Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

,,w odpowiedzi na... pani ER bajka na dobranoc''


Rekomendowane odpowiedzi

woli pani bajki! no to bardzo proszę!

żyły niegdyś sobie dwie kokosze,
obie mieszkały w jednym to kurniku
z kogutem ,a jakże co robił kuku-ryku,
przesiadywały (każda na swej grzędzie)
jedna obok drugiej w tym samym rzędzie,
że to sąsiadki dobrze więc się znały
a wciąż do ,,sie ' 'gdacząc znajomość tą pogłębiały,
tak pogłębiając nagle w sobie odkryły,
że wieszczkami obie się urodziły.

pewnego wieczoru gdy jak zawsze między sobą gdakały
wymyśliły ,że odbędzie się między nimi ,,pojedynek'' poetycki,który zapowiedziały.
czym prędzej zabrały się do utworów pisania
każda o miłości, wedle własnego uznania.

kilka dni później całe ptactwo zebrało się w kurniku
(z przewodniczącym jury na czele,kogutem co robił kuku-ryku)
oczekując na obie kokoszki
i na ich wiersze poświęcone miłości.

długo nie trwało pierwsza się z nich zjawiła
i nagle ciszy zapanowała chwila.
kokoszka z wdźiękiem usiadła na grzędzie
po środku ,w drugim to rzędzie
i jak z wdziękiem usiadła tak z wdziękiem zaczeła gdakać:
o tym jak kogucik lilipucik strasznie zakochany
miłość swą poszedł wyznać do swej wielkiej kurzej damy
i o tym jak piał tym swoim kuku-ryku
by w końcu dowiedzieć się,że brakło mu wzrościku.

jak skończyła końca nie było owacji
do momentu gdy weszła druga kokoszka ,ptaszyna pełna gracji,
rozejrzawszy się po całym kurnikowym obiekcie
i spojrzeniu na przewodniczącego,(który na widowni siedział jako jedyny na starym złamanym krześle)
również usiadła na środkowej grzędzie
lecz nie w drugim a w najwyżej położonym rzędzie
i już miała zamiar swój wiersz wygdakać
jak spostrzegła,że w jury kila kaczek siedzi a,że była cwana zaczeła więc kwakać:
o tym jak kogut romantyk bardzo zakochany
nie spał,nie jadł ,chodził załamany
siadał nad brzegiem strumyka,
obłoczi wzrokiem prowadził i płatki na kwiatkach zliczał...
i tak dalej o takiej to miłości swój wierszyk wykwakiwała
od czasu do czasu wymyślnymi słówkami go ,,okraszała''.

gdy skończyła ,dużo na kurzęcych,,twarzach''było zdziwienia,
(co wynikało z tekstu nie zrozumienia)
jednak kto w języku kaczęcym był uczony ,zaczął bić brawo
a za nimi cała reszta,gdyż nie znać się na takiej ,,poezji'' ,nie wypadało.

po krótkim czasie odbyło się jury posiedzenie,a że w nim to kaczek było kilka
jak myślicie kto wgrał,oczywiście znawczyni kaczęcego języka!
wszyscy w kurniku kokoszce zwyciężczyni ,gratulowali
i jeszcze przez tygodni parę,(choć większość jej tekściku nie zrozumiała) ją podziwiali.



minął rok może nie cały ,gdy bohaterek naszych na świecie już brakło
(bo jak wszyscy wiemy długiego życia nie ma domowe ptactwo)
gdy pewnego wieczoru po środku tego samego kurnika
można było usłyszeć cytaty z pewnego wierszyka:
o koguciku lilipuciku,który był strasznie zakochany
i który to poszedł wyznać miłość do swej wielkiej kurzej damy
piejąc tym swoim kuku-ryku
by w końcu dowiedzieć się,że jak na jej gust był zbyt małego wzrościku.
to stary kogut kurczakom utworek ten cytował
gdyż bedąc słuchaczem pmiętnego wydarzenia ten tylko zrozumiał i ten tylko w pamięci zachował.
i tak kolejne pokolenia następnym przekazywały
o koguciku lilipuciku wierszyk ten cały.

i to konec tej bajeczki proszę pani!
która to z kokoszek, prawdziwa ,,pojedynku'' zwycięższczyni?
ta co w zrozumiałym tekście swój utwór wygdakała
czy może ta ,która być może ładniej ,w lepiej brzmiącym choć dla nielicznych zrozumiałym ,,języku'' ,wykwakała?

