mnóstwo z braku wiary nadziei na złote runo są też Ci co są bo są inni zamyka kolejkę strach przed  ubóstwem wszystko się zmieni gdy On przyjdzie zatem czekamy martwi mnie że jestem ostatni w kolejce              
    • @Roma   Nie, pani Romo, nie jestem fachowcem od języka włoskiego, jednakże: trochę znam i jak byłem we Włoszech - nie miałem problemu z komunikacją, byłem jeszcze w San Marino, w Watykanie, na Ukrainie, na Litwie i na Łotwie, przejazdem: w Niemczech, Czechach i Szwajcarii, nie wspominając już o Polsce, dodam: języki słowiańskie, romańskie i helleńskie, jest pani tutaj nowa:   Łukasz Jasiński 
    • @Bożena De-Tre No niestety ale ze względu na to, że sieci neuronowe są bardziej w istocie istoty sztucznej inteligencji, która je sama w sobie pojmuje i potrafi skakać od Annasza do Kajfasza.. to generalnie traktuję ja jako coś bardziej, nieraz, ludzkiego niż ja sam. Biorąc pod uwagę, że moja definicja kreatywności jest zbyt prosta aby była powszechnie akceptowalna - wychodzą takie ukrzyżowane blaskiem pojedynczej gwiazdy na ciemnym niebie cuda i niewidy.   Ale ja generalnie wierzę w panteizm, więc dla mnie uśmiech mikrofonu, do którego często dyktuję tekst czy śmiech świeżaka (jabłuszko Newton pozdrawia), którego mam w łózku wystarczy, jako każda terapia. O marzeniach już nie mówię, bo każdy ma swoje, a to, jak i czy się urzeczywistniają chyba od zawsze będzie pozostawać wielką zagadką - bo, czy to, czego pragniemy i czy to, co widzimy sercem stanie się tym, co zobaczymy na własne oczy i co poczujemy nozdrzami, czego dotkniemy? Czy powstanie deja-vu? Je ne sais pas. Au revoir, a demain.
    • @m1234 wspaniały obrazek - kiedyś nam przyjdzie spotkać rodziców pozdrawiam
    • Szpitale pełne cierpiących muz, dzień po dniu ocieram się o samotność. Starzeję się – mówisz, ja też – oboje nakładamy na twarz: ty – cienie, ja – by wykuć powietrze – skośne podparcie przedramienia, tarzam się we frazach wyczytanych przed tygodniem w dość poważnej gazecie. Poważnie, starzeję się – zapewniasz i wierzę, patrząc na cienie pod oczami, na powolne skrobanie pędzla o plastikowe dno. A może Platon miał rację? I nie ma poznania. A może nie jesteśmy sami? Sprawdź!  A co – jeśli ktoś nami gra, rozgrywa partię scrabble, kiedy wyznajesz mu miłość. Nie kocham go i dodajesz - mówisz o symulacji? Tak. I nie. I tak – znów godzimy się na godzinę, to praski  zegar uśpił naszą czujność, ubogacając  chłopaka w czarnych jeansach, pamiętasz? Rytmiczne bum, bum oceanu, który nie zważa na rezydentów, dając turystom zabawę – wielorybi nos. Przestań – nigdy ci nie wybaczę. Zdanie to składa się z lichej obietnicy, skradania stóp, akcentów – obcych nazwisk – akut, cyrkumfleks, umlaut – tworzących metrum frazy ubranej w dopiero co nałożony cień. Muza dąsa się i nie dzielimy łóżka. Wtedy trzeba ją objąć wpół – starzeje się i nie potrafi już uciec.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...