Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

wiersz niesceptyczny - jak wybrnąłem?


Rekomendowane odpowiedzi

Pozwól mi płynąć do ciebie
Wciąż płynąć i wciąż mimo burzy
Pozwól mi nie dbać o siebie
Śnić tylko o celu podróży

Pozwól mi dotrzeć do ciebie
Najbliżej, jak dotąd nikt jeszcze
I pozwól , bym swoje pragnienie
Mógł w ciebie obrócić nareszcie

Pozwól zanurzyć sie w tobie
Na zawsze zapomnieć o ciszy
Spraw, by twe ustai dłonie
Znów dały mi zaznać słodyczy

I pozwól, bym w tobie utonął
Z rozkoszą pisana na twarzy
W ramionach twych ducha wyzionął
Niepomny, co może sie zdarzyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Spora ta rozbieżność między dążeniem obwieszczonym w strofie pierwszej a w pozostałych (niedokonany pęd a chęć jednak spełnienia). Ogólnie: wyszło potoczyście, z rozmachem w całej tej świadomie uturlanej, konwencjonalnej (na granicy laurkowości - ale tylko na granicy) formie. A że brakowało mi tu takiej twórczości, nie zawaham się powiedzieć, że i w pewnym sensie świeżo (choć może to brzmieć osobliwie przy takiej konwencji; niech tam).

Puenta jakoś tak nieklarownie wyszła z tą 'niepomnością'; przeformułuj proszę.

Wybrnąłeś metasceptycznie ;)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...