********************************************************************

,,nie'' krótki komentarz za nim mnie ,,sępy'' dopadniecie.wiem,że bajeczka jest do bani
jednak nie moim jest to celem abyście się nią zachwycali.moim celem jest wyrażenie własnego zdania w sposób prosty i jasny dla każdego.chciałbym się nie zgodzić z poglądem pani ER i wielu jej podobnym a mianowicie takim ,że lepiej aby poetów pisanie było zrozumiałe dla kilkudziesięciu
z pośród wielu milionów czytelników niż na odwrót...itd szczerze powiedziawszy nie bardzo rozumiem takiego podejścia do pisania dla kilku a nie wielu czytelników ,teraz rozumiem dlaczego coraz mniej to ludzi kupuje tomiki z poezją bo niby dlaczego mieliby to robić skoro autorzy poglądu pani ER nie chcą tak naprawdę dla nich pisać, czyli zrozumiale. zamist tego grają mało zrozumiałymi słowami na których niejednokrotnie język można połamać,wcinając do swych utworów obce wyrazy tak jakby większość naszych rodaków znała dobrze obce języki ,to ani renesans ani romantyzm gdzie wówczas poeci na to sobie mogli pozwolić,gdyż osiemdziesiąt procent populacji było analfabetami (jak nie więcej) wieć zrozumieć i tak nie mogli bo po prostu nie umieli czytać a pozostali to przeważnie ludzie z bogatych rodzin dobrze wykształceni z dobrą znajomością łaciny ,greki czy też zachodnich języków itd.oni z pewnością nie mieli problemów z odczytaniem intencji autora w danym utworze .a w dzisiejszych czasach nie umiejących czytać ani pisać jest nie wielu ,lecz to ludzie prości,zwyczajni nie to, że głupi bo tak samo myślący jak wy czy też ja tylko ze skromniejszym zasobem słownictwa,wiedzy itd.dopóki nie zacznie się ich traktować jak ludzi
to znaczy pisać pięknie,zrozumiale , pisać również po prostu dla nich ,dopóty półki w księgarniach będą się od nadmiaru nie kupywanych książek uginały.dobra rada- wszyscy(bynajmniej większość z nas) zachwycamy się twórczością św.pamięci Ks. Twardowskiego- bierzcie z niego przykład piszcie pięknie prosto i dla większości zrozumiale a wówczas jak wspomniany twórca będziecie WIELCY!!!

na koniec trochę samokrytyki!!!
być może się mylę i to pani ER ma rację co do sposobu twórczości poetów,pisarzy i do okazywanej w ten sposób
własnej odmienności.jeżeli tak jest- to ani nie zagdakałem,ani (,,tylko'') zakwakałem,lecz żałośnie jak ten lilipucik zapiałem!

SZCZERZE żYCZę WSZYSTIM DOBRYCH SNóW A GDYBY KOMUKOLWIEK Z WAS PRZYśNIł SIę KOSZMAR Z POWODU PRZECZYTANIA TEJ BAJECZKI Z GóRY PRZEPRASZAM JAK RóWNIEż
ZA WSZYSTKIE BłEDY ORT. ORAZ INNE-gdyż takie na pewno są !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiście masz rację co do błędów ort.(jeśli mi to już w tak wykwintny sposób wytykasz to mógłbyś się troche wysilić i choć kilka mi wskazać,z pewnością poprawię )co do rymów,sylab itp.
też masz rację ,ja się tak naprawdę na tym nie znam i nie chcę się znać ,chcę pisać tak jak myślę jak mówię i jak mówi bardzo wielu wśród nas ,ty być może jesteś geniuszem a ja nie i wcale się tego nie mam zamiaru wstydzić tak jak wcale się nie obrażam na twoją krytykę,lecz to nie oznacza ,że jestem całkowicie ,,znieczulony''!po za tym chyba mi się udało swój cel osiągnąć!

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więc jeśli chcesz pisać dla zwykłych ludzi, to nie pisz wierszy ,tylko atrykuły do brukowca, znajdziesz odbiorcę w postaci szerokiego grona, a przynajmniej innych (przewrażliwionych na punkcie formy nie będziesz katował oraz zanudzał swoimi filozofiami

nisko się kłaniam i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja daje sobie uciąć 54 rzęs od lewej strony prawego oka:)
Panie Piotrze,
przykro mi to stwierdzić, ale niestety nie ma pan żadnego pojęcia o poezji ( zanim dokończe, przyznam się, że sama jestem na etapie nauki), po tym co pan tutaj pisze, można wywnioskować, że przeczytał pan kilka tysięcy pozycji literackiej, wie co się sprzedaje, a co nie. Niestety przygoda z poezją, którą przeżywamy w liecum to zupełnie inna sprawa niż pisanie własnych wierszy, poza tym nie analizujemy utworów np. Tomasza Różyczkiego, ostatnio także Dehnela ( laureatów nagrody K.), ale rocznik co najwyżej 50/60 na Wojaczka, Bursę często już nie starcza czasu, a my i tak już jesteśmy innym pokoleniem. Nikt nie może kwestioniować geniuszu Mickiewicza, bo taka wtedy panowała moda pisania, dla nas teraz jego poezja jest zbyt patetyczna, przesłania ( wg pana idealnie czyste i jasne) aczkolwiek brzmi śmiesznie w dzisiejszych czasach, co jest zależne od pewnych ram kulturowych, obyczajowości, pewnych elementów wtórnych, ktore dzisiaj nudzą.
Dlaczego pan uważa, że pańska filozofia jest ciekawa, a reszta ludzi to co nie myśli? na jakiej podstawie? to co pan napisał jest fatalne, nie ma żadnej analogii i konsekwencji w układzie rymów, jeśli uparł się pan na tak nielubiane rymy to niech pan przynajmniej wysili się i napiszę w miarę porządnie.
Kolejna sprawa, odbiór dla wszystkich? Proszę pana taki tok myślenia miałam w wieku lat 14, poezja nie jest egalitarna, ma różnych odbiorców, ale to że Broniewski wychwalał trud pracy robotnika, nie znaczy, że oni rozumieli dokładnie to co on pisze, recytowali co najwyżej ślepo na akademiach jego utwory, związane z tą tematyką, nie wiedząc jakim kosztem..
JEST ELITARNA, poeci to często środowisko hermetyczne, często trafić w gusta krytyków, trzeba nie tylko mieć coś do powiedzenia, ale także dużo pracować nad formą, piszę i regularnie czytam od dwóch lat, ostatnio spędzam kilka godzin dziennie na tych czynnościach i jeśli kiedyś słowo nadzieja było wzruszające to teraz szukam czegoś więcej w poezji, innych określeń, proszę wrócić tutaj, kiedy będzie pan miał nam coś do powiedzenia, na razie to jest bełkot urażonej osoby.
pozdrawiam serdecznie
Regina M

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja tam nie uważam, ze poezja powinna być elitarna. Wręcz przeciwnie: nie powinna, bo wtedy staje się właśnie hermetyczna i zjada swój własny ogon. Robi się trochę tak, jak w świecie gitarowym: tacy znakomici technicznie gitarzyści jak Yngwie Malmsteen albo John Petrucci nagrywają płyty, gdzie miażdżą technicznie, ale - nikt poza gitarzystami tego nie słucha, a ten, kto słucha i nie gra, nawet jednego procenta z tego nie doceni. Wszyscy wolą posłuchać sobie Satrianiego albo Vaia, bo się przyjemniej słucha (a przy tym satriani w pewnych aspektach też jest boski technicznie).

Poezja jest elitarna w sensie, że czytują ją ludzie kulturalni i wykształceni. Człowiek prosty naprawdę woli sobie kupić flaszkę wódki od tomiku poezji - i żadne pisanie tego nie zmieni. Natomiast poezja - jest to oczywiście moje subiektywne odczucie - powinna być pisana językiem prostym, bo wówczas schodzi z parnasu, na którym wygląda śmiesznie. Oczywiście nadal będą ją czytywać tylko nieliczni, ale wtedy przemówi do nich inaczej, szczerzej. Język Bursy, Szymborskiej - jest prosty, wręc prozaiczny; a wiersze - znakomite. Śliczny, liryczny język ma Gałczyński - a przy tym też w pewien posób prosty i nienapompowany.

Reasumując: poezja elitarna - bo tylko dla nielicznych, ale pisana jezykiem prostym. Oczywiście nie oznacza to, że jedynie taka jest dobra, ale taka mnie subiektywnie najbardziej przekonuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

droga pani ja z pewnością się nie urażam! nie bardzo rozumiem o jakich wielu myślących ludziach pani myślała.jeśli ma pani rację , czego nie mogę wykluczyć ,to niech pani wyjdzie
z tym tekstem, który mi pani napisała na ,,ulicę'' właśnie do tych wielu myślących ludzi ,zobaczymy jaka będzie ich reakcja.po za tym nigdy nie stwierdziłem, że tylko moja filozofia jest
słuszna a tylko to, że jestem szczęśliwy bo ją mam! twierdzi pani ,żę dużo czyta,dopiero się uczy itd... to zasługuje na pochwałę,lecz mnie to nie obchodzi gdyż ja nie mam zamiaru wszyskim tu obecnym ,,udowadniać'', że choć dopiero się uczę ,,pisania wierszów'' to jestem ,,wielce oczytanym człowikiem'' a tym samym przyciągać do siebie tak zwanych ,,przyjaciół''.po za tym w przeciwieństwie do pani nie mam zamiaru przesiadywać ,,nocami'' nad książkami,by móc póżniej chcąc cokolwiek napisać,wzorować się na kimś znanym!(pomijając fakt ,że lubię się po prostu wyspać).oczywiście co niektórzy mają rację co do rymów itd.i wiem ,że w tym względzie muszę się po prostu podszkolić i za takie uwagi szczerze wszystkim dziękuję,co jednak nie oznacza,że
zmienię zdanie co do ogólnego wątku w tym wszyskim a mianowicie dla kogo tak naprawdę pisać!,chociaż powiadają, że tylko krowa nie zmienia poglądów.

ps. no nie wiem dla kogo nauka w szkole średniej była przygodą a dla kogo utrapieniem!


dziękuję za wyrażenie własnego zdania
pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN - @Rafael Marius - @Wiesław J.K. - dziękuje - 
    • @Olgierd Jaksztas Nie obrażam cię . Ja nie rozumie twojego toku myślenia . Dlatego piszę co ja myślę o twoim toku myślenia . Dla mnie to jest niezrozumiałe i zarazem dziwne . A pójście do lekarza specjalisty , to jest nic złego . W np . USA , nie maja z tym problemu . Widocznie co niektórzy Polacy myślą ,ze lekarz specjalista jest be . To ja się pytam po co są lekarze specjaliści .
    • Text tu już był, teraz w wersji metrycznej. Przeszedł bez dostrzeżenia jego niewątpliwej dla mnie otwierającej drzwi nowości, czego już nie będę określał, powiem tylko, że nie jest to text bez interpunkcji, mimo iż nie zawiera znaków przestankowych; na końcu mógłbym postawić kropkę, ale zamiast niej JEST   "– Starcze, co było pierwej, jajko czy kura? – A czy żołędź nie jest śpiącym dębem? Czy dąb nie marzy o żołędziach? To co widać jest właśnie na końcu, dlatego oślepia się wieszczych śpiewaków, jak mnie w młodości, bo nic tak nie oślepia ludzi jak ich oczy"   Chłopiec jestący sobie w Dawnowie gdów króla Gwozdka królewnostraty w smokowej paßczy smrodu zębatej bardzo złośnymi wpisami w sieci brzyd krzywu luster poczucia ładności królewny teraz–żaby porwania odczaru nieznanego królowi nagrodą polowy królestwa jego  wielkiego i ręki królewny pożaby dla chłopca ładnoty królewny szukać w paßczy smokowej gotowego pełnej złych wpisów w sieci walki z olbrzymy krzywoslowymi rycerzy zżarłymi nie umiącego kłamać mieczem prawdy i zamiatania olbrzymów do słoika malutkich takich żabie do zjedzenia  raze ze snem złym nieżycia długiego i ßczęśliwego z chłopcem wielą przygód w sieci krzywych lustrów wyjścia szukania i lustra swego nie szukania wcale o królewny porwaniu posłyszał raz jest   Tętnicy Słowiańskiej Objaw   Od razu do sedna: rytm w poezji polskiej nie jest budowany przez akcent wyrazowy, jak utrzymuje się od wieków, tylko nadany z góry i niezmienny, trwający również między wersami, tak, jak to bębenek. Akcent wyrazowy pozwala go tylko ustawić w pierwszym wersie, jak słychać w moim nagraniu, które jest normalnym, tradycyjnym czytaniem niezbyt dobrym wprawdzie, ale nie aktorskim tylko naturalnym. W pierwszym istotnie rytm równo idzie z akcentami, bo ma podawać, ale w drugim już słychać: mimo niezakłóconej rytmiki akcent wierszowy – rytmiczny, NIE pada na sylaby akcentowane w żadnym ich miejscu w dwu przypadkach. Oczywiście inni też piszą niezgodnie z tym przesądem teoretycznym sylabizmu, ale jednak on wpływa, dlatego muszę swojego textu użyć, bo z Kochanowskim też problem niepewności akcentu wyrazowego. Czytanie moje zawiera jeden duży błąd, przeciągnięte "wieja" niepotrzebnie, z powodu właśnie jeszcze przesądu równości wersów pożądanej – otóż w poezji polskiej, co przechowuje PRACZASY, inaczej niż sztuczna metryka greków i rzymian, TĘTNO trwa także między wersami, bo jest tym właśnie: SERCEM, i powtarza jego rytm, a on zresztą nie jest zupełnie jednostajny; każde uderzenie to TRZY jednostki (odpowiada to trzem jednostkom iloczasowym stopy wierszowej polskiej, innym razem może), uderzenie–przeciwuderzenie–cisza, równe. Serce bije na trzy. Do tego co drugie uderzenie jest słabsze, silniejsze to lewe, bo czuć krew z lewej strony, a słabsze prawe. Nie koniec na tym – jest jeszcze cykl czterech pełnych uderzeń (swobodnie wypuszczając powietrze nosem intonując "m" mozna się przekonać), i to wszystko SŁYCHAĆ w poezji polskiej, ponieważ rytm nie jest zawarty w wierszu, tylko jest siatką przyszłą z zewnątrz czy raczej wewnątrz, z serca, naturalną.      
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ponoć. Z drugiej strony to ciekawe, w jaki sposób od "pustki w mojej głowie" doszłaś do "klocka" w Warszawie. Pewnie projektant w pracy twórczej odczuwał podobny "pustostan". Co jednak mieli w głowach ci, którzy projekt wybierali? Jest jeszcze taka możliwość, że ostateczne przeznaczenie obiektu jest zupełnie inne niż w deklarowane, bo rzeczywiście wygląda bardziej na galerię handlową niż na galerię sztuki. Pozdrawiam również. 
    • @Leszczym    Masz wiele racji

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      . A jednak - być może albo kto wie - trzeba się starać. "Inne spojrzenie" jest przejawem tego starania. Znaczącym krokiem naprzód, jak wiesz. Co prawda połowicznie, gdyż przed Tobą zapoznanie się z drugim tomem.     Pozdrawiam Cię serdecznie.       Po napisanym.    - Interpunkcja!    - "Nikomu nie udała się ta sztuka." (Zasadniczo nie oddzielamy czasownika od "się" w przypadku trybu zwrotnego.)    - "Robisz więc i robisz..." - nie zaczynamy zdania od "więc".     - Usuń "niby", jest zbędne.    - ... że warto ją przypomnieć. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